Katastrofa "Costa Concordia" i katastrofa państwa polskiego

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Czy da się bezpiecznie konsumować w tym Nowym Wspaniałym Świecie ? We wcześniejszej notce pisałem o konflikcie między aspektem obywatelskim a konsumpcjonistycznym życia we współczesnym świecie w odniesieniu do kwestii ACTA, a tutaj chciałbym przedstawić parę dowodów.

Funkcjonowanie normalnego społeczeństwa czyli społeczeństwa obywatelskiego, opartego na łączących ludzi więzach wspólnotowych, musi być oparte na podzielanych przez jednostki wartościach i cnotach. Konsumpcjonizm generujący w jednostkach indywidualizm i nastawienie na ptzyjemności wyklucza niejako automatycznie konieczność pracy nad sobą i umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu.

Przykład wypadku z włoskim wycieczkowcem "Costa Concordia" pokazuje nam namacalnie, jak ryzykowne są konsekwencje postawy konsumpcjonistycznej. To skutek katastrofalnego podejścia do sprawy multikulturalizmu połączonej z globalizacją. Załoga składająca się z ludzi różnej narodowośći, nie potrafiących się ze sobą porozumieć jest już z samego założenia pomysłem skazanym na niepowodzenie a więc niebezpiecznym, jeżeli bierzemy poważnie pod uwagę kwestę bezpieczeństwa zbiorowego. Załoga, z kapitanem na czele, musi tworzyć pewną wspólnotę obyczaju i etosu, czego w tym przypadku zabrakło. Brak tych cech skutkował włoskim bałaganem, nieprzestrzeganiem procedur i powszechną niefrasobliwośćią.W sytuacji nadzwyczajnej taka mieszanka daje efekt piorunujący i tak się stało.

Jakbym widział platformerską Polskę. I naszego "kapitana" z jego piłkarzykami.
Czy czeka nas też coś w rodzaju katastrofy "Costa Concordia" ? Czy wystarczy seria katastrof, ta z Casą i ta z Tupolewem, oraz mord w Łodzi, a wiec katastrof z silną domieszką czynnika politycznego czy też potrzebna jest jeszcze dodatkowa nauczka ?

Katastrofa włoskiego wycieczkowca jest przede wszystkim katastrofą indywidualnego kodu etycznego. Polskie katastrofy są efektem upadku indywidualnych kodów etycznych sięgających od dołu do góry, od zwykłego obywatela do szczebla władzy państwowej. Te przykłady dowodzą, iż nie da się bezpiecznie konsumować, tzn. nie da się zastąpić społeczeństwa obywatelskiego społecznością konsumentów, bo to ostatnie przestaje być społecznością. Zbiór konsumentów nie jest społecznością, nie jest wspólnotą - jest zbiorem osobnych, nieodpowiedzialnych jednostek, na które nie można liczyć, do których nie można mieć zaufania, szczególnie w sytuacjach kryzysowych.

Więc komu bije dzwon ?

Brak głosów

Komentarze

a ja myślę, że multikulturalizm załogi Costa Concordii w ogóle nie miał znaczenia, lecz sama organizacja pracy załogi na statku i przestrzeganie obowiązujących procedur. Wilk Morski, czyli dla nie wtajemniczonych Seawolf, mógłby wiele na ten temat powiedzieć. Ja, szczur lądowy mogę się mylić, ale tak to czuję.

Co do Polski, rozwalenie naszej wspólnoty narodowej, wspólnoty religii, czucia historii i patriotycznego spojrzenia na kraj na pewno skutkuje zarówno olewackim podejściem do wyborów przez 50% nie głosujących rodaków, jak też głosowaniem radosnych idiotów na pięknych, złotoustych zdrajców z PO, SLD, PSL i palikociarzy tylko dlatego, że "wyglądają", mają fajne garnitury i sukienki, uśmiechają się, poklepują po plecach, plotą dyrdymały, opowiadają cuda-wianki, i snują radosne plany (bez pokrycia) na następne 50 lat.

Całe szczęście, że istnieje też rzeczywistość poza medialna z brakiem pracy (nawet po studiach, ale mój Boże co to za studia typu Cośtam i Cośtam), czynszem za mieszkanie w wysokości przynajmniej połowy głodowej pensji, renty lub emerytury, z benzyną po 6 zeta, drogimi lekami, 2-3 letnimi kolejkami u lekarza na planowe zabiegi (a podobno w systemie ochrony zdrowia NFZ ma w tym roku forsy jak ruscy w Moskwie rakiet wycelowanych w Polskę), cukrem po 6 zeta i więcej, drogim chlebem, o chrupiących bułeczkach nie mówiąc.

Całe szczęście, że ta wymóżdżona część społeczeństwa ma szansę zobaczyć i tę druga stronę medalu. Może dopadnie ich wreszcie refleksja. Oby szybko i skutecznie.

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#225447