Leć Donald, leć
Dawno, dawno temu pisałem, że im bardziej Tusk będzie uwielbiany, tym boleśniej w końcu upadnie.
Małe ma znaczenie, czy sondażowa przewaga PiS to prawda, półprawda czy totalna manipulacja. Rację mają ci, którzy piszą o jakimś przełomie. I nie chodzi nawet o walenie się narracji, a o skutkach psychologicznych. Oto bowiem przeciętny odbiorca traci poczucie, że to jakiś oszołomski margines. Jeśli zaś jest naturą konformistyczną, nagle może uznać, że większość wcale nie idzie już w tym kierunku, w którym dotąd wytrwale za nią biegł. Co więcej – dotychczasowi zwolennicy mogą swoje poparcie zacząć wyrażać głośniej, mniej niż dotąd bojąc się negatywnej reakcji. Jeśli trend sondażowy się utrzyma, jeśli pójdzie za nim jeszcze jakiś transfer lub choćby transferek (a nawet i tylko informacja, ze takowy ruch jest możliwy, vide doniesienia o rozterkach pastora Godsona), to wrócimy do sytuacji, gdy znów wszystko jest możliwe. I choćby Kora zaśpiewała premierowi „Wyspa wciąż jeszcze zielona, moja miłość jest szalona”, to publiczność niespodziewanie może zacząć gwizdać w samej połowie tak dobrze rokującego przedstawienia…
Niezależnie od tego, jak się sprawy potoczą, PiS powinien znaleźć na swoich listach wyborczych miejsce dla Michała Tuska. Od niego bowiem chyba rzecz się zaczęła i właśnie sympatyczny młody człowiek, nazywany pieszczotliwie „premierowiczem”, uruchomił tę lawinę, której jakoś wcześniej nie mógł poruszyć skutecznie ani Smoleńsk, ani kryzys, ani kolejne afery. A tu nagle wszystko zdaje się pękać niczym warszawskie ulice na powitanie drugiej linii metra. Pamiętacie scenę w „Alternatywy 4”, gdy mąż śpiewaczki próbował naprawiać rozsypującą się podłogę? Włożył jedną klepkę, to wypadła inna, na koniec widzimy go w pokoju, w którym w zasadzie żadnej podłogi już nie ma – i w takiej sytuacji zdaje się znajdować w tej chwili Tusk. Bo i z Amber Gold nie udało się zamieść pod dywan, i ze Smoleńskiem tym razem idzie marnie, choć prokuratura dwoi się i troi, ogólnie zaś nędza. Co więcej, wajcha wygląda na przestawioną, bo oto ostatnio w premiera najmocniej uderzały publikacje „Wprost”, nawet nagłośniony skandal z sędzią na telefon przejęły od "GPC" „Wprost” i, ostatnio, TVN 24. Warto pamiętać, że stacja ma nowych właścicieli i cholera wie, na ile jest zaprzyjaźniona i z kim.
Może więc nerwy panów Kuczyńskiego czy Hartmana (a ten czego się boi, to ja nie wiem, skoro to śp. Lech Kaczyński zalegalizował mu lożę, o czym profesor zdaje się nie pamiętać) nie są tak do końca nieuzasadnione? Oczywiście muszą już gdzieś kotłować się pomysły, by bałagan po Tusku przekazać komuś umówionemu w sposób kontrolowany. Czy będzie to Kwaśniewski, czy Gowin, tego nikt jeszcze nie wie, więcej dzieje się po tej niby-prawej stronie, gdzie minister sprawiedliwości nagle zaczyna sprawiać kłopoty (o czym pisałem ostatnio wiele razy), a po Solidarnej Polsce kolejni zaczynają śnić sen o jakimś Nie-PiS. Zresztą pan Ludwik Dorn po okresie w miarę przyzwoitego zachowania wraca do swojego repertuaru sprzed 10 kwietnia, z czasów Polski Plus, gdy to Kaczyński był największym wrogiem. Może więc nagle wszyscy ci panowie odnajdą się w jednej partii i może nawet zgarną swoje 3% na dotację? Po lewej stronie dzieje się mniej, bo choć co chwila słyszymy o powrocie Kwaśniewskiego, to nie widać na poziomie reprezentacji politycznej jego zaplecza. Palikot tymczasem wypadł na margines, choć oczywiście niedługo może wrócić w jakimś nowym ideowym kostiumie. Wszystko to jednak wskazuje, że na ten moment nie ma dla Kaczyńskiego żadnej, ani realnej, ani „farbowanej” alternatywy.
Oczywiście to wszystko może jeszcze potrwać, jednak osoby, które obawiały się, że Tusk rządzić będzie już dożywotnio, mogą chyba odetchnąć z ulgą. I kto by na zastępstwo nie przyszedł, to za nim nie zatęsknimy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2534 odsłony
Komentarze
A'propos leć Donald
8 Października, 2012 - 00:33
za http://rebelya.pl/forum/watek/54533/)
"Sprawy w kraju idą baaardzo źle. Tusk dzwoni do Nowaka i mówi: Sławuś, kochany, weź mi coś doradź, bo chcę sobie kupić bilet na emigrację, ale boję się wyjść z domu. Co robić? Hmm, no wiesz, trzeba by coś tak żeby się z Tobą jakoś zgrywało, może .. hmm.. co by tu? Może jak Piesiewicz przebież się za babę? Albo nie! Stój! Wiem! Mam lepsze! Przebierz się za zakonnicę - radzi mu Nowak. Tusk przebrał się i idzie na lotnisko. Całą drogę przeszedł spokojnie i nikt go nie rozpoznał ale, jak na złość, tuż koło dworca przechodziła zakonnica. Zatrzymała się, popatrzyła na niego badawczo a po chwili ruszyła w jego kierunku i zawołała: Siostro!? Siostro!?. Donek skulił się w sobie, zbladł i szybko wszedł do hali. Zakonnica za nim i głośniej woła do niego: Siostro!?, Siostro!?. Przestraszony Donek zaczął uciekać. Biegnie, lawiruje w korytarzach raz w jedną, raz w drugą stronę, przeskoczył przez barierkę, przewrócił śmietnik i pędzi co sił w nogach, ale zakonnica nie daje się zgubić, goni go i krzyczy: Tusk! Tusk! Przerażony Donald wpadł do jakiegoś magazynu. Rozgląda się i widzi że nie ma wyjścia. Zdesperowany, chaotycznie wspina się po bagażach do okna i już ma się chwycić za parapet gdy zasapana zakonnica wlatuje do magazynu, dopada go, łapie za nogawkę i woła: Siostro Tusk! Siostro Tusk! To ja, Siostra Rostowski!"
Sorka za nie na temat :)
"ubik 8" stawiam na niego
8 Października, 2012 - 04:25
gość z drogi
tzn w chlewni odwiedziny.a nazajutrz,podpis pod fotografiami,ten trzeci z lewej.to .... niby nie na temat a jednak
Tusk,to ten trzeci z lewej
a dla Budynia 10 :)
ps nie zapominajmy jeszcze o grzesiu schetynie,
szedł grześ przez WSI sPokojna
WSI wesoła
gość z drogi
Re: Leć Donald, leć
8 Października, 2012 - 01:17
Palikot wyrośnie na czołowego antyPiSa kraju, zabierając Platformie straszak, da mu to dodatkowe punkty, kiedy POsypie się Platfo-sitwa.
roland,nie wiem,czy wyrośnie
8 Października, 2012 - 04:32
gość z drogi
raczej wyrośnie jego niezakończona historia z przejmowaniem pewnych spółek,czy lewych dotacji...a kolesie co niektórzy z jego "drużyny" też mają wiele za uszami...mam nadzieję,ze materiały nie zginęły a śledczy dziennikarze,też będą o nich pamiętać...chociażby dziwny wyjazd do Indii
pozdr
gość z drogi
Re: roland,nie wiem,czy wyrośnie
8 Października, 2012 - 11:58
Nawet kampanii wyborczej ponoć dobrze nie rozliczyli, ja się po tym towarzystwie nie spodziewam niczego dobrego, wiec jeśli można ścigać - to należy to zrobić!
Roland i tu jest pełna zgoda
8 Października, 2012 - 14:35
gość z drogi
zdjąć parasol ochronny,najwyższy CZAS
10 :)
gość z drogi