Expose „słońca Peru” i kwestia wydłużenia wieku emerytalnego.
Oto 2-ga część rozważań nad sejmowym expose naszego „słońca Peru” (oby nigdy nam nie zgasło ), w którym zapowiedziano zmiany w systemie emerytalnym „mniej wartościowego narodu tubylczego”.
Część 1-sza (LINK ) opracowania dotyczyła „podatku pogłównego” w kontekście częściowej likwidacji „ulgi na dzieci” dla „rodzin bogaczy”. W tekście postawiono tezę, że zasadniczo nie ma co się przejmować tezami expose bo dotychczas nikt z premierów nie spełnił nawet 30% swoich buńczucznych zapowiedzi a jeśli spełnił to dokładnie odwrotnie niż zapowiadał. Wyjątkiem od tej reguły była sprawa podatku od kopalin (regalia), która już wstrząsnęła polską giełdą (GPW) a w szczególności jej kluczową spółka odpowiedzialną za wydobycie i produkcję miedzi i srebra tj. państwowym (państwo pośrednio i bezpośrednio kontroluje ponad 50% akcji) koncernem KGHM. O podobnym wstrząsie dotyczącym producentów węgla na przykładzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) będzie osobny wpis.
Zajmijmy się jednak zapowiedzianą kwestią podniesienia wieku emerytalnego.
Premier zapowiedział, że planowane jest stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego i zrównywanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Obecnie mężczyzna nabywa praw do emerytury osiągnąwszy 65 lat a kobieta 60 lat. Od roku 2013 ma nastąpić stopniowe zrównywanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Co 4 miesiące wiek emerytalny będzie wydłużany o 1 miesiąc co w efekcie doprowadzi do osiągnięcia wieku emerytalnego dla mężczyzn wynoszącego 67 lat w roku 2020 a dla kobiet w roku 2040. Pierwsze działania w tym kierunku zostały już podjęte przez tandem Boni – Hall, którzy przepchnęli (wstrzymaną właśnie czasowo na 2 lata) „reformę edukacji” polegającą miedzy innymi na obniżeniu wieku szkolnego czyli de-fkato wrzuceniu na rynek pracy młodszych „niewolników”. O „reformie edukacji” pani Hall popełniono oddzielny elaborat (LINK).
Zrównanie wieku emerytalnego to konsekwencja oczywistego faktu, że kobiety jako „słaba płeć” żyją zdecydowanie dłużej od mężczyzn. Skoro są tak bezczelne, że żyją np. średnio do 80 roku życia to grzechem jest by płaciły składki emerytalne tylko przez 40 lat swojego życia a korzystają z emerytury aż przez 20 lat. Mężczyźni są pod tym względem bardziej „ekonomiczni” bo zasuwali przez 45 lat a przejadali swoje emerytury ledwo przez 6,5 roku dożywając średnio 71,5 lat (dane GUS za rok 2009). Teoretyczne zależność jest prosta. Dłużej żyjesz a pracujesz tak samo - dostaniesz mniejszą emeryturę bo statystycznie wydłuża się ilość miesięcy, przez którą musi ona być wypłacana. Dłużej żyjesz i dłużej pracujesz masz emeryturę większą ale pobierasz ją krócej.
A teraz zastanówmy się czy jest się czym przejmować, czyli czy warto zwracać uwagę na groźbę dłuższej pracy pod pretekstem dostępu do emerytury. W chwili obecnej ZUS jest praktycznie na skraju plajty. Jego wypłaty dla obecnych emerytów są większe niż wpływy z pobierany składek. ZUS musi pożyczać (w 2011 roku robił to co najmniej 2 razy pieniądze na procent z banków) by zapewnić do wyborów ciągłość wypłat świadczeń emerytalnych. Chwilowo sytuacje poprawił rabunek prawie 70% składki OFE, która od maja 2011 zamiast trafiać na konta OFE idzie do ZUS i w rzeczywistości służy finansowaniu wypłat obecnym emerytom a nie agregowaniu środków przyszłych emerytów obecnie pracujących. Jeszcze w tym roku rozpoczął się rabunek na potrzeby ZUS Funduszu Rezerwy Demograficznej (FDR) z którego pieniądze miały być czerpanie na pokrycie niedoborów składek gdy ilość pracujących w Polsce będzie mniejsza niż emerytów pobierających świadczenie. Miało to nastąpić dopiero po roku 2020 tym ale w wyniku manka w kasie ZUS skarbonka został naruszona i jest regularnie podkradana na sumy rzędu kilku miliardów złotych rocznie.
Ostatnim źródłem finansowania będzie ostateczne zamkniecie systemu OFE polegające na przejęciu pozostałych 2,3% pensji brutto idącej do OFE i zagrabieniu przez ZUS ponad 200 miliardów leżących w OFE składek II filara odkładanych przez 14 milionów pracowników od roku 1999 czyli startu reformy emerytalnej ZUS + OFE. Ostatnim pomysłem i jednym z najgłupszych jest podniesienie kosztów pracy przez wzrost składek emerytalno rentowych (rząd już zapowiedział podwyżkę o 2% składki rentowej, którą płacą za pracownika pracodawcy ze swojej części wynagrodzenia co oczywiście spowoduje kolejną falę zwolnień i bezrobocia). Z chwila gdy skończą się te źródła pozyskiwania kapitału na bieżące wypłaty ZUS będzie musiał zawiesić wypłacanie świadczeń lub radykalnie ograniczyć ilość osób uprawnionych do wypłaty świadczeń emerytalnych.
Według najnowszych badań co 4 kandydat na emeryta płci męskiej w Europie nie dożywa do upragnionej emerytury (LINK). W Polsce jest jeszcze gorzej bo aż 40% mężczyzn umiera przed osiągnięciem 65 roku życia. Oznacza to, że ich składki emerytalne jakie trafiają do ZUS idą na tych co dożyją do emerytury. Co nie zmienia sytuacji, że w ZUS jest nadal manko. Można być prawie pewnym, że dzięki wydajnej pracy przez 4 lata „doktor Ewy” na stanowisku ministra zdrowia mniej wartościowego narodu tubylczego, aktualnie zastąpionej przez pana Arkułowicza (ministra od spraw „wykluczonych”) uda się już wkrótce zatrzymać ten niekorzystny proces (z punktu widzenia ZUS) jakim jest wydłużanie się życia Polaków. Dzięki odpowiedniej polityce w zakresie dostępu do opieki medycznej (ograniczeniu jej dostępności) i wzrostowi ubóstwa uda się najpewniej w nie za długim czasie obniżyć wiek życia mężczyzn poniżej 70 lat a kobiet zredukować do powiedzmy 75-go roku życia. Przy podniesieniu obowiązku pracy do 67 lat jest cień szansy, że ZUS nadal będzie mógł udawać, że wypłaca emerytury swoim beneficjentom. Dodatkowo liczbę uprawnionych do wypłaty świadczenia będzie można zredukować poprzez promocje eutanazji (tak jak ma to miejsce w krajach Beneluksu). Wiele osób nie mających wsparcia w rodzinie a pozbawionych środków do życia zdecyduje się na dobrowolne „odejście” zwłaszcza jeśli będzie ono „przyjemne” i odpowiednio zareklamowane przez „rządowych ekspertów” (patrz film pod artykułem).
Podsumowując nie ma co przejmować się groźbami wydłużenia wieku emerytalnego bo:
- w ZUS i tak najpewniej zabraknie pieniędzy nawet na wypłatę emerytur wypłacanych przez krótszy czas więc nie ma co liczyć na jakiekolwiek wypłaty z instytucji państwowego systemu emerytalnego (ZUS i OFE).
- znaczna część obywateli (najpewniej > 40%) w ogóle nie doczeka do emerytury więc problem jej wypłaty nie będzie ich dotyczył.
Dlatego jeśli chcesz cieszyć się emeryturą w jesieni swojego życia musisz skorzystać z kilku poniższych rad a na „emeryturę” i odejść (znaczy porzucić pracę) gdy stosowne warunki będą już spełnione niezależnie czy wiek emerytalny został osiągnięty czy nie został : Oto opcje do wyboru :
1. odkładajcie sami na czarną godzinę (jeśli macie z czego)
2. płaćcie jak najmniejsze legalne podatki od swoich wynagrodzeń tak aby jak najwięcej gotówki zostało wam w kieszeni, pod żadnym pozorem nie dajcie się oszukać że wyższe składki to wyższa emerytura (składaka emerytalna jest tak naprawdę podatkiem emerytalnym – takim nowym balcerowiczowskim karnym „popiwkiem” mającym ograniczyć wzrost naszych pensji i obniżyć naszą siłę nabywczą i niczym więcej)
3. „róbcie” dzieci (jak najliczniej) i wychowajcie je dobrze a będą was utrzymywać na starość (przypominam że to się nazywa rodzina i świetnie zastępuje jakiś tam ZUS od tysięcy lat)
4. zmykajcie z tego kraju w podskokach gdzieś gdzie można uczciwie zarobić a system emerytalny jeszcze jako tako działa
5. grajcie w lotto a nuż wygracie pieniądze na dostatnią emeryturę – to jeden z dobrowolnych „podatków od marzeń” których można nie płacić jak się chce )
6. zaciągnijcie kredyt w ramach wstecznej hipoteki jeśli chcecie utracić mieszkanie w zamian za emeryturę.
Wątki „emerytalne” dotyczące majstrowania przez ekipę D. Tuska przy emeryturach opisano we wpisach:
"'nasz? ŻONT' zapowiada masową kradzież pieniędzy składek emerytalnych płaconych do OFE."
"Po raz kolejny rządowe spece zapowiadają kradzież emerytur z OFE 14 milionom pracujących."
"Czyje są składki z OFE ? Boni mówi że nasze, Fedak - publiczne"
"Rząd Donalda Tuska zrabował 70% „naszych” składek OFE - NACJONALIZACJA OFE!"
"Kłamstwa w sprawie OFE czyli „procesy konwergencyjne” (Tusk, Fedak, Boni)"
NACJONALIZACJA OFE ! stało się-socjalizm tryumfuje w "święto kobiet"
„Ostateczne rozwiązanie kwestii emerytów” czyli wsteczna hipoteka
I nie przejmuj się tym co wygaduje premier w swoim expose jeśli – dotyczy osób nie posiadających akcji KGHM czy JSW ).
O problemie polskiego systemu emerytalnego ZUS i OFE napisałem nieco długi 8 częściowy elaborat (linki poniżej), który ostatecznie powinien wyjaśnić wszystkim Czytelnikom (kto nie czytał a ma czas i ochotę to zapraszam) wszystkie niuanse polskiego systemu emerytalnego. Po tej lekturze wszyscy powinni ostatecznie zostać uleczeni z ułudy że kiedykolwiek dostaną państwową emeryturę (nie dotyczy to prokuratorów i sędziów a także mundurowych bo oni taką dostana chyba że wcześniej zbankrutuje państwo polskie co jest coraz bardziej prawdopodobne) .
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.1
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.2
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.3
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.4
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.5
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.6
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.7
Emerytura której nie będzie ZUS+OFE CZ.8
Tym optymistycznym akcentem kończymy „wątek emerytalny” premierowego expose.
P.S.
Na koniec video – do wykorzystania przez „dr Ewę” czy pana od „wykluczonych” w ramach promocji rozwiązania „kwestii emerytów”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2721 odsłon