Dzień Dziecka: Jak być Ojcem Maluszka?

Obrazek użytkownika Łażący_Łazarz
Kultura

Zbliża się dzień dziecka. Z tej tez niesłychanej okazji chciałbym napisać parę słów o tym jak to wspaniale, cudownie i wcale nie ciężko być ojcem niemowlęcia. Jak też wiele jest niepotrzebnego wcześniej strachu oraz nieprawdziwych mitów rozgłaszanych przez bandy feministek i wrażek rodzaju męskiego, przez wiecznochłopięcych kretynów, którzy nawet nie dorośli do posiadania chomika lub pewien typ „teściowej-jędzy”.

Mam już ponad 40 lat i trzymiesięczna córeczkę. Łazanka jest cudowna i czekając na nią wcale się nie bałem przestróg, strachów, ostrzeżeń i różnych mitologii. Może dlatego, że swój wiek mam i swoja mądrość, że feministek nie słucham, rodzina jest dla mnie ważniejsza niż kumple, a teściową mam naprawdę wspaniałą.

A gdy się w końcu doczekałem wpadłem w jej świat, magiczna krainę mojej maleńkiej córeczki jak Alicja do króliczej norki. Z tą różnicą, że pobyt w okolicach mojej Maleńkiej jest wizytą po tak jasnej stronie mocy, że serce omal nie pęka z radości i miłości – i to jest jedyne niebezpieczeństwo, jakie czyha na dojrzałego ojca. Przy Maluszku wszystko, co ma sens nabiera konturów, barw i wyrazistości a wszystko, co marne, marnieje i usycha w oczach blednąc przy tym i tracąc pozorne znaczenie. Czas biegnie inaczej, odmienne jest patrzenie i radość też jakaś taka radośniejsza.

A przy tym okazuje się, że mężczyzna potrafi być nie tylko kostropaty jak mastodont, ale też delikatny jak elf, że piwo i mecz - choć wciąż smakują - to jednak zostały jakoś tak wyparte bez żalu na aut i że powonienie (wbrew kobiecym insynuacjom) jednak mamy całkiem dobre.

Drodzy przyszli w oczekiwaniu lub zamiarze tatusiowie niemowlaczków, zaprawdę powiadam wam, że nieprawdą jest jakoby czekały was ciężkie chwile i kierat. Ile w tym mitów to zaraz wam wyjaśnię.

Mit porodu

Mężczyźni boja się porodu niemal tak samo jak ich kobiety. Boją się, co to będzie, czy się sprawdzą, czy nie zemdleją, czy nie spakują zamiast torby z wyprawką, torby z gratami przeznaczonymi do piwnicy (a taka może powstać przy przygotowaniach mieszkania na dziecko). Oczywiście czasem najgorsze przewidywania samczej paniki i kompletnej niezaradności się trafiają. Znałem nawet osobiście tatusia, który tak się spieszył na poród do szpitala, że wrzucił torbę do samochodu, ale zapomniał zabrać rodzącą, (która grzecznie czekała aż jej się otworzy drzwi). Tyle, że Panowie – to nie warunki obiektywne rządzą waszym zachowaniem. Gdy CZAS NASTĄPI i będzie was stać na wzięcie kilku głębokich wdechów i uspokojenie głosu, to okaże się, że zapanowanie nad sytuacja nie jest takie trudne. Do porodu waszej kobiety nie musicie przecież przystępować w bitewnym szale, tak jak poczynając Maluszka nie rzucaliście się na kobitkę z okrzykiem BANZAJ ZALUDNIAĆ!

Przede wszystkim siła spokoju, absolutna zdolność wybaczania, (bo to jej z bólu ma prawo odbijać) i precyzja w postępowaniu. A wtedy okazuje się, że to nasze czekanie lub współuczestnictwo to takie męskie zadanie, w którym, jako zadaniowcy MY-Faceci się spełniamy znakomicie i z wielkim poczuciem satysfakcji. A nagrodą za to będzie zmęczony uśmiech żony (dziewczyny, narzeczonej) i pakunek-odrobinka, dla którego od dzisiaj, każdy z was oszaleje (jeśli tylko wasze serce się różni od gruzu na budowie). Pamiętajcie przyszli tatusiowie, dla was straszliwość porodu to mit, bo to akurat wasza kobieta odwali jego największą część i odczuje wszystkie bóle. Wy odczujecie, co najwyżej ból serca z empatii (wrażliwsi) lub ulgę: "jakie szczęście, że nie jestem kobietą" (cynicy).

Mit Ciężkich Obowiązków przy Noworodku

Ileż się zawsze tego nasłuchaliśmy: jak będzie dziecko to nie pośpimy, nie będzie, w co rąk włożyć, będzie ciężko, ciężko i jeszcze raz ciężko jak nigdy.

Tymczasem zaraz po porodzie okazuje się, że Ojca to tak bardzo nie dotyczy. To Ona-Matka ma przesrane, bo umęczona i zagubiona musi od razu się odnaleźć w sytuacji, asystować przy dziecku co 2-3 godziny, mordować się z brakiem laktacji lub laktacji nawałem, i cierpieć ból intymny oraz różne dolegliwości, jakie pozostał po porodzie. Facet ku swojemu zdziwieniu orientuje się szybko, że z tych spodziewanych kosmicznych obowiązków pozostaje tylko doświadczenie „Jak zostać doskonałym dostawcą?” („kup to, kup tamto, przynieś to z szafki pod oknem” – gdy tymczasem człek nie pamiętał, że tam jest jakaś szafka, lub” znajdź to a to w mojej kosmetyczce” – zadanie godne Indiany Jonesa), „Jak zostać jasnowidzem?” („nawet nie pomyślałeś by mi przynieść rozbite i zamrożone liście kapusty na piersi”) oraz że liczy się głównie etyka olimpijczyka („najważniejszy jest Udział” – czyli bycie przy nich i czuwanie).

To wszystko, ten ich czas w szpitalu jest skokiem dla mężczyzny na tak głęboka wodę, że jak mu się to uda przetrwać (a każdemu się zazwyczaj udaje) to potem już jest tylko lepiej.

Okazuje się, bowiem w domu, że maleństwo śpi tyle czasu, że oprócz jednej lub dwóch nocnych wycieczek (albo po butelkę, albo celem dostarczenia Ssaka do piersi Mamy) to tak na prawdę nie ma w nocy tak wiele roboty.

Noce okazują się nie bardziej męczące (a pewnie dużo mniej) niż seria imprez w akademiku pomiędzy sesjami, kilka maratonów w brydża, RPG lub WOWa, albo wczasy nad ciepłym morzem. Czyli naprawdę nic, czego się nie da przetrwać – luzik.

Jest jeszcze oczywiście robienie jedzenia Maluszkowi, które tym się tylko różni od robienia jedzenia sobie, że cos rozcieńczamy zamiast urywać kiełbasy i brać do ręki bułkę, oraz że sami tego nie jemy.

Jest straszliwie brzmiące PRZEWIJANIE zwłaszcza KUPY – które, gdy skonfrontować je w wyobrażeniami okazuje się dosyć łatwa sekwencja prostych czynności manualnych, które już drugiego dnia zaczynamy robić automatycznie. A sama kupa, nie tylko groźniej brzmi niż pachnie i wygląda, ale że tak powiem jest z czasem traktowana jako osobna radość i dopust boży, bo jej obecność znaczy, że dziecko nie będzie miało tyle kolek, będzie mniej płaczu i mniej zmartwień rodziców odnośnie zdrowia dziecka. Kupa jest zresztą także o tyle fajna, że stanowi żywy dowód, iż przewijanie przez nas Malucha w tym momencie ma głęboki sens.

Robimy KĄPANIE! Uuu... tego rozkazu mężczyzna unika jak ognia. Ja jako tatuś wielokrotnie uczestniczący w ablucjach Niemowlaczka zupełnie tego nie rozumiem. Nic trudnego, szykujemy wannę, dziecko rozbieramy, wkładamy termometr – nie pęka, to dziecko wkładamy. Nie będę tutaj przy tym powtarzał okrutnych dowcipów, że „dziecko się wkłada do wanienki za uszy by w razie czego niepoparzyć rąk”. Wkładamy delikatnie, tuląc do siebie, bo Maleństwo się boi i czuje niepewnie. Zresztą, nigdy nie wychodźmy na chama przed własnym dzieckiem. Nie bierzmy Maluszka znienacka! Zanim cos zrobimy, uśmiechnijmy się do niego, uprzedźmy, że weźmiemy, i podnośmy delikatnie tuląc. Tak by jak najmniej rozkładało/ła rączki jak małpka spadająca z drzewa. Wracając do kąpania: myjemy delikatnie, gadamy i błagamy wzrokiem żonkę o ratunek. Uszy z wierzchu tylko (żadne w środku) natomiast jednak nie bójmy się delikanie w środku gdzie indziej. Kąpanie to właściwa pora by przemyć wszelkie zakamarki. Potem znów delikatnie na ręcznik i wycieramy. Maluszkowi często jest wtedy zimno, więc uruchamia podręczną syrenę alarmową. Jest jednak na to patent, mało znany, ale sprawdzony. Gdy jedno z nas kładzie maluch na ręczniku i zaczyna wycierać drugie odpala suszarkę do włosów, ustawioną na ogień ciepły i ciągły. A potem strzelamy z suszarki w troszkę marznące ciałko. Efekt naprawdę bombowy (zamiast miny uśmiech) i wyciszający.

I to tyle Mitów

Z kolkami sobie poradzimy, bo jesteśmy silni i noszenie 3-5 kg przez 2 godzinki to naprawdę nic, co by mogło Ojca Supermena przerazić. Spacer to okazja by pochwalić się niedowiarkom z podwórka, że jesteśmy sprawni, dobrzy i uczuciowi oraz zademonstrować swojej Ukochanej, jakiego ma silnego faceta, który bierze jak gdyby nigdy nic dziecko pod pachę z wózkiem, psem i zakupami w koszyku i wnosi je po schodach lub znosi. Bez jednego jęknięcia (no chyba, że dziecka lub psa). Gdzie by sobie ona bez takiego jak MY dała radę?

Wyzwaniem jest wyjazd samochodem – o.. to z pewnością. Ale też nie wszędzie trzeba wyłazić z żoną z tego samochodu – niech do sklepu idzie sama, my pilnujemy śpiące dziecko.

Zresztą, co ja będę w ogóle się rozpisywał. Gdy Tatuś zacznie uczestniczyć w życiu dziecka, to się przekona, że gdyby tego nie robił nie otrzymałby takiego uśmiechu, nie widział tak ufnie patrzących oczu, czuł takiego oddania, gdy dziecko na piersi mu uśnie, nie słyszał tego gaworzenia, nie odczuł tego wzniosłego uczucia, że dla Tej Drobinki jest nawet gotów nielubianej sąsiadce zanieść metr kartofli na strych, lub wykonać inną równie głupio-ciężką robotę.

I to wszystko daje sto razy większą satysfakcję niż marudzenie, stękanie i urywanie się na piwo lub uciekanie w pracę. A w końcu, gdy na tym piwie się pojawimy, długo wyczekani i niewidziani przez kumpli... Gdy padnie wiele pytań: „co tam słychać?”, „jak sobie dajesz radę?”, „Jak się miewasz tatuś?” – to wtedy sącząc po woli browara, rozglądamy się obojętnie po gębach kolegów – jak Robert de Niro w „Łowcy Jeleni” – i cedzimy:

-        Jeśli nie przeżyliście, nie zrozumiecie tego!

I za to wszystko właśnie, za to doświadczenie, za tą radość i za te satysfakcje, kto ma to niech złoży życzenia swemu dziecku, kto nie ma – niech się postara J

ŁŁ

Ps. Aha, jeszcze jedno, ja piszę tu o Maluszku, Noworodku, Dziecku, ale do swojej pociechy mówimy głownie po imieniu. Niech wie, że zwracamy się do niego/do niej, niech jak najszybciej reaguje na swoje imię i słyszy jak MY je wypowiadamy.

 

Brak głosów

Komentarze

nowe zycie to NADZIEJA

cudowna ta Twoja kruszynka

i ja to przezywam, bo dwa tygodnie temu zostałam babcią Michałka

pozdro i dużo radości i zdrowia dla Twojej Łazanki

Vote up!
1
Vote down!
0
#62249

Niestety
Chociaż, biorac pod uwagę, że jeszcze mam 17-letniego syna-wielkoluda to tak znowu wiele lat czekac nie będę.

Dziękuę za miłe słowa. Wszystkiego najlepszego Ci życzę, malutkiemu Michałkowi i jego rodzicom tudzież. 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
0
Vote down!
-1

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62252

w gronie szczęśliwej babci

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#62329

jestem bardzo szczęśliwa

[pzdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
-1
#62331

Drogi Łażący_Łazarzu,

Jako doświadczony ojciec czwórki dzieci, potwierdzam Twoje spostrzeżenia. Maleńkie dzieci są prawie "bezobsługowe". Bo cóż to za praca: nakarmić malucha (kiedy MLECZARNIA tuż, tuż), przewinąć (żadne "halo", gdy są pieluchy jednorazówki; nie to co kiedyś - tetrowe pieluchy i pranie na okrągło), wykąpać (łatwe i proste, nie mówiąc o tym, że wyjątkowo przyjemne), ewentualnie polulać, jeśli pojawi się problem z zasypianiem. Moja żona zwykła twierdzić, że takie MAŁE to może mieć w nieograniczonej ilości. Problemy zaczynają się, gdy milusińscy deczko podrosną.

No, ale dosyć tych wynurzeń. A teraz Łażący_Łazarzu - do dzieła. Wygląda na to, że późno zacząłeś, a czas przysporzyć Ojczyźnie nowych obywateli. Lemingi - leniwe piwno - TVN-owo - Agora-owe typy - albo pozostaną singlami do końca życia (i dobrze), albo zafundują sobie z lenistwa najwyżej jedno dziecko (też dobrze), albo przejmą się nowomodnym, prawdziwie europejskim gejostwem (a dziewczyny nowomodym, prawdziwie europejskim feminizmem i będą się "skrobać" na potegę). A MY - TYPY NIEPOPRAWNE - mamy patriotyczne zadanie do wykonania: trzeba zaludnić Polskę przyzwoitymi obywatelami, którzy w dobrych rodzinach mają szansę nasiąknąć zacnymi ideami Ciemnogrodu.
Może więc warto, za przykładem Muzułmanów w Zachodniej Europie, rozmnażać się intensywnie, a za jakiś czas to co nienormalne samo się anihiluje. To taka propozycja skromna propozycja moja. Pozdrowienia dla wszystkich Niepoprawnych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#62255

że mam także 17 letniego syna.

Ale, że tekst nie miał być o takich ponad 2-metrowych wyrostkach ale maleńkich maluchach to wybacz.

Tak, że tymczasem, borem lasem, już chyba zbastuję. 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
1
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62256

przeczytałam od rana.

Dałam dychę i...bo cóż tu dodać? jak wiesz, feminizm mi jest bardziej obmierzły, niż facetom....dzieci...sama mam troje, że o wnuku( o mamo droga);p nie wspomnę.

Buziaki dla tej Twojej Łazanki od ciotki Iwony.

Pozdro.:D

Ps. Bom zapomniała, ta Twoja Łazanka to cudo!!! Co za kokieteryjny uśmiech już prezentuje.;p

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
-1

" Upupa Epops ".

#62259

A jak się spełnia teraz jedna z najmłodszych Babć z jaką mam okazje dyskutować?

Pozdrowienia dla Jacka i wszystkich przyległości :-) 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62260

jaka tam najmłodsza, a nasz wnuczek już ma rok i cztery miesiące i już mi mówi "BABCIA"!!

A ja nadal chcę czuć się młoda, jakbym teraz dopiero poczuła, że...dobra, nie kończę.

Buziaki od wszystkich.;p

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#62262

Wszak osobiście Cię widziałem w programie dla najmłodszych Babć. Więc się nie zapieraj że jesteś babcia-podfuwajką wyglądającą co najwyżej na mamę poważnego przedszkolaka.
Tylko ten Jacek zbyt mocno błyszczy siwizną (widziałem foto). Ale nie ma co dokuczać, sam mam już szronne włosy.

A zdania pisane w komentarzach na moim blogu się kończy. Wiesz? ;-)  
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
1
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62263

podfruwajka, cudo nazwa!!!

A nie mogę dokończyć tego zdania...sorry.

A Jacek już w wieku 22 lat siwiał, najwyraźniej, po tym jak mnie poznał załamał się.

pozdro.:D

Ps. A mamą poważnego zerówkowicza też jestem.

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#62265

Ale coś mi tutaj czarujesz, bo w tekstach Jacka nie widzę ani grama załamania.
Może po prostu mieliście siwe ściany a on zastosował zasadę mimikry by mu nie zawracano zbyt często głowy i mógł dłubać swoje ;-))
Miłego podwieczorku dla was wszystkich.
Ps. Sorki, ale jako podfruwajkę musze zapytać. Umiesz dygnąć? Pamiętasz jeszcze jak to sie robi? Bo teraz dziewczynki często nie umieją. Ja córcię jakoś nauczę. 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
2
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62266

wiesz, Jacek i jego siwizna, no cóż, może to po prostu genetyka.;p

Pozdro i 3majcie się, wraz ze słodką Łazanką.;p

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#62270

To na razie dwoje dzieci, czyli prosta reprodukcja 2 + 2.

A co dla Ojczyzny, że tak spytam? Przecież ZUS się sypie (nie wiem czy smucić się, czy cieszyć), a przecież na nasze emerytury tez ktoś zapracować będzie musiał, bo nie wierzę, by nasz publiczny (jak za przeproszeniem burdel) dług zmalał w bliżej określonej przyszłości z taką ekipą u steru władzy.

Pozdrowienia

Krisp

Vote up!
0
Vote down!
-1
#62296

No właśnie, poza tym niektórzy nie mają dzieci (daleko by nie szukać ;)... za nich tez trzeba nadrobić - Łazarzu, jesteś dopiero na początku drogi! ;)
Gratulacje przy okazji :) No i bardzo ładny wpis.

PS. Krisp - masz na myśli tego 17-letniego synka? ;p

Vote up!
1
Vote down!
0
#62300

mam na myśli tego podrośniętego Łazarzowego synka.

Pozdrawiam

Krisp

Vote up!
0
Vote down!
0
#62304

ja też mam pociechy 15 letni wnuk Matusz,jego brat prawie 5 miesięczny Pawełek, ale są daleko i mają przyjechać do Polski pod koniec czerwca do babci i dziadka z Zielonej Wyspy...czekamy 10 za foto

Vote up!
0
Vote down!
-1

Marika

#62327

Dzięki za dychę.
No.. to będzie radość jak dzieciaki przyjadą. Suweniry kupione?  
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
0
Vote down!
-1

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62353

Jak znowu będzie chłopak... To się chyba pochlastam. :-)
Ale może będziemy mieli jak znalazł jak ZUS zbankrutuje! :-)
Gratulacje!!!

Vote up!
1
Vote down!
-1
#62340

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika kryska nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

hola, hola!

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
-2
#62343

hola, hola?

No wiesz? ;-) 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62445

To teraz trzeba bedzie jakoś tak inaczej, moze odwrotnie i bedzie córeczka.
Głowa do góry ;-) Jest dobrze. 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62354

wiele serdeczności dla Imienniczki, niech zdrowo rośnie na pociechę Rodzicom

 

 

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#62361

.. prawie jesteśmy po imieniu. ;-)

Uśmiechy 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
2
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62444

 i życzę radości(a tej ci nie brakuje) oraz powodzenia w wychowywaniu córeczki.gratulacje również dla mamy.

Vote up!
1
Vote down!
0
#62408

 pomyliłem płeć,ale gratulacje i tak są szczere.

Vote up!
0
Vote down!
0
#62410

Teks jest poświęcony mojej małej córeczce. To wyżej ktoś pomylił. Dziękuję 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62442

Wychowaj ją na porządnego, przyzwoitego człowieka ;) Ale nie myl z przyzwoitością wg Bartoszewskiego..

Vote up!
1
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#62414

Czy dałem Ci podstawy do wątpliwości? ;-)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję. 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

Vote up!
1
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#62443

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika krisp nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Spróbuj poszukać sposobu "na dziewczynkę", a mam dla ciebie dwie propozycje:
1/ pomódlcie się do Stwórcy ( zawsze działa, gdy prosimy z wiarą),
2/ spróbujcie mojego sposobu (czytałem kiedyś gdzieś teorie na ten temat, źródła nie pamiętam, ale może uda się wyguglać): podobno plemniki niosące geny męskie to "ostre chłopaki" ale krótkodystansowe, bo szybko wymiękają. Więc jak chcecie chłopca, to trzeba "robić synka" w terminie owulacji. Z kolei plemniki niosące geny żeńskie są bardziej wytrzymałe i funkcjonują jeszcze wtedy, gdy te męskie już odpadły "z zawodów". Więc trzeba robić córeczkę deczko przed owulacją, by do jajeczka "dobiegły" tylko te "żeńskie" plemniki. Ot, co!

U mnie zadziałało, mam 2+2, dwóch chłopaczków i dwie dziewuszki.

Tylko nie wiem tak na prawdę, co zadziałało. Modlitwa, czy cytowany powyżej sposób. Tak czy owak, warto chyba spróbować.

Pozdrawiam NIEPOPRAWNYCH przejętych przysporzeniem Naszej Ojczyźnie nowych Obywateli.

Krisp

Vote up!
0
Vote down!
-2
#62448