Co przeoczył Łukasz Warzecha

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Bardzo dobrze się stało, że Łukasz Warzecha zabrał w "Rzepie", głos, krytyczny, w kwestii gwizdów na Powązkach, bo ten głos umożliwia rzeczową dyskusję i skłania do bardziej merytorycznych wyjaśnień. ŁW dał się niestety podejść szantażystom moralnym i nie zwrócił uwagi na czynnik obłudy moralnej, towarzyszący oficjalnym działaniom władzy w trakcie obchodów rocznicy. A ta obłuda kieruje naszą uwagę w pewnym kierunku, który warto drążyć.

Rozumowanie Łukasza Warzechy ufundowane jest na typowym, przesadnym akcentowaniu roli formalnej racjonalności "czystego rozumu", stosowanej do rozwiązywania problemów wymagających skoncentrowanej dawki czystej świadomości, niezbędnej np.przy konstruowaniu silnika.

Jest jednak jeszcze inny głębszy poziom, na którym racjonalność zachowania wiąże się z działaniem komponentu emocjonalnego pozwalającego szybko reagować w skomplikowanych sytuacjach osobistych i społecznych. I ten poziom zignorował ŁW w swoim tekście. Warto przy okazji zajrzeć do prac Antonio Damasio, który mowi o racjonalności emocji.

Gwiżdżący na Powązkach doskonale odczytali sytuację dzięki emocjonalnej racjonalności właśnie i nie dali się zwieść obłudzie. Łukasz Warzecha, z racji zawodowego skrzywienia dziennikarskiego, i z braku znajomości teorii i braku intuicji, ten element po prostu przeoczył.

Brak głosów