My i Wałęsa
Tytuł jest trochę na wyrost. Piszę we własnym imieniu, ale jeśli mi się uda znaleźć choć jedną osobę, która podzieli moją opinię , wtedy i to „my” w tytule da się jakoś obronić.
Nikt w historii współczesnego świata nie miał takiej szansy jak Lech Wałęsa. I nikt jej nie zmarnował w równie frajerski sposób; złoty róg z Wesela musi przyjść do głowy. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że mi go żal. Myślę, że zasłużył na to, co go teraz spotyka. I wcale nie myślę o Bolku. Jeśli brał pieniądze za donoszenie na przyjaciół, to przecież obrzydliwe, ale historia zna jeszcze gorsze przykłady. Paweł z Tarsu, jeszcze jako Szaweł, też grzeszył przeciw bliźnim. A potem został świętym ...
Nikt nie jest doskonały. Patrząc jednak na to, co dzisiaj wygaduje, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Wałęsa przegrał swoją szansę dokładnie w tej najważniejszej chwili, w której zamiast powiedzieć „my”, powiedział – ja. I tak to się zaczęło …
Teraz trudno to odkręcić. O co oni się kłócą? Krzywonos, Borusewicz i Borowczak i inni. Kto był pierwszy, kto drugi, kto ma, a kto nie ma mózgu? Czy tramwaj się zatrzymał bo zabrakło prądu, czy z innego powodu? Frasyniuk powiedział niedawno w telewizji, że liderów się nie wyznacza, że wyłaniają się sami. Słusznie - tym bardziej bohaterów ....
Kto jeszcze pamięta blamaż BBWR? Nie, nie BBWR Piłsudskiego. BBWR – Wałęsy. Bezpartyjny Blok Wspierania Reform – nawiązujący do organizacji wspierającej Marszałka. I plakaty stylistyką przypominające postać tamtego męża stanu. Niecałe 6% w wyborach – ja pamiętam.
Wtedy pomyślałem: co się dzieje? Kto to wymyślił i kto jest winny klęski?
Nie mam ani kompetencji, ani specjalnej ochoty, by dokonywać porównań, lecz przecież – jak wielu innych - widziałem, co Lecha Wałesę zgubiło: egoizm i pycha.
Już gdzieś cytowałem fragmenty pamiętników Mieczysława Lepeckiego, adiutanta Marszałka Pisudskiego: „nie było gorszej dla Marszałka dyskwalifikacji człowieka, jak to, że połakomił się na intratną posadę, i nic nie sprawiało Mu większego zadowolenia od wiadomości, że ktoś, kogo cenił, odrzucił pokusę”.
Dlaczego znów korzystam z tego cytatu? Dlatego, że Wałęsa może czytał cokolwiek o Piłsudskim, albo mu czytano, lecz tak czy owak, ani słowa nie zrozumiał.
Można się różnić w opiniach o Marszałku. Można mu to i owo zarzucać, ale nie można zaprzeczyć, że działał w służbie narodu. Wałęsa pomylił kolejność. Zapomniał kto go wyniósł. Uznał, że naród może mu się przydać ...
Hola, hola! Naród to my. We, the people. Nie jesteśmy bez grzechu. Naiwni, oszukiwani, manipulowani przez media, czasem bezmyślnie oddający władzę ludziom niegodnym.
Ale to my będziemy trwać. Dramat Wałęsy polega na tym, że o tym nie pamięta.
A może nigdy nie wiedział.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2274 odsłony
Komentarze
@Mohair Charamassa
22 Maja, 2013 - 17:42
Ja, Wałęsa ;-)!
W 1990 roku nieżyjący już reżyser, Jacek Skalski, zrealizował film dokumentalny o tym właśnie tytule. Może komuś uda się go znaleźć w sieci? Polecam gorąco ze względu na wartość dokumentalną materiału, a nie jakość samego filmu ;-).
Pozdrawiam
3 gr.
22 Maja, 2013 - 18:22
Bardzo często nucę sobie starczym dyszkancikiem taką frazę z Okudżawy, która mogła dotyczyć pewnego dziobatego Gruzina, ale pasuje także do postaci mniejszego formatu, i niekoniecznie ludobójców : "I tylko mi żal/że nad naszym sukcesem niejednym/ górują cokoły/na których nie stoi już nikt.."
Gestorem tutejszych cokołów jest pan Dworak, który dobiera profesjonalnych konserwatorów i w związku z tym nie musi się troszczyć o ochroniarzy.
Na korozję - nie ma mocnych.
AT
Andrzej Tatkowski
@Andrzej Tatkowski
22 Maja, 2013 - 18:34
Otóż Szanowny Panie Andrzeju, że pozwolę sobie na pewną poufałość ;-), są rzeczy odporne na korozję.
To takich rzeczy należy pomnik Poległych Stoczniowców przed sławną bramą zbudowany ze stali nierdzewnej. Przypadkowo - błogosławiony przypadek :-)! - byłem świadkiem jego budowy.
Jednym z jej końcowych etapów - bezpośrednio przed postawieniem trzech krzyży z kotwicami - było trawienie owej nierdzewnej stali kwasem, co odbywało się już na samym placu.
Dlatego też pomnik ku czci Poległych jest odporny na korozję - wyjąwszy korozję pamięci...
Wałęsy nikt nie potraktował kwasem w stosownym momencie, a więc koroduje niezależnie od wysiłków konserwatorów ;-).
Pozdrawiam
frajerski Bolek
22 Maja, 2013 - 19:33
Jak prorocza okazała się twórczość Tadeusza Dołęgi -Mostowicza z 1932 roku. W Wałęsie dają się zauważyć prawie wszystkie cechy Nikusia Dyzmy. Z każdego prostaka który przez przypadek losowy zrobił karierę, wychodzi w końcu jego prostactwo. Jeśli taki ktoś jak Wałęsa widzi faksymile swojego nazwiska na ścianie terminala lotniska, to zaczyna wierzyć, że te wszystkie doktoraty słusznie mu się należą za jego...no właśnie, za co? Tupet? Bezczelność? Głupotę? A może za brak skrupułów i życiowe cwaniactwo? Czy państwo w którym ktoś taki staje się legendą można nazwać normalnym? A jeśli na dodatek donosicielstwo zostaje nagrodzone prezydenturą...
@Dominik
23 Maja, 2013 - 01:03
Masz rację - o tym samym chciałem wspomnieć ale mnie wyręczyłeś.
Dodam tylko, że szczególnie warto w tym kontekście spojrzeć na pierwszą ekranizację tej powieści, tą z 1956 roku, zatytułowaną Nikodem Dyzma.
Rolę tytułową gra Adolf Dymsza, którego kreacja jest tak niesłychanie bolkowa, że to wydaje mi się być jedyną przyczyną tego iż film ten gości na ekranach telewizyjnych bardzo rzadko.
Bity Wałęsa.
Serial z 1980 roku, co ciekawe tego samego reżysera, pokazuje Dyzmę już zupełnie inaczej. Wilhelmi był świetnym aktorem, ale to Dymsza, w mojej ocenie, lepiej sportretował postać tego antybohatera.
O ostatniej odsłonie należy zapomnieć - Nikoś to Tusk jak malowany.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: My i Wałęsa
22 Maja, 2013 - 21:05
Gdyby Wałęsa po 1989 r. powiedział: zrobiłem swoje, zrobiłem dużo, pora powiedzieć dziękuję i wycofać się,miałby dzisiaj w Polsce pomniki. Ale okazał się człowiekiem żądnym władzy najwyższej, nie mając najmniejszych ku temu kwalifikacji. Co więcej, okazał się kłamcą, człowiekiem którego rozsadza pycha, a także bezmierna głupota. Teraz został mu się jeno sznur ...
Jerzy Zerbe
Wytłumaczę Wam o co chodzi z Wałęsą obecnie
23 Maja, 2013 - 01:24
Wałęsa to Bolek i wszyscy to wiedzą, nie da się już Wałęsy obronić nijak.
Ale żeby przypadkiem ludzie nie zaczęli kombinować że "wielki ruch Solidarności" był prowadzony przez ubeckiego kapusia a jednocześnie żeby nie powstała myśl że całe to obalenie komuny to może jakaś ściema być.
To należy w miejsce starych bohaterów wstawić nowych.
To wszystko.
Krzywonos w tej operacji jest jedynie narzędziem, tak jak dowalała "Kaczorowi" tak dowala dziś Wałęsie - to pacynka jest.
Czy to ma rączki i nóżki? :)
Remek
Remek
@Remo
23 Maja, 2013 - 02:49
[quote=Remo][...] należy w miejsce starych bohaterów wstawić nowych.
To wszystko.
Krzywonos w tej operacji jest jedynie narzędziem, tak jak dowalała "Kaczorowi" tak dowala dziś Wałęsie - to pacynka jest.
Czy to ma rączki i nóżki? :)[/quote]
Nie bardzo.
Ale jeśli wziąć pod uwagę, że jest to środowisko, które na Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej jest w stanie zapomnieć o fladze i upiec kurczaka z czekolady, a na ulice pogonić swoich fizoli w różowych "jaruzelkach"...
To może to wcale nie jest takie nieprawdopodobne ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Mohair
23 Maja, 2013 - 08:10
Ależ, oczywiście ! Mówiłam to samo przez lata. My mówimy to samo. Kto jest , z ducha, prostakiem - taki pozostanie. Nawet , gdyby Wałęsa skończył kilka fakultetów - pozostałby nadętym, zarozumiałym kabotynem. Mają tę cechę wspólną z Tuskiem. Popierałam go, walczyłam o niego, za niego, właśnie do chwili, kiedy powiedział "JA" a potem całą serię bzdur, dyskwalifikujących go , jako przywódcę.
Nie wiem, czy Pan i inni zgodzą się ze mną, jeśli powiem, że zaczyna mi się robić go żal. On, naprawdę, czuje się niedocenionym bohaterem, on naprawdę jest człowiekiem nieszczęśliwym. Zrobiono go takim przez pochlebców, szczególnie tych, grzejących się w ogniu jego sławy tutaj i za granicą . Frasyniuk też powinien zamilczeć. Napadał na niego, wykrzykiwał, że Wałęsa robił z niego i swych popleczników niewolników, służących mu na każde skinienie, a od jakiegoś czasu broni go, jak niepodległości. Znam go, zresztą, z okresu, kiedy się ukrywał. Nie ma dobrej opinii w sferze moralności. W ogóle (nie generalnie, bo to słowo obecnie zastępuje wszystkie pochodne) większość b. aktywnych członków "S" ogromnie zawiodła nas, mnie - walczących z nimi ramię w ramię i, nieraz, bardziej narażających się na restrykcje i inwigilacje szeregowych członków Związku. Zapomnieli o co walczyli, albo walcyzli wcale nie o to, o co nam sie wydaje...
Re: My i Wałęsa
23 Maja, 2013 - 13:36
Stasiek
Stasiek
Nie załączyło odpowiedzi
23 Maja, 2013 - 13:39
Stasiek
Stasiek
@Stanislawos
23 Maja, 2013 - 15:44
Będę zobowiązany jeśli komentarz "Stasiek" zechce Pan nieco rozwinąć. Po nagłym spadku punktacji mogę spodziewać się nieprzychylnej oceny, ale wolę to, niż zachodzić w głowę cóż "Stasiek" może oznaczać.:)
Z pozdrowieniami
charamassa