Śmieciowa moralność sondażowa

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Osiągnęliśmy kolejny szczebel w przyśpieszonym zjeździe po równi pochyłej w ramach ktorego pojawiły się w naszym życiu rozmaite dobra czy usługi o poziomie śmieciowym.Śmieciowe umowy,śmieciowe jedzenie, smieciowe wykształcenie a teraz sam pan premier, prowadzący nie od dzisiaj śmieciową politykę, zaproponował nam śmieciową moralność. Wraz z Tuskowym pomysłem na in vitro pojawił się nowy rodzaj smieciowej moralności sondażowej - patrzymy na słupki sondażowe i hop, już możemy ustalić, co jest dobre a co złe. A takimi bagatelkami jak problem prawdy, nie musimy się przejmować.

Przy okazji warto zauważyć, że podejście takie stało się możliwe dzięki pojawienu się nowych dyscyplin nauki - nauk śmieciowych jak gender studies, będących owocem inwazji poprawności politycznej, feminizmu czy perspektywy gejowskiej na uczelnie.

Obrońcy zwierząt walczą zaciekle o "prawa zwierząt" i zaprzestanie eksperymentów nad zwierzętami. A na ludziach eksperymenty są dozwolone ? A przecież in vitro jest niczym innym jak eksperymentem biotechnologicznym na człowieku, o konotacjach eugenicznych mającym negatywne konsekwencje zdrowotne dla istot powołanych do życia tym sposobem. Przecież to jest kolejna paranoja - czyżby celem takiej, jak to ujmują zwolennicy, "leczniczej procedury" było generowanie kolejnych wad ubocznych biologicznych procesów przebiegających w zupełnie sztucznych warunkach ?

Jak to ktoś celnie ujął - in vitro nie jest procedurą leczenia bezpłodności lecz metodą leczenia bezdzietności.
Źle wykształceni i ukształtowani ludzie mają proste problemy językowe, za którymi kryją się ich realne problemy etyczne. I nie mamy tu do czynienia tylko z demoralizacją, tu widać czyste chamstwo językowe. I zgodnie z duchem śmieciowej moralności i śmieciowej edukacji, pani Senyszyn, na wzór swego patrona, wybitnego językoznawcy Józefa Stalina, popisuje się instrukcjami, iż należy mówić o "przerywaniu ciąży" zamiast o "zabijaniu dzieci poczętych".

Brak głosów