Czy Alleluja może być smutne?

Nie może. Z definicji. Co jednak powiedzieć młodemu człowiekowi, który stracił pracę tuż przed Wielkanocą? Jasne – już to, że jest młody budzi nadzieję i wiarę w lepszą przyszłość. No, dobrze, a co takiemu, który młody nie jest i właśnie się dowiedział, że jego rodzina popadnie w kłopoty bo pracy zabrakło?

Nie wiem. Nie wiem, co powiedzieć, ale w takich chwilach zawsze patrzę w niebo i zawsze znajduję odpowiedź. - Bóg pomoże! – mawia moja Mama. Nie nadaję się do wygłaszania kazań, ale spojrzenie w niebo polecam – wszystkim, nawet niewierzącym. Widać wtedy jacy jesteśmy mali, jacy jesteśmy samotni. Wtedy zmartwienia, lęki i problemy też maleją, kurczą się razem z nami. I właśnie wtedy najlepiej słychać głos kogoś bliskiego. Sami nie damy rady ...

Dla nas, chrześcijan, to proste: jeszcze nie było problemu, z którym Bóg by sobie nie poradził. Wielkanoc to przypomina: Chrystus umarł na krzyżu i zmartwychstał. Co może być lepszym zwiastunem nadziei? Wielkanoc to zwycięstwo Dobra nad Złem, Światła nad Ciemnością. Odkąd zacząłem myśleć, myślę co to znaczy. Nigdy się nie ośmielę tłumaczyć komukolwiek, co dobre, a co złe. Ale przecież – nie muszę. Ja wiem. Mam przykazania. Łamię je codziennie, zapominam, ale wiem. Nic nie muszę wymyślać ...

Jak można zrozumieć, jak można polubić tych, którzy w to nie wierzą? Można. Przynajmniej się staram. Bóg, wśród wielu darów, dał mi miłosierdzie i wyrozumiałość. Ale dał mi także, razem z Dekalogiem, zdolność odróżniania dobra od zła. Wiem zawsze, gdy grzeszę. I łatwiej mi dostrzec kiedy grzeszą inni …

- Wszystko jest względne ... - słyszę. Nie jest! Nie jest i nie będzie. Nie dlatego przecież, że ja tak uważam. Nie mnie ustalać normy, ale wara wszystkim od norm ustalonych! Kto im dał prawo podtykać swoje recepty na szczęście naszym braciom i siostrom? Nikt nie dał. Sami wzięli. Ukradli z dwutysięcznej tradycji i tymi podróbkami próbują handlować. W imię tolerancji, pragmatyzmu, nowości - próbują ustanowić jakiś nowy porządek. Jaki? Co, oprócz chaosu, są w stanie stworzyć? Czy tego nie widać?

Jest taki kraj, nasz kraj, Polska ... Czy ktoś słyszał kiedy by w innym kraju, ktoś śmiał zapytać, czy w nim znajdzie się miejsce dla myślących podobnie do nas? Jakim prawem, ktoś moje dzieci chce wygnać z domu, bo nie ma tu pracy dla tych, którzy najlepiej mogą ją wykonać? Gdzie ktoś, bez obawy o karę najwyższą ośmieli się drwić z tego, co dla nas najdroższe?

W górę serca! Wystarczy spojrzeć w niebo. A potem trzymać głowę wysoko uniesioną i śmiało patrzeć przed siebie.

Alleluja nigdy nie jest smutne!

Pan Bóg nam pomoże.

P.S. Wszystkim życzę Wesołych Świąt. I niech naprawdę będą wesołe!