Kongres Polskiej Rodziny
W pażdzierniku opowiedziałem na Niepoprawni.pl swój dziwny sen.
"Gubernator wyspy przemówił do jej mieszkańców: ,,...ze względu na rosnące w zastraszającym tempie bezrobocie, sięgające 20%, w najbliższych miesiącach prognozowane na ponad 30%, po konsultacjach z ekonomistami i sztabem antykryzysowym zmuszony jestem podjąć trudną, ale słuszną decyzję, ażeby przez najbliższe 5 lat prawo do pracy zarobkowej pozostawić w rękach mężczyzn. Kobietom w tym czasie przysługiwać będzie prawo do prac związanych z podtrzymywaniem ognisk domowych, za które będą otrzymywać stosowne wynagrodzenie. Przy podjęciu decyzji tej zdecydowała matematyka. Zakładając, że połowa zatrudnionych to kobiety, które zajmą się prowadzeniem swoich domów, uwolnienie połowy miejsc pracy da nie tylko szansę bezrobotnym mężczyznom na zatrudnienie, ale też zagwarantuje im korzystne warunki płacy i pracy…”
Na wyspie zawrzało. Pomruki niezadowolenia, polemiki, protesty. Najbardziej demonstrowali swój sprzeciw najbogatsi mieszkańcy wyspy, zagrożeni utratą kolosalnych zysków z taniej siły roboczej. Podburzali kobiety, namawiali je do zakładania organizacji feministycznych, wmawiając im, że decyzja gubernatora to zamach na ich wolność.
Gdy jednak emocje opadły, a kobiety zajęły się pracami domowymi, większość z nich bardzo szybko uświadomiła sobie przyczynę ich wcześniejszego bólu osamotnienia, na nowo odkryły w sobie tęsknotę za macierzyństwem, pragnienie bycia żoną i matką.
A kiedy do Janka przyszedł biznesmen z ofertą pracy, ten zapytał: „- Za ile?”. Gdy biznesmen mu zaproponował 10 na godzinę, Janek odpowiedział: „-Za dychę to ja mogę od czasu do czasu na robotę zerknąć i to tylko jednym okiem. Dasz pan 50, to pójdę”. Biznesmen odruchowo chciał wyjść, ale Janek był trzecim z kolei, którego biznesmen nawiedził, tamci chcieli więcej. „-Zgoda”, powiedział. I poszedł Janek do pracy. Po miesiącu stał się spełniony, bo zarobił więcej, niż wcześniej przez cały miesiąc zarobili razem z żoną.
Atmosfera w domu zaczęła nabierać łagodności, dopilnowane dzieciaki zaczęły lepiej się uczyć, a żona jakby o parę lat młodsza się stała. Ulice bezpieczniejsze, ludzie życzliwsi…
Obudziłem się. Wyjrzałem przez okno. Zgniło-zielono. Westchnąłem. To tylko sen. Szkoda. Bo choć taki daleki, to jakże bliski. Nierealnie realny. A może jest jakaś szansa, aby się kiedyś spełnił? Nie wiem.
Bo co zrobić, żeby każdy facet ciągle patrzył na swoją i tylko swoją żonę oczami miłości? Jak wyzwolić w każdej kobiecie na nowo pragnienie zupełnego oddania się rodzinie, głód pielęgnowania domowego ogniska?
Panie Boże… Bez Ciebie i Twojego Dekalogu ugryźć się tego nie da… Proszę więc… Uczyń cud…"
Że cud od czasu do czasu się zdarza, wiedziałem od dawna.
Wiem też,że z cudem, ażeby spełnił swoją rolę,
trzeba współdziałać.
Myślę, że akurat nadarza się ku temu sposobność.
20 kwietnia 2013 o godz. 10.00 na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie przy ul.Dewajtis ("Dobre Miejsce") rozpocznie się Kongres Polskiej Rodziny.
http://www.marsz.org/kongres-polskiej-rodziny-juz-w-kwietniu-bo-polska-potrzebuje-zmiany.html
Organizatorzy Kongresu podzielili go na cztery bloki programowe:
1.Ujęcie rodziny w aspekcie cywilizacyjnym;
2.Ujęcie rodziny w aspekcie społecznym;
3.Ujęcie rodziny w aspekcie ekonomicznym;
4.Działania na rzecz rodziny.
Głęboko wierzę, że warto zwrócić nasze polskie oczy na to wydarzenie choćby dlatego, że pojawi się na Kongresie obywatelski projekt ustawy prorodzinnej, który to projekt będzie potrzebował poparcia polskich serc i wsparcia polskich rąk.
O szczegółach projektu pewnie dopiero jutro,na Kongresie,
bo z tego co wiem, to projekt ten to Kinder Niespodzianka.
dratwa3
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1137 odsłon