Zwycięska walka z kryzysem, którego nie ma

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka zamknął portfel i stanowczo odmówił podwyżki łukaszkowego kieszonkowego.
- Jest fiflacja!! - argumentował ze łzami w oczach Łukaszek.
- Że co??? - Hiobowscy spojrzeli na siebie w zdumieniu. Łukaszek stęknął w zakłopotaniu, sięgnął do kieszeni i wyciągnął kartkę, z której odczytał:
- Jest inflacja!
- Zawsze jakaś jest - odparł ze spokojem tata Łukaszka.
- Jest kryzys!! - parł dalej Łukaszek.
- Nie ma żadnego kryzysu - zaprotestowała czujnie mama Łukaszka.
- Czy nie moglibyście, tak po ludzku, podzielić się? - zaapelował serdecznie Łukaszek.
- Ty nie uderzaj w tony gierkowskie! - ostrzegła go babcia. Tata zaczął argumentować, że jemu samemu zostaje coraz mniej pieniędzy, bo wszystko drożeje.
- To prawda - przytaknęła mama Łukaszka. - Życie w kryzysie nie jest łatwe.
Zapanowała konsternacja.
- Moment, mówiłaś, że kryzysu nie ma! - przypomniał Łukaszek.
- To prawda.
- I że życie w kryzysie nie jest łatwe!
- Tak.
- To jak to jest?
- Chyba, że... - w sukurs przyszedł tata Łukaszka. - To drugie zdanie to takie ogólne stwierdzenie, ale nie ma związku z pierwszym, bo jeśli nie ma kryzysu, to nie możemy zyć w kryzysie. Życie w nim jest oczywiście trudne, ale nas nie dotyczy. Tak?
- Nie - odparła pogodnie mama.
- Poddaję się - jęknął tata.
- Tu ci wszystko wyjaśnią - mama sięgnęła po pilota. - Co pół godziny leci audycja "Zaprzyjaźniona telewizja tłumaczy świat". O, jest!
Na ekranie pojawił się reporter, który pod sejmem zaczepił posła pchającego wieli wózek pełen dobra wszelakiego.
- Witam, ja w sprawie kryzysu - zaczął reporter.
- Nie ma żadnego kryzysu! Jeśli ktoś uważa inaczej niech się zmierzy ze mną w rzucaniu lotkami!
- O, widzę, że trafiłem na posła z koalicji rządowej. Panie pośle, ale podobno dobrze sobie radzimy z tym kryzysem?
- Znakomicie!
- To jest ten kryzys?
- Jest, ale prawie tak jakby go nie było.
- To znaczy?
- Jak się ten kryzys przekłada na rzeczywistość? Benzyny nie ma? Jest. Jedzenia nie ma? Jest. Prądu nie ma? Jest...
- Ale nie ma za co kupić!
- Aaa, i tu dotykamy jądra sedna! Nie ma kryzysu, po prostu ludzie nie mają pieniędzy!
- To chyba kryzys? - zauważył błyskotliwie redaktor.
- Ale gdzie tam! Można sobie świetnie dać radę bez pieniędzy! Na przykład rolnik chce szafkę. A stolarz chce jeść. To zamiast kupować jeden szafkę od drugiego, a drugi szynkę od pierwszego, po prostu się nimi wymienią!! - rzekł triumfalnie poseł i zerknął na komórkę. - To się nazywa handel parterowy. Znaczy handel nadal będzie, ale mniejszy i zamiast chodzić po całym domu towarowym będzie pan robił wymianę towar-towar tylko na parterze.
- Chyba chodzi panu o handel barterowy - zauważył reporter.
- E... Tak... Może... Tak tu niewyraźnie w tych esemesach piszą...
- I myśli pan, że to zadziała?
- To już działa! Widzi pan w czym kancelaria sejmu wypłaciła mi część uposażenia?
- O rany - reporter spojrzał na wózek pełen szynek, szafek, płynów do mycia naczyń, biżuterii, klapek plażowych... - Co to ma być?
- No jak to co? Suplement diety!

Brak głosów

Komentarze

Wyjeżdżam na wakacje, wracam pod koniec sierpnia :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#177892

Przyda sie na zimę i zwalczenie kryzysu energetycznego,
którego oczywiście nie ma !!

Vote up!
0
Vote down!
0
#177972