Czy zbliża się rewolucja?

W ostatnich kilku dniach docierają do nas coraz bardziej niepokojące sygnały. ABW pochwaliła się zatrzymaniem niedoszłego „polskiego Breivika”. Z każdym dniem coraz bardziej wydaję mi się, ze Agencja sama współtworzyła ten zamach. Później wyciągnięto i nagłośniono słowa, które wypowiedział we wrześniu reżyser Grzegorz Braun, który nawoływał do mordowania dziennikarzy GW i TVN-u.

W sprytny sposób zestawiono te dwa fakty i stwierdzono, że przyczyną, tego, iż ktoś w naszym kraju planuje zamachy na Sejm jest mowa nienawiści. Oczywiście mainstreamowi media od razu znalazły winnego, którym jest oczywiście jedyna realna opozycja, którą jest PiS. Przecież pan Kaczyński otwarcie mówi, że zamordowano mu brata. Atakuje biednych polityków Platformy i jeśli się nie zmieni to w końcu ludzie zaczną ich mordować.

Pupil obecnego rządu Tomasz Lis, tak ten, który mówi, że ludzie nie są tak głupi, jak nam się wydaje, ale są o wiele głupsi, w swoim telewizyjnym show, prezentowanym przez podobno publiczną telewizję w bezpardonowy sposób zaatakował polską prawicę obwiniając ją o wszelkie zło tego świata. Oczywiście, jak zwykle w ostatnich tygodniach padł slogan, że „Polacy są nietolerancyjni, że jesteśmy rasistami i antysemitami”. Chyba ktoś naprawdę chce, żebyśmy w to uwierzyli. Na szczęście dobrego imienia polskiej prawicy bronił pan Bielecki, wspomagany nieco przez posła Derę. W drugiej części programu nawrócony na „dobrą drogę” Roman Giertych próbował nam wmówić, że najgorsze, co mogłoby się przytrafić Polsce to powrót PiS do władzy.

Niestety przekaz praktycznie wszystkich mediów był podobny. Dzisiaj dowiadujemy się, że jeden z ostatnich bastionów mediów, które ukazują inną, niż ogólnie przyjęta ustalona w gabinetach premiera i pana Grasia „prawdę”, padł. Wraz z odejściem redaktora naczelnego „Uważam, Rze”, a razem z nim również innych twórców tego pisma, przestaje ono de facto istnieć. Czego tak bardzo boi się nasza władza, że zamyka usta niewygodnym dla niej osobom? Ta decyzja musi być polityczna, ponieważ nikt przy zdrowych zmysłach nie zarzynał by kury znoszącej złote jaja, którą niewątpliwie było „Uważam Rze”.

Niestety obawiam się, że naprawdę mogą znaleźć się osoby, które spełnią groźby Grzegorza Brauna. Ludzie mają dość robienia im wody z mózgów. Mają dość robienia z nich idiotów przez usłużne rządowi media. Naprawdę ludzka cierpliwość ma swoje granice i obawiam się, że ta „cienka czerwona linia” zostanie przekroczona (czy już nie została?!) i może dojść do tragedii.

Co więcej niepokoi mnie również, że ktoś naprawdę może zechcieć wysadzić w powietrze nasz Sejm, ponieważ dla wielu Polaków jest on symbolem zdrady w Magdalence i przy Okrągłym stole. Przecież od tego wydarzenia minęło ponad 20 lat, a dalej naszym krajem rządzą ludzie, którzy aktywnie uczestniczyli w tamtych wydarzeniach. Ponadto jeśli rzeczywiście ktoś w Polsce dokonałby zamachu na osoby piastujące najwyższe stanowiska w naszym państwie, to winna nie byłaby temu żadna mowa nienawiści wśród polityków, bo tych już naprawdę coraz mniej ludzi słucha.

Obywatele naszego kraju mają naprawdę dość arogancji władzy, korupcji, rosnących podatków, niepewności jutra, nierealizowania obietnic wyborczych. Coraz więcej ludzi daje wyraz swojemu niezadowoleniu. Nawet do niedawna zajadli zwolennicy obecnego rządu zdają powoli sobie sprawę, że zostali oszukani. Coraz mniej osób wierzy w to co im mówią TVP, TVN, GW i szuka alternatywnych źródeł informacji. Czyżby rządzący naszym krajem politycy czuli, że zbliża się rewolucja i rozliczenie pięciu lat ich rządów. Czyżby obawiali się, że ludzie wyjdą na ulicę? Czy dlatego kneblują usta ostatnim enklawą, które nie mówią o Polsce słowami premiera Tuska?