Sekta strażacka, część 1
Do Świąt Bożego Narodzenia zostało już kilka dni. Ostatnią rzeczą, o której myśleli teraz uczniowie, to były lekcje.
Nauczyciele też.
- Urlop za urlopem - warczał pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek. - Kto zastąpi panią od niemieckiego? Miała mieć zajęcia z pierwszą a...
- Ja zastąpię - zgłosiła się ku ogólnemu zdumieniu pani pedagog. - Chciałabym poruszyć z nimi pewien temat...
I stało się tak, że lekcji niemieckiego za biurkiem zasiadła pani pedagog i wyjęła plik kartek.
- Jest źle. Wyniki waszego testu są porażające.
- Którego testu? - spytała zaniepokojona dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Tego, w którym pytałam was o wasz przyszły zawód, który już będziecie musieli sobie obrać na początku liceum. Wasze odpowiedzi były tragiczne. Ty, moje dziecko, wpisałaś zawód, którego nie ma.
- Jest!
- Nie ma stomatologa męskiego.
- Ale ja chcę zadawać ból tylko facetom - i dziewczynka zwróciła się w kierunku Łukaszka, Grubego Maćka i okularnika z trzeciej ławki. - Kiedy traficie na mój fotel to pożałujecie, żeście się urodzili...
- A jak ja zostanę ginekologiem i ty trafisz na mój fotel... - zaczął okularnik, ale pani pedagog przerwała mu, mówiąc, że są święta i mogliby być dla siebie choć odrobinę mili.
- Żadne z was nie marzy o służbie dla kraju - narzekała pani pedagog. - Nikt nie chce być premierem, prezydentem, ministrem...
- Nie mamy znajomości - wyjaśnił Gruby Maciek.
Pani pedagog wyjaśniła, że gdyby uważał na lekcjach, to wiedziałby jak się wybiera osobę na stanowisko spomiędzy kandydatów.
- A kandydatów? - nie ustępował Gruby Maciek.
Pani pedagog machnęła tylko ręką i kontynuowała:
- Jedna osoba wpisała, że chce być kuratorem, co mnie trochę zdziwiło... Hiobowski, czemu?
- Kurator zwalnia nauczycieli - rzekł rozmarzony Łukaszek a cała klasa rozmarzyła się wraz z nim.
- Nie zwalnia!
- To czemu przed nim pełzacie, jak przyjeżdża?
Pani pedagog wpisała Łukaszowi świąteczną naganę do dzienniczka i przystąpiła do rzeczy.
- Jedno z was wpisało, że chce zostać strażakiem - poinformowała klasę. - To bardzo źle.
- Dlaczego? - spytał zdumiony Sajmon, uczeń na wózku inwalidzkim. - Przecież oni niosą pomoc ofiarom wypadków na drodze, gaszą pożary...
- Tak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka - pokiwała głową pani pedagog. - Widzę, że jesteście zaczadzeni propagandą sekty strażackiej. No ale nic dziwnego, w końcu zawłaszczyli całą przestrzeń publiczną produkując te bzdury o sobie. Za kwadrans wszyscy w auli szkolnej! Dowiecie się, dlaczego nie należy chcieć być strażakiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1455 odsłon
Komentarze
Re: Sekta strażacka, część 1
22 Grudnia, 2012 - 14:31
Piękne, Marcinie! :)
@Max
22 Grudnia, 2012 - 22:46
Dzięki :)