Z cyklu "Nie mówmy o......"
.. czyli o przepastnych zakątkach psyche pani Kaziemiery Szczuki.
Widzę,że mi blogowanie w cykle zaczyna się układać. Napisałem tekst na temat nowego rodzaju zjawiska tabuizacji niektórych tematów a tu wygląda na to,że pod wpływem pani Kazimiery Szczuki rysuje się mozliwość rozwijania całego cyklu. Najpierw coś tam przebąkiwano o tym w internecie a potem w programie T.Lisa głos w tym temacie dała pani KS.
Taka postawa mnie zadziwia.Zadziwia mnie, że z kolei pani KS dziwi się zainteresowaniu wokół sprawy smoleńskiej.
W końcu katastrofa była faktem obiektywnym. I to faktem tragicznym o ogromnej skali i symbolice, o innych konotacjach nie wspominając.Pani KS musi żyć w jakiejś wirtualnej przestrzeni.
A co mielibyśmy w tej sytuacji robić zamiast mówić o katastrofie i śledztwie ? To jest tabu jakieś, świeckie?
Albo mielibyśmy zajmować się ostatnimi kreacjami Dody czy innej Joli Rutowicz i ich narzeczonymi ?
Zaiste niezbadane są przepastne zakątki psychiki pani KS.
A A mówiąc jeszcze z innej beczki i nawiązując do tezy Bartłomieja Sienkiewicza, iż jesteśmy narodem dopiero od 30-40 lat to pani Szczuka wydaje się być egzemplifikacją tej tezy, przykładem niepełnego spolonizowania pewnych grup społecznych. I tu widzę mozliwość stworzenia nowego cyklu na temat stopnia spolonizowania rozmaitych grup co by częściowo korespondowało z moją tezą o sojuszu filistra z buractwem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 513 odsłon