Święta Bożego Narodzenia na emigracji...
Boże Narodzenie to ten okres czasu, w którym najwięcej myśli się o pozostawionych w kraju bliskich i o Polsce. My polscy emigranci. Bardzo tęsknimy, a i nawet ci, którzy o ojczyźnie coraz rzadziej myślą, w te święta smutniej im jest niż zwykle. W czasie świąt Polska wydaje się nam odleglejsza, ale i piękniejsza, lepsza, we wspomnieniach idealizujemy nasz kraj. Jak bardzo tęskni się w te dni za domem, emigranci wiedzą najlepiej.
Staramy się te Święta spędzić jak najbardziej po polsku. Musi być karp w galarecie, więc podzwaniamy od wielu dni przed świętami po różnych sklepach i pytamy czy go już dostali.
Musi być barszcz z uszkami, więc je lepimy i trzymamy w zamrażarce na Wigilię. Opłatek poświęcony przysłany przez kogoś bliskiego z Polski kladziemy na Wigilijnym stole na honorowym miejscu. Dzielimy się na Wigilię tym opłatkiem, a przed oczyma mamy inną Wigilię...tę kiedyś spędzona w Polsce.
Potem dzwonimy do Polski i składamy życzenia naszym dalekim bliskim...Cały czas TV jest nastawiony na polską stację i słuchamy polskich kolęd.
Nie będzie śniegu, bo za ciepło. Jedynie bananowiec zwiesi liście...
Ta nigdy nie dająca się zabliżnić rana ,czyli tęsknota za Polską znowu daje znać o sobie....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5984 odsłony
Komentarze
Akiko, znam ten ból! Napiszę więcej w Wigilię! Nie tylko ten nie
15 Grudnia, 2009 - 23:17
zna życia, co nie służył w ...marynarce!
Ale także ten, co nie przeżył Wigilii poza domem rodzinnym, z dala od bliskich, z dala od Polski!
pzdr
p.s.
Pamiętam Wigilię, gdy idąc do znajomych na wieczerzę mijałem jakieś przepięknie na różowo ukwiecone drzewo wielkości polskiej starej rozrośniętej czereśni!
antysalon
Akiko
16 Grudnia, 2009 - 08:15
bardzo wzruszający tekst. My również tęsknimy za tymi, którzy wyjechali. Jestem żoną marynarza i w ciągu 22 lat naszego małżeństwa niewiele było wspólnie spędzonych Wigilii, ale z tym już się zdążyłam pogodzić. Natomiast przed trzema laty do Stanów wyjechała z rodziną, moja siostra. Do dziś nie rozumiem ich decyzji (mit Ameryki?), i bardzo boli mnie ta rozłąka.
Pozdrawiam Cię i wszystkich emigrantów ciepło i serdecznie
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Re: Święta Bożego Narodzenia na emigracji...
16 Grudnia, 2009 - 13:14
Dziękuję Wam w imieniu swoim i innych...Akiko
I pozdrawiam...
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński