Sądowa hołota

Kaczyński, a nawet dokładniej - JKaczyński jest a LK był politykiem a więc ludźmi pełniącymi funkcje publiczne zawodowo. Palikot też był politykiem pelniącym funkcje polityczne zawodowo, więc w tym przypadku jego odpowiedzialność była większa niż zwyklego obywatela. Wiadomo że funkcje takie są funkcjami zaufania publicznego i jakiekolwiek insynuacje uderzają bezpośrednio nie tylko w zainteresowanych lecz także w pełniony urząd. To nie była prywatna polemika między panem Iksińskim a Ygrekowskim.

Widać, że sąd popisał się niekompetencją lub złą wolą. Sąd zasłużył na bezwzględne pudło przyczyniając się do obniżenia rangi zawodu i centralnego urzędu.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/60831-kuriozalny-wyrok-sadu-palikot-mogl-bezkarnie-obrazac-kaczynskiego-bo-jego-pomowienia-byly-usprawiedliwione--interesemspolecznym