Spotkałem się z opinią, że spośród reform Buzka tylko jedna – samorządowa – zakończyła się sukcesem. O ile pamiętam, ją właśnie wprowadzono najwcześniej, a potem na jej cześć śpiewano peany, tym wznioślejsze im bardziej pozostałe reformy okazywały się być zwyczajną fuszerką.
Już tyle razy – także na tych łamach – zastrzegałem się, że nie mam ambicji mieć we wszystkim racji, ale tym razem nie...