Lemingi i in vitro

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Prof. Andrzej Kochański, genetyk, powiedział w Trójce, że faktem jest, potwierdzonym przez badania przeprowadzone na dużej próbie, iż procedura in vitro niesie ryzyko późniejszych zaburzeń. To tyle jeśli chodzi o spotykane w mediach zapewnienia, że procedura jest absolutnie bezpieczna, choć gołym okiem widać, że probówka to nie macica, i że ta różnica musi mieć konsekwencje.

Pomijam tu fakt, iż procedura ta nie jest metodą leczniczą lecz procedurą produkcji zarodków. I to lekceważenie rozróżnień jest jednym z objawów obłudy.

Pomijam też fakt,iż w w tego typu audycjach pomija się zupełnym milczeniem przyczyny powstawania niepłodności, związane np. z nadużywaniem środków antykoncepcyjnych. Bo leming chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko.

Dodam też, iż przemilcza się inne naturalne, prawdziwie medyczne metody leczenia niepłodności, takie jak
naprotechnologia. Bo leming woli drogi na skróty i ulubione ptzez lewicę rozmaite by-passy udające merytoryczne rozwiązania.

Pomija się też racjonalne zalecenia - chcesz mieć dzieci - zawieraj wcześnie małżeństwo i unikaj zachowań grożącym utratą płodności. Ale leming sam sobie tworzy normy, takie jakie są wygodne i racjonalność ma gdzieś, bo racjonalność ogranicza samowolę.

Tak więc tumanom obezwładnionym ideologią z jednej strony i chciejstwem wynikłym z buzujących emocji, żadne racjonalne argumenty nie trafią do przekonania. Chcę i już, za wszelką cenę, najlepiej opłaconą z budżetu państwa. Dyskutanci nie reagują na przedstawione argumenty, puszczając je mimo uszu i kompletnie ignorując.

Do tego jest to super biznes. Więc co tam wyniki badań, fakty i racjonalność. Chciejstwo napędza biznes, bo taki jest mechanizm marketingu i konsumpcjonizmu, oparty na infantylizmie. Generalnie jest to podejście idiotów próbujących naprawiać skutki zamiast usuwać przyczyny. A cwaniacy to chętnie wykorzystają. Dopiero jak będzie po ptokach, rozlegnie się płacz i zgrzytanie zębów.

I popatrzmy na preferencje lemingów - w sondzie do audycji 82% okazuje się zwolennikami opłacania in viro z
budżetu, pomimo tego, że na budżet składają się podatki ludzi sprzeciwiających się in vitro. No ale lemingi
demokrację mają w nosie, bo jak Kalemu ukraść, to źle, ale jak Kali ukraść to dobrze. A jaki argument wspiera to stanowisko ? Pozornie, ale tylko pozornie jest to argument demokratyczny - skoro leming płaci ze swoich podatków na Kościół, mimo iż do kościoła nie chodzi, to niech przeciwnicy płacą też na in vitro.

Biedny leming, dlaczego nie protestuje i nie dąży do zmiany prawa w tym względzie ? A także, z drugiej strony,
powinien sobie uświadomić, iż Kościół to nie jakaś nabuzowana chciejstwem jednostka, która za wszelką cenę chce sprawić sobie, na cudzy koszt, dziecko, lecz poważna instytucja. To Kościół podtrzymuje moralność chrześcijańską (niech leming poczyta analizy Webera), która gwarantuje ODTWARZANIE kapitału społecznego, dzięki ktoremu może żyć we względnym dobrobycie. Bez Kościoła i kapitału społecznego, jego żywot przypominałby bardziej życie przeciętnego Rosjanina czy Koreańczyka z północy. Ale to jest wiedza niedostępna dla leminga, z powodu blokady kulturowo-umysłowej.

Jak napisałem w komentarzu do poprzedniej notki:

To jest naprawdę zadziwiający fenomen: ci ludzie jadą na dwóch ściśle splątanych motywach: na chciejstwie i na musie. Chcę i musi być tak jak chcę. Czysty woluntaryzm połączony z determinizmem. Czysty oksymoron w akcji.

Brak głosów