Powiedz coś po angielsku

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do taty Łukaszka przyszli znajomi. Tata Łukaszka posadził ich przy stole, poczęstował czymś dobrym, a w tle grał sobie telewizor. Akurat jakiś korespondent wiadomości opowiadał o następnym referendum w Szwajcarii.
- ...było to kolejne z głosowań, które od pięciu lat często mają miejsce w tym kraju. Pięćdziesiąt siedem procent głosujących zdecydowało, że kobiety nie mogą nosić spódnicy krótszej niż do kostek. Mniejszość helwecka zaprotestowała, że jej prawa nie są respektowane, ale główny imam Szwajcarii powiedział, że demokracja ma swoje prawa i...
Tata Łukaszka wdał się w dyskusję ze swoimi znajomymi na temat przyszłości.
- Jedno jest pewne - argumentował jeden znajomy. - Jedne zawody upadają, pojawiają się nowe, ale najlepsze są te, które bazują na ludzkich konfliktach. Ludzie nie mogą się porozumieć? Tłumacz. Ludzie nie mogą ułożyć sobie życia z innymi ludźmi? Prawnik. Ludzie przechodzą do konfliktów zbrojnych? Żołnierz. To oczywiście uproszczenie...
Tata Łukaszka z języków obcych był całkowitym ignorantem. No, prawie. Znał kilka słów po angielsku, których zazwyczaj nie było w słownikach, za to często pojawiały się w filmach sensacyjnych. Nic więc dziwnego, że sam w wychowaniu swoich dzieci kładł wielki nacisk na języki. Niestety, siostra Łukaszka okazała się skałą - żaden nacisk nie odnosił skutku. Co innego Łukaszek. On pokazywał pewne postępy. Zatem z tych trzech modeli kariery Łukaszkowi było najbliżej do tłumacza.
- Łukasz umie perfekt angielski - rzucił z dumą tata. - Łukasz! Chodź no tu!
Łukaszek zajrzał do pokoju.
- Powiedz coś po angielsku.
- Yyy... Chciałem... Yyy...
- Przestań się wygłupiać i naśladować papieża - tata Łukaszka zmarszczył brwi.
- Ale tato! Tak mówią w telewizji!
I Łukaszek przełączył kanał. W telewizorze pojawił się napis "Nasi politycy wśród przywódców Unii Europejskiej", a nad napisem polityk Burzy-Jezek, który kiedyś nawet był jakimś ważnym przewodniczącym.
- Yyy... Chciałem... Yyy... Well... Yes... Maybe... - stękał polityk.
- Brawo! - powiedział z sarkazmem tata Łukaszka. - Mówisz w tym samym stopniu co ważny polityk. Ale uczysz się już tyle lat, że pomyślałem, że umiesz już coś więcej. No, powiedz coś po angielsku. Coś dłuższego.
Łukaszek spojrzał na swojego ojca i wypalił płynną angielszczyzną:
- My father is gay!
Znajomi taty Łukaszka zmartwieli.
- No i co? He he! poszło wam w pięty, co? Zatkało was, co? - puszył się z dumy tata Łukaszka przed swoimi znajomymi i potargał czuprynę Łukaszka. - Moja krew!

Brak głosów