Koszerny koperek, część 2
Mama Łukaszka prowadziła swoją rodzinę przez osiedle w kierunku sklepu "Koszerny koperek".
- Bardzo dobrze, że taki sklep powstał... - obejrzała się za siebie i ujrzała, że na końcu idzie siostra Łukaszka.
- Tobie zabroniłam iść z nami!
- Jest demokracja! Mogę, jeśli nie robię marszu z pochodniami! - odkrzyknęła siostra.
- No... Ma rację - zasępiła się mama. - Trudno. Demokracja to demokracja. możesz iść z nami. ale będę cię mieć na oku!
I szli tak dalej a mama opowiadała jak to dobrze, że taki sklep powstał. Rodzina jakoś nie była do tego przekonana.
- Jakim cudem za mienie utracone w czasie wojny ktoś odzyskał suszarnię w bloku zbudowanym za Gierka - zastanawiał się dziadek Łukaszka.
- Nie będąc formalnie spadkobiercą - dodał tata Łukaszka i zaczął gwizdać "Dziwny jest ten świat".
- Holocaust jest dla was czymś śmiesznym?!! - krzyknęła mama strasznym głosem. - Każdy kraj ma jakiś wyróżnik! A przez was charakterystyczne dla naszego kraju stają się: antysemityzm, hasła "Śmierć garbatym nosom", "Żydzi do gazu", dowcipy o kominach i krematoriach! Wy, katolicy...!
- Mnie w to nie mieszaj - przerwała jej babcia Łukaszka. - My tylko pytamy.
- Wasze pytania są na poziomie "Der Sturmera"!!
I mama nie reagowała już na żadne argumenty. Że kwestia została już zamknięta stosownymi dokumentami. Że jeśli ktoś jest spadkobiercą i może to udowodnić to może iść do sądu.
- To stuprocentowy antysemityzm - oświadczyła z godnością. - Taka tragedia nie może skutkować tym, że ich spadkobiercom będzie odbierana wszelka nadzieja! I to zwłaszcza teraz, gdy sprawy zaczęły już iść w dobrym kierunku!
- Jakim dobrym kierunku?! - krzyknął dziadek. - Jak ktoś, kto nie jest spadkobiercą, może wysuwać jakieś żądania!? To tak jakbym ja zażądał wieżowca w Chicago po jakimś Polonusie!
- Czy wy nie rozumiecie, że inaczej ten majątek przepadnie?
- Jak przepadnie? - dziwił się tata. - Zostanie w kraju...
- ...i będzie niszczał - wtrąciła się babcia.
- A dlaczego ten sklep nazywa się "Koszerny koperek"? - przerwała im siostra Łukaszka.
Mama zaczęła jej zachwalać walory kuchni.
- Ptfe - skomentował dziadek.
- Nikogo się nie zmusza żeby tam kupował - oświadczyła z godnością mama. - A każdy może wejść i kupić!
Dotarli pod sklep.
- No tak. Tego się można było spodziewać - westchnęła babcia Łukaszka. - Oni są wszędzie...
Nad sklepem wisiał szyld "Katolicki koperek".
- Aaa!!! - zawołała mama Łukaszka ugodzona w mentalne żywe mięso. - Oszukali mnie!
- I to kto! - zauważył złośliwie tata Łukaszka. - "Wiodący Tytuł Prasowy"!
- Ja nie wchodzę - zaoponowała babcia. - Przecież wiadomo, że to wysysa pieniądze z kieszeni ludziom.
- Toż to jawna dyskryminacja! - oburzyła się mama. - Zawłaszczanie przestrzeni publicznej i tak dalej...
- To co, nie będę mogła kupić koperku? - zmartwiła się siostra.
- Możesz. Każdy może - rzekł z satysfakcją dziadek i otworzył drzwi. Pomimo szumnych deklaracji cała rodzina weszła do wewnątrz i zaczęła się rozglądać.
- Naprawdę w całym tym sklepie nie ma niczego semickiego? - spytała straszliwie rozczarowana mama Łukaszka. Sprzedawca poprawił okulary i bąknął:
- No, ja... Mam semickie korzenie.
Siostra Łukaszka oderwała się od skrzynki z wywieszką "korzenie żeń-szenia" i powiedziała:
- O! Wzięłabym jeden.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 903 odsłony
Komentarze
Nuuu! Pan Brixen! Pan nie wiesz co piszesz!!
8 Czerwca, 2011 - 16:45
W Piśmie jest wyraziście napisane:
"Z potopu uratował siem tylko Noe z rodziną!"
No,to siem pytam Pana Brixen!
Panie Brixen,skoro Noe był Żyd,jego żona była Żydówka,jego
dzieci były Żydy...to kim my wszystkie jestesmy?!
Skoro une wszystkie były Żydy,a tylko jeszcze ocalał jakis
gołąb,to wszystkie ludzie na tej planecie som Żydy!
Logika jest?! Nu...jest!
Szalom Panie Brixen!:-)))
Masz rację,ale to paskudne.
9 Czerwca, 2011 - 16:38
Żydzi-antysemici,niedaleko/za murem/ szukając.Palestyński żydek antysemita od urodzenia.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1