Rekordzista - premier Tusk
Z okazji pięciolecia rządów - premier Tusk wygłosił emfatyczne przemówienie, w którym ostatecznie udowodnił, że albo kompletnie nie zna polskich realiów, albo - co gorsza - zna, ale prezentuje wraz z rządem całkiem wirtualną rzeczywistość.
Rozpoczął nieźle - zadeklarował, że naczelną ideą PO była i jest normalność. Więc odszedł (przynajmniej werbalnie) od swoich młodzienczych ejakulacji -"polskość, to nienormalność". Dalej było podobnie - będzie stał na straży równości wobec prawa mniejszości, odmienności, homoseksualistów, Żydów; nie wspomniał niestety czego dotyczą odmmienności, bo działania policji przed Świętem Niepodległości dowodzą, że jednak odmienności polityczne będą przez władzę sekowane, także odmienne poglądy księży będą policyjnie wycinane.
Premier odniósł się do sprawy smoleńskiej - stwierdził, że państwo starało się wywiązać ze swoich obowiazków wynikajacych z tej katastrofy; nie powiedział już, że "państwo zdało egzamin", gdyż dla każdego śledzącego tę sprawę jest już jasne, że państwo egzaminu nie zdało - oczywiście państwo pod tym rządem. Nie pozwolił jednak, by ta tragedia narodowa była używana do politycznych rozgrywek; nie dopuścił do sytuacji konfliktowej z Rosją; wcześniej zresztą premier wypowiadał się, iż nie możemy sobie pozwolić na wojnę z Rosją. Premier Polski nie wie, że między wojną, a postawą "na kolanach" jest ogromna liczba pośrednich możliwości w oparciu o międzynarodowe prawo i międzynarodowe instytucje. Jeśli się dobrze wsłuchać, to wynika jedno - można byłoby lepiej poprowadzić śledztwo, ale po co się narażać Rosji.
Ot kryterium, jakim kieruje się "nasz" premier.
Następnie mówca - z typową dla siebie niefrasobliwością - wpadł w ślinotok nieustannego samochwalenia sie. W Polsce za jego rządów buduje się najwięcej i najszybciej (autostrad, dróg, dworców i Orlików); zapomniał dodać, że głównie za pieniądze unijne, które wywalczył poprzedni rząd. O obecnych trudnościach w powtórzeniu takiego rekordowego unijnego wsparcia nie wspomniał, gdyż szanse na to nie są największe. Owe unijne dotacje i pieniądze pożyczane dały m.in. efekt dużego przyrostu PKB - powód do ogłoszenia "zielonej wyspy".
Skoro jednak premier Tusk występuje jako gospodarczy lider Europy, to warto przy tej okazji wspomnieć o kilku innych jeszcze rekordach, które Polska mu zawdzięcza. Otóż premier Tusk posiada rekord UE w tempie zadłużania państwa, rekord bezwzględnej wartości zadłużenia odebrały wprawdzie państwa południa Europy, ale znając zawziętość lidera PO - wkrótce go odzyskamy. Jeśli jednak ocenić średnie oprocentowanie naszego długu za 2011 r. które miało wpływ na koszty jego obsługi, to zostawiliśmy daleko w polu owe upadajace państwa. Drożej w Europie od nas spłacała swoje długi jedynie Rumunia, ale w liczbach bezwzgldnych jej dług to śmieszna cyfra w porównaniu z naszym. Chyba przez skromność nie wspomniał także premier o rekordowym wzroście ilości pracowników administracyjnych (o ok. 100 tysięcy), nie wspomniał też o rekordowo niskiej podziałce budżetowej na B+R w której to dziedzinie nie osiagamy jednej trzeciej średniego unijnego wskaźnika liczonego jako procent PKB. Polski rekord w tej dziedzinie jest nawet lepszy od niektórych państw czarnej Afryki. (oczywiście skutkuje to nastepnym rekordem - mianowicie rekordowo niską innowacyjnością).
Premier Tusk postarał się osobiście jeszcze o jeden wiekopomny rekord - podpisał pakiet klimatyczny dzieki któremu Polska poniesie rekordowe koszty walki z emisją CO2 w skali świata - pomimo tego, że w dziedzinie redukcji emisji tego gazu też jesteśmy rekordzistami, a emitowana obecnie ilość CO2 jest znakomicie mniejsza od emisji Niemiec, Anglii, Włoch, czy Francji (nie mówiąc o takich globalnych trucicielach", jak Chiny, US, Indie, Rosja czy Brazylia).
Byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie wspomniał o innych jeszczde rekordach; Polska posiada najdroższy stadion świata i njdroższy rozkładany dach, który ma tę właściwość, że nie da się go rozłożyć, kiedy byłoby to potrzebne, a jest rozciagnięty (zamknięty stadion) - wówczas - gdy jest wysoka temperatura zewnetrzna; w efekcie wnetrze zamienia sie wówczas w łaźnię rzymską. Rząd ma jeszcze szereg innych rekordowych osiagnięć - np. rekordowa ilość wiaduktów na kolejowej trasie W-wa - Gdynia (francuskie koleje TGV mogą o takiej średniej pomarzyć).
Polska jest w posiadaniu innych jeszcze rekordów - np. rekord UE w rocznej ilości godzin pracy, rekordowo niskie dochody per capita przy rekordowym wzroście PKB, rekordowo długi czas oczekiwania na wizytę u medycznego specjalisty, rekordową w skali Europy liczbę zakładanych podsłuchów telefonicznych itd, itd...
Wreszcie last, but not least - premier Tusk dzierży niekwestionowany rekord w ilości zabiegów o kolejne klepnięcia po plecach przez ważnych politycznych graczy w Europie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1800 odsłon
Komentarze
Dodałabym ze swej strony jeszcze jeden rekord: Tusku, jak
17 Listopada, 2012 - 17:51
żaden inny premier, prezydent, szejk czy król - ufa Rosjanom i, w ramach tego zaufania, oddaje w ręce Rosjan śledztwo w sprawie śmierci głowy własnego państwa.
No, żesz, mać!
@ ossala
17 Listopada, 2012 - 19:15
Właśnie ostrzegłem na Tweeterze prezydenta Obamę przed podróżą do Moskwy - zakończyło tam życie jeszczer dwóch innych prezydentów - Bierut i Gotwald, umarł także w Taszkencie (wówczas ZSRR) premier Indii Shastri.
Pozdrawiam
Janusz40
@Janusz 40
17 Listopada, 2012 - 18:50
Dni premiera Tuska są policzone. Jeśli utrzyma się na stanowiskach szefa RM i partii do końca roku, będzie to zawdzięczał tylko przedświątecznej "gorączce".
Odejście/pozbawienie Tuska obydwu tych funkcji nie oznacza oczywiście automatycznego końca rządów PO. A jednak, małe rzecz, a cieszy... ;-)
Pozdrawiam
PS. A wierny Pawlak właśnie niedawno kaputt ;-)))
tł
17 Listopada, 2012 - 19:17
Oby, ale musi się znaleźć Piechociński PO. Myślę, że Gowin.
Pozdrawiam
Janusz40
Re: Rekordzista - premier Tusk
17 Listopada, 2012 - 21:19
dałem dychę ale muszę poprawić w dwóch kwestiach. Jedna to totalne kłamstwo. Chodzi o najdroższy stadion świata... Otóż są droższe:
1. Wembley - 897 mln euro ( 90 tyś miejsc )
2. British Columbia Palace Stadium - (budowa i renowacja) 583 mln euro ( 52 tyś miejsc )
3. Emirates Stadium - 631 mln euro ( ok. 60 tyś miejsc )
4. Rogers Center w Toronto - 653,5 mln euro ( 55 tyś miejsc)
5. Stade de France - 700 mln euro ( 82 tyś miejsc )
6. ANZ Stadium w Sydney - 711 mln euro ( 81, 5 tyś miejsc )
7. Cowboys Stadium - 999 mln euro ( 80 tyś miejsc siedzących)
8. Stadion Olimpijski w Montrealu - 1 mld euro ( 66 tyś miejsc)
9. Yankee Stadium - 1,13 mld euro ( 50 tyś miejsc )
10. MetLife Stadium w New Yersey - 1,17 mld euro ( 82,5 tyś miejsc )
11. STADION NARODOWY W WARSZAWIE - 446 MLN EURO ( 56 TYŚ MIEJSC )
Druga sprawa to dach. Otóż różne są wersję, jednak z bardzo wiarygodnego źródła wiem, że mówienie o tym, że dachu nie można zamknąć przy deszczu czy przy minusowej temperaturze są kłamstwem. Kłamstwem usprawiedliwiającym tuskowe NCS i PZPN. Pozdrawiam
FootballFanatic
17 Listopada, 2012 - 21:56
Tak, mógłbyś podać źródło tych informacji. Architekt - budowniczy m.in. Wembley właśnie twierdził, iż nasz nNrodowy jest droższy, gdyż w podawanej oficjalnie cenie nie jest uwzględniona cena działki (a jest olbrzymia), ponadto wykonawca skarży NCS o sumę prawie 500 mln zł. - więc rachunek mógłby okazać sie zgoła inny.
Nie rozumioem, co z tym dachem - przecież, gdyby sie go dało zamknąc przy deszczu, to czemu nie zamknieto w czasie meczu z Anglią?
Jak dotąd, to ciagle jeszcze wierzę Tomaszewskiemu, chyba, że podasz owe źródło i odniesiesz się do ceny działki i roszczeń wykonawcy.
Pozdrawiam
Janusz40
Re: FootballFanatic
17 Listopada, 2012 - 22:16
Na razie spór o działkę trwa więc za działkę nie zapłacono nic. Masz link - http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/stadion;narodowy;powstal;na;prywatnej;dzialce;minister;popelnil;blad,94,0,1118558.html. Oczywiście ta sprawa ośmiesza rząd rudego. Lecz na chwile obecną nie zapłacono nic za działkę. Pomimo tego cena, nawet uwzględniając cenę za działkę nie wyniesie więcej niż 4 mld zł, a tyle kosztowało Wembley.
Nieodbycie się meczu to nie była wina dachu ! Była to wina murawy ! Nie było po prostu potrzebne zamykanie dachu. Murawa nie odprowadzała wody. To było przyczyną nie odbycia się meczu. W tamtym dniu spadło 300 mm wody na metr kwadratowy.
FootballFanatic
18 Listopada, 2012 - 07:59
Jeśli odnieść owe 4 mld. do jednego widza na Narodowym i cenę Wembley też w ten sposób, to rachunek wypadnie, że cena jednego krzesła jest u nas przynajmniej o 40 % wyższa. Pozostaje jeszcze kwestia nie przystosowania obiektu do zawodów lekkoatletycznych (brak bieżni), to kładzie wszelkie wyliczenia.
Pozdrawiam
Janusz40