"Zgred" Ziemkiewicza - z dziennika Rafalskiego
Rafalski snuje refleksje o ludziach prostych i intelektualistach na przykładzie swego ojca.
"Ocaliło go, że jak się urodził, tak do końca pozostał prostym człowiekiem, który wie, gdzie jest dobro, a gdzie zło, i nie da sobie w głowie namącić. Tacy ludzie jak on mogli z bandytami kolaborować, mogli do nich nawet przystąpić, ale zawsze ze świadomością, że to są bandyci, że okupacja to nie jest wyzwolenie, a chlew to nie jest źródło, cokolwiek by im gadano. Żadnych heglowskich ukąszeń - czasem trzeba ulec, żeby przetrwać, ale duszy sprzedać nie wolno. A wielcy mędrkowie, profesorowie, nobliści, łamali się przed logiką dziejów, dorabiali sobie do draństwa pokrętne usprawiedliwienia, całe systematy absurdów, i potrafili z przekonaniem wmawiać sobie i innym każdą brednię. Żeby dopiero po latach, na starość, kiedy już z partii wydoili co mogli i obrazić się na komunę zaczęło być w gruncie rzeczy nie tylko bezpiecznie, ale wręcz opłacalnie, dojść nagle w intelektualnym mozole do rzeczy, które on, prosty chłop, chociaż wyedukowany na inżyniera, wiedział od zawsze."
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 480 odsłon