Lemingom pod rozwagę

Po co komu najazdy, wojny i okupacje ? Są metody bardziej wyrafinowane a przez to skuteczniejsze.

Przecież w przyrodzie znamy różne przypadki i różne formy odżywiania się. Są różne stworzenia, stosujące odmienne strategie w tym względzie.Jedne mocują się z ofiarą i ją pożerają inne wstrzykują zdobyczy zastrzyk jadu rozkładajacy tkanki, tak,że wystarczy potem wsadzić język i wyssać gotową potrawę bez konieczności jej pożerania wraz z niestrawnymi częściami.

Natura jest oszczędna i wykorzystuje te same mechanizmy w całej przyrodzie, tak więc to samo dzieje się na arenie polityki miedzynarodowej. Kiedyś toczono wojny, zajmowano terytorium i pod terrorem obcej armii wykorzystywano potencjał podbitej populacji. Imperium brytyjskie ulepszyło tę metodę dostarczając atrakcyjnej marchewki w postaci wysokich standardów cywilizacyjnych i kształcąc na terenie kolonii warstwę burżuazji kompradorskiej, która pilnowała interesu imperium na miejscu bez potrzeby okupacji przy pomocy znacznych sił zbrojnych.

Obecnie te techniki zarządzania obszarami podległymi znacznie udoskonalono. Nie potrzeba inwazji, użycia wojsk,instalowania własnej administracji współpracującej z warstwą kompradorską. Są stypendia, granty i fundacje oraz przedsiębiorstwa z kapitałem obcym zapewniające zastrzyk ide0logii,finansów i parametrów sterowania by ofiara nie tylko nie protestowała ale wręcz cieszyła się i wdzięczna była zagranicznym patronom.