Zdrada we krwi (zaległa notka nr 2)

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj
Kazimierza Marcinkiewicza zbytnio nie lubiłem nigdy. Za fajny, za miły, kumpel każdego. Jako premier był dość cenny, jego niewątpliwe zdolności z dziedziny PR-u łagodziły w naturalny sposób anty-pisowskie nastawienie mediów.
Jednak dość szybko okazało się, że ten atut równocześnie zaczyna być obciążeniem. Jarosław Kaczyński na trwającą popularność mało znanego wcześniej polityka patrzył nieufnie, ten zaś pomału zaczynał grać we własną grę. Gdy stracił fotel premiera deklarował lojalność wobec partii, jednak tuż przed tym faktem odbył dość tajemnicze spotkanie z Donaldem Tuskiem. Władze PiS nie zrezygnowaly z Marcinkiewicza, powierzając mu najpierw zarząd komisaryczny nad Warszawą, później zaś czyniąc go kandydatem na prezydenta stolicy. Tu jednak spotkała go dotkliwa porażka. Mimo wielkiej popularności, jaką wciąż cieszył się w społeczeństwie, przegrał z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Trudno ocenić, na ile zadecydowała tutaj narastająca niechęć do Prawa i Sprawiedliwości a na ile nieufność wobec "spadochroniarza". Zapewne właśnie wtedy Marcinkiewicz zorientował się jednak, że jeśli chce pozostać ulubieńcem tłumów, musi zmienić polityczne barwy. Ze zmianą tą poczekał, aż dostanie intratną posadę od dotychczasowych politycznych przyjaciół. Gdy osiadł już spokojnie w Londynie, z bezpiecznej odległości, pomału, zaczął przymilać się do tych, którzy zaczynali rozdawać karty.

Nie przeszedł do Platformy wprost, coraz częściej deklarując swoje dla niej poparcie. Wszyscy spodziewali się, ze wystartuje w wyborach parlamentarnych z PO, jednak wybrał pozostanie na stanowisku w banku. Coraz brutalniej jednak atakował PiS, zdradzając swoich warszawskich wyborców, którzy udzielili mu poparcia jako kandydatowi tej partii. Nigdy już o nich sobie nie przypomniał, zajęty pociesznym staniem na dwóch łapkach i machaniem ogonkiem przed Donaldem Tuskiem. Czasami grzecznie przynosił nowemu panu patyczek w postaci najpierw elektryzujących, później już zwyczajnie nudnych informacji, jakim to prześladowaniom poddawany był przez dawnych partyjnych kolegów jeszcze jako premier. Jego wypowiedzi stały się tak jednostajne i przewidywalne, że dorobił się ksywki "zetafon", nadanej mu przez Mazurka i Zalewskiego. Przedostatni raz słyszałem Marcinkiewicza, gdy w czasie sporów o rządowy samolot z przekonaniem tłumaczył dziennikarce Trójki, że prezydent nie ma prawa, za to premier ma rację. Kilka dni temu zaś Grzegorz Schetyna poinformował, że Platforma zawarła jakieś porozumienie z Marcinkiewiczem, jednak jego treść ma pozostać tajna, tak, jakby relacje eks premiera z obecną partią rządzącą były dla kogokolwiek tajemnicą.

Od wczoraj prasa, a za nią sieć, pełne są informacji na temat tego, że były polityk ZChN, opowiadający chętnie i często, jak to ceni sobie rodzinne życie i wartości, zaręczył się właśnie z młodszą od siebie kobietą, zapominając na chwilę, że w Polsce ma już rodzinę, żonę i dzieci. Marcinkiewicz uznał zapewne, że skoro tak dobrze sprzedają się bajki o świętach z rodziną, historie o dwóch rodzinach pomnożą jego popularność. W wycieraniu sobie twarzy wartościami chrześcijańskimi zapewne nowa sytuacja Marcinkiewiczowi nie przeszkodzi, zresztą zaprzyjaźnieni biskupi jakoś to załatwią. Marcinkiewicz zdradził najpiew tych, którym zawdzięczał karierę wraz z głoszonymi przez siebie hasłami, później zdradził swoich wyborców i ludzi, którzy zaangażowali się w jego kampanię wyborczą, teraz cykl ten kończy zdradą swojej rodziny i wartości, które głosił, identyfikując się z chrześcijańską frakcją polskich polityków. Nie on pierwszy, nie on ostatni. Nie sądzę, by wpłynęło to na sympatię tłumów. Przecież kochają właśnie Marcinkiewicza-pajaca i Marcinkiewicza-chorągiewkę. Od pajaców i chorągiewek nikt nie wymaga świadectw moralności.

Brak głosów

Komentarze

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#11671

Marcinkiewicz to polityczna gnida. Dość podobne stworzenie do RadSika, ale jednak wydaje się, że mniej wyrafinowane i zdolne. Żałosna postać, którą zniszczyła chciwość. Już w polityce chłopina nic osiągnąć nie osiągnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#11675

Czy fakt nabycia pierścionka oznacza rozwód? U nas w Gorzowie niekoniecznie. A może to pierścionek na 25 rocznicę ślubu? To często praktykowany (w Gorzowie również) zwyczaj. No i czy SE to wiarygodne źródło? U nas nie.

Gorzowianin Corve

Vote up!
0
Vote down!
0
#11679

Z ocena pana Kazia to ja się zgadzam.

Marcinkiewicz to faktycznie gnida. Pozą fajnego miłego, kumpla chciał zastąpić brak kompetencji. Nigdy jednak nie miał nic wspólnego z PO. Ostatnio coś wspominało się o jego współpracy z Polską XXI, lae chyba nic z tego nie wyszło.

Zadziwiająca jest ta zdolność zwolenników PiS do ładowania w szeregi Platformy byłych polityków lub współpracowników PiS. Czytając różne wypowiedzi na necie nagle dowiaduje się że w szeregach PO znajdują się J. Kaczmarek, K. Marcinkiewicz, A. Lepper, L. Dorn.. Formułujący takie opinie zapominają, że tym osobom to jednak jakoś zawsze bliżej do PiSu było.

Vote up!
0
Vote down!
0
#11680

[quote]Nigdy jednak nie miał nic wspólnego z PO. Ostatnio coś wspominało się o jego współpracy z Polską XXI[/quote]
zarzucasz kłamstwo Schetynie?

Vote up!
0
Vote down!
0
#11688

I to wyjątkowa.Zwykły mały człowieczek któremu zamarzyła się
wielka kariera.Zapomniał jednak biedaczek że do tego potrzebny jest kręgosłup moralny, którego mu Bozia nie podarowała.I skończył jak widać w jednoosobowej firmie doradczej.Sobie nie potrafił doradzić,a innych chce uczyć.A dla Pana Pegaza małe
przypomnienie.A z jakiej to formacji przyszła wszystko wiedząca Pitera?

Vote up!
0
Vote down!
0
#11689

zwłaszcza Kaczmarkowi i jego tatusiowi ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#11690

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#11700

a to, że Kaczyńscy łapią wszystkie sroki za ogon, to drugie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#11694

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#11699

... Żeby jeszcze taka małpa podobna była do ludzi!" jak oburzał się prosty Bośniak, kiedy jakaś uniesiona patriotyzmem dama obśliniła go, witając żołnierzyków na dworcu ("Dobry wojak Szwejk"). Taki sam jest Marcinkiewicz - wszystkich obślinia. Szybko przestał mi się podobać jako premier (w TVN-e lepił nawet z synami pierogi, co mi zapachniało czasami "niesłusznie minionymi"). Nawet świństwa robi z przymilnym uśmiechem. Gnida, zgadzam się!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#11707

takie gnidy byly, sa i beda
ale dlaczego (dlaczego!) JK oglosil takiego premierem?
nie zna sie na ludziach, czy jak?

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#11709

No to się popisywał :):):)
Większym błędem było mianowanie Kaczmarka, bo dopiero ten okazał się gnidą i "kretem".
Nikt nie jest nieomylny, niestety....

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#11713

to jasne
i wiadomo tez, ze kiepskim
zreszta sam JK sie do tego przyznal
wladza ludziomi odbija (w wiekszosci), niestety
Kaczmarek to troche inna para koloszy
ale Marcinkiewicz ... zeby az tak sie pomylic!?

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#11715

Meller (nota bene: gnida wielokrotnie większa niż Marciniewicz). Dużo tych pomyłek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#11749

Meller jako jedyny z odchodzących potrafił się elegancko zachować. Przed wyborami powiedział dziennikarzom, że nie widzi powodu do plucia na dawnych kolegów.
Czytałem jego dwutomowe wspomnienia w konwencji wywiadu-rzeki i można tam znaleźć wiele trzeźwych i zaskakująco trafnych ocen (także na temat swoich korzeni, czyli "żydokomuny"). Jedynie przyjaciół miał Meller nieodpowiednich i autorytety pożal się Boże, jak Bartoszewski, Geremek i Michnik. To przyznaję.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#11772

Podpisuję się pod Twoim komentarzem. Postawy ludzkie i opinie/oceny są bardziej kolorowe (a przez to ciekawe), a nie tylko "czarno-białe". Dlatego proponuję nie wpadać w koleiny szablonu.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#11775

początkowo ochrzciły go ksywką "Kaziu -Wrzuć Monetę" - że po wrzuceniu gada,gada,gada.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#11773