List Leopolda do ludzi z przedmieścia

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Kultura

kazał stanąć

więc stoję w rozkroku oparty z rękoma o ścianę

tonfą roztrzaskuje naprężone łydki

w gwałtownym przysiadzie strzelają wiązadła

na plecach czuję jego charczący oddech dyszy

wyrzuca z siebie zaledwie trzy słowa

stój kurwa stój

przecież stoję kretynie stoję

kolejny raz ląduje na żebrach blisko serca

coś we mnie pęka

odwracam się gwałtownie

i walę tamtego między patrzenie ten pada bezwładnie

ja syczę z bólu rozkoszy nie ma we mnie żadnej

noo i co kurwa no i co

kopniakiem zamykam jego otwarte oko drugim wywalam okno

skaczę przed siebie aby dalej aby dosięgnąć tamtego parapetu

palce trzaskają w niepełnym uchwycie

spadam

trzy piętra niżej

trafiam prosto w kontener na śmieci

boże jak tutaj śmierdzi

ciekawe czy tamten zdołał się ocknąć

muszę się zebrać jak najszybciej

uciekać zanim się połapią i zaczną wszystko na nowo

 

stój – krzyknął

stanąłem

przed nosem przemknął autobus na zielonym

przeszedłem z tyrmandem pod pachą na tamtą stronę

Brak głosów