Polacy, nic się nie stało?
Przeczekałem dyskusję o Amber Gold i Tuskach offline. Nie dlatego, że mi się nagle mózg zawiesił, a język kołkiem stanął - nie dlatego.
Oniemiałem. Dotarło do mnie, że oto za chwilę ulegnę pokusie by wziąć udział w tańcu, do którego przygrywa orkiestra alfonsów, którzy uprawiane przez ich podopiecznych kurestwo chcą nazwać cnotą.
Takiego wała! O nie, panowie! Dość już tego. Posłuchajcie. Tak pisał Mieczysław Lepecki, adiutant Marszałka Piłsudskiego: "Nie było gorszej dla Marszałka dyskwalifikacji człowieka, jak to, że połakomił się na intratną posadę, i nic nie sprawiało Mu większego zadowolenia od wiadomości, że ktoś, kogo cenił, odrzucił pokusę".
Co wy na to? Wy, tymczasem, chcecie nas wciągnąć w wir debaty o wyższości seksu analnego nad ... mniejsza o to. Wasza sprawa - róbta, co chceta - choćby na "dzień dobry", lecz niech was wreszcie przestanie dziwić, że innym na powitanie wystarcza uścisk dłoni.
Oglądane wczoraj wygibasy, że z nepotyzmem, skądże, nie miał nic wspólnego syn pana premiera, że wprost przeciwnie, że obrał własną drogę - nawet nie bawią. Martwią. Bo, a nuż, ktoś podpowie nieżyczliwemu Polsce żurnaliście by - słowo w słowo - przetłumaczył treść konferencji i opublikował.
I co? Pulitzer na bank. Za wkład w światowy New Deal, nowy porządek, gdzie zamiast "We, the people" mówi się "We, the happy family" i każe wierzyć ludziom, że to to samo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1056 odsłon
Komentarze
Zgoda, co do meritum. Ale
15 Sierpnia, 2012 - 10:59
Zgoda, co do meritum.
Ale już treściami opublikowanymi gdzieś tam, za wodą, wodą w postaci rzeka albo woda w postaci morze, nie ma się co przejmować. W żadnym normalnym kraju nie "czyta się" prasy zagranicznej. :)
Bo Piłsudski, to był Piłsudski...
A Zachód był i pozostał "parszywieńki".
15 Sierpnia, 2012 - 11:37
Inna sprawa - na ile dzisiejsza Polska jest normalnym krajem?