Pieśń leminga

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Nie mogę oprzeć się pokusie zacytowania pieśń leminga za Krzysztofem Feusette:

Panie premierze, ja leming w pana wierzę o każdej porze dnia i nocy wszystko tylko dla twej mocy, dla twej siły i pijaru, daj nam wdzięku oraz czaru, daj poczucie, żeśmy wielcy, europejscy i brukselscy, a tym dziadom z Polski B niech już zawsze będzie źle, my warszawka, my salony, moher musi być skończony. I tak dalej, i te pe, władza – tak, opozycja – nie.

Prawda, że urocze ?

Brak głosów

Komentarze

Jedynie mnie mierzi slowo "warszawka" jest to parszywa latka przyklejona Warszawie zeby to miasto i w niej ludzie byli ponizani,
Propnuje zamienic wraszawka na bufetowszczyzna i bedzie cacy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#353106

Masz w zupełności rację. Aktualny stan rzeczy wynika wprost z sytuacji, w jakiej znalazła się Warszawa w roku 1945 i po raz kolejny, kiedy zniesiono administracyjne hamulce napływu nowego osadnictwa do miasta. "Stara" Warszawa rozpłynęła się w morzu nowych przybyszów. O ile po wojnie "nowi warszawiacy", w dużej części, starali się wzorować na starych mieszkańcach i trzymać warszawski fason, o tyle migracja ostatnich trzydziestu lat zepchnęła rdzennych warszawiaków i wszystko, co stanowiło warszawski charakter, do podziemia. Ci ostatni nie mają zielonego pojęcia o tym, że podobnie jak frak, który dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu, tak i stanie się prawdziwym warszawiakiem wymaga długiego czasu i pracy nad samym sobą. Powiem szczerze, że przez myśl mi nie przechodzi, aby traktować tych napływowców jak warszawiaków. To są tylko ludzie, którzy tu mieszkają i nic więcej. I nawet gdyby całkowicie zalali miasto, to warszawiakami nigdy nie będą, bo nie są w stanie przyjąć za swoją warszawskiej kultury, obyczajów, sposobu życia, miłości i oddania dla tego miejsca. Może być i tak, że Warszawa stanie się miejscem na mapie pozbawionym warszawiaków. Co do określenia "warszawka", to w żadnej mierze nie przyjmuję go do siebie. "Warszawka", to ci z pieśni leminga. Jedno słowo, a jakże trafnie definiuje ludzkie typy. Twój pomysł jest ciekawy. Sądzę jednak, że jednym określeniem nie da się rozwiązać tego problemu, bo pojęcie bufetowszczyzna nie odzwierciedla cech właściwych dla "warszawki". Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#353144

popieram gorąco tezę. Nazwa "warszawka" pochodzi z tych samych źródeł co "polaczek". Nie musimy przyjmować wszystkiego co nam komuna latami narzucała.
Pozdrawiam
Honic

Vote up!
0
Vote down!
0
#353164