Stado baranów przed bramą rzeźni...

Zapomniano że dawno temu wymyślono składki.pzdr.

Finansowanie partii z budżetu państwa polskiego miałoby tylko wtedy sens, gdyby do tegoż sejmu byliby wybierani ludzie z jednomandatowych okręgów wyborczych bez tzw. list krajowych. Tak to jest zwykłe oszustwo i kradzież publicznych pieniędzy, które są i tak marnotrawione przez koterie polityczne i przez ludzi oficjalnie nieznanych szerszej grupie społecznej. Elity polityczne w Polsce powinny być wybierane przez Polaków z pełną świadomością i z pełną wiedzą o tym, na kogo oddajemy swój głos. Polityk wybrany w takich wyborach przez większość uprawnionych do głosowania w danym okręgu wyborczym, powinien odpowiadać za swoje obietnice przedwyborcze przed swoimi wyborcami i tylko przed nimi, jeżeli w czasie pełnienia mandatu zdradzi swoich wyborców powinien z pełnienia misji, którą sprawuje dla ludzi być z niej odwołany, kadencyjność z możliwością odwołania, to samo powinno dotyczyć sędziów sądu najwyższego, prokuratorów generalnych, i ludzi zasiadających w Trybunale Konstytucyjnym, takie zasady również powinny obowiązywać również dowódców Policji Państwowej.

Bez tego finansowanie partii politycznych, to zwykłe oszustwo i drenowanie polskiego społeczeństwa z naszych własnych pieniędzy, to już nie wystarczy, że nas niepolskie banki z naszych polskich pieniędzy drenują?

Niech się sami finansują, dopóki nie zmienią zasady wybierania parlamentarzystów polskich, dotyczy to również europosłów.

Jestem ciekaw co pan Migalski zrobił dla Polski po tym, gdy został europosłem?

Pytania zasadnicze dotyczące finansowanie partii politycznych w Polsce:

Kto finansuje PO?
Kto finansuje PiS?
Kto finansuje SLD i jego klony?
Kto finansuje PSL dawne ZSL?
Kto finansuje UPR oraz nowy twór pana Korwina?

Ktoś tu słusznie zwrócił uwagę na logikę mechanizmów finansowania partii w Polsce.
Każdy jełop jest w stanie pojąć że żadna partia bez wyjątków, nie utrzyma się wyłącznie z własnych składek.
Na wsparcie oligarchów zawsze może liczyć ta prtia, która skutecznie zadba o ich interesy stanowiąc prawo pod ich zapotrzebowanie.
W konsekwencji jednak na utrzymanie partii i tak zapłaci przeciętny zjadacz chleba w cenach za konsumpcję produktów wytwarzanych lub kontrolowanych przez oligarchów.
Raczej wszystkim jest znany mechanizm "kto płaci ten wymaga", więc jeśli marzy nam się Polska demokratyczna , a nie mafijna oligarchiczna , to nie można ulegać demagogicznym mitom sprowadzającym logikę na manowce.
Zgoda że dzisiaj pomimo finansowania partii z naszych podatków rządzący i tak prezentują interesy globalistów i oligarchów właśnie, a do pełnego szczęścia brakuje im jeszcze konkretnego narzędzia ekonomicznego do definitywnego wyeliminowania przeszkadzającej im opozycji.
Więc kiedy wybierzemy w kolejnych wyborach partię ludzi przyzwoitych ,tematem utrzymania prtii z budżetu będą zajmować sie już tylko wszelkiej maści oszuści i kombinatorzy upatrujący możliwości robienia dobrych interesów z uwłaszczoną nomenklaturą.