ząb premiera

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Humor i satyra

Drogi Panie Premierze,

    Przepraszam, że piszę do Pana, ale nie mam do kogo - a list piszę otwarty, żeby nie narażać na dodatkowe trudy  pańskich pracowników i funkcjonariuszy naszego Państwa (poza tym jest już druga połowa miesiąca i nie mam na znaczek).

     Otóż dotarła do mnie  wiadomość, że najważniejsi z tych, co szkodzą Polsce, spotkali się ze swoim uchylającym się od stanięcia przed Trybunałem Stanu prezesem i przebywającym na razie na wolności nowym wiceprezesem na jakimś zjeździe, podczas którego ów prezes oświadczył, że "Polacy mają dość Donalda Tuska" - co zarejestrowała i pokazała telewizja, więc musi to być prawda.

     Zrobiło mi się przykro, bo też jestem Polakiem a nikt mnie o zdanie, jak zwykle, nie pytał, ale poczułem potrzebę dowiedzenia się czegoś więcej, bo nie nadążam za zmianami, które od pewnego czasu  zachodzą bez mojego udziału i rodzą dotyczące mnie a czasem dotkliwie dotykające konsekwencje, a  uspokajam się, kiedy przyczyny owych zmian albo ich cele objaśni mi ktoś kompetentny.

     Niestety, redaktor Piotr Kraśko nie miał wczoraj czasu na objaśnianie, ponieważ został oddelegowany na wizję lokalną w Zębie, gdzie miejscowa ludność tak się radowała z olimpijskich sukcesów swego krajana, że trzeba to było pokazać milionom zwykłych Polaków w głównym wydaniu ogólnopolskiego programu informacyjnego - a zarazem przecie i formacyjnego.

     Kiedy w najbardziej uradowanej z postaci otaczających redaktora Kraśkę rozpoznałem Pana Premiera i przez jakiś czas wpatrywałem się w jego rozpromienione oblicze,  uświadomiłem sobie jak fałszywa jest opinia o nim i o nas, Polakach, wygłoszona przez prezesa tych co szkodzą Polsce i - zupełnie niepotrzebnie - rozpowszechniana w programach informacyjnych rozmaitych telewizji.

     Chcąc dać wyraz moim spontanicznym uczuciom oświadczam, że nie mam dość Donalda Tuska - przeciwnie, chciałbym oglądać go częściej i dłużej,  niekoniecznie aż tak rozpromienionego, gdybym mógł się odeń dowiedzieć tego, czego nie wiem  (np. kiedy zdecydował się skoczyć na weekend do miejscowości Ząb, położonej bliżej niż Soczi i mniej zagrożonej atakiem terrorystycznym - i jak duże pozwoliło to poczynić oszczędności - ale miałbym też inne pytania).

      Szansę zaspokojenia tej chętki ukazali mi ostatnio dwaj panowie G ; nie ci z czasopisma przypadkowo poczętego przez Grzegorza Hajdarowicza, lecz inni,  noszący imiona na P. & R. i mający jeszcze łatwiej rozpoznawalne (z różnych powodów) twarze a nawet oblicza.

      Wspominam o ich twarzach, ponieważ obaj użyli tego rzeczownika w bardzo ważnych wystąpieniach publicznych (ich wagę mierzy się obecnie częstotliwością cytowań w mediach) : pan Paweł Graś poinformował o gotowości Donalda Tuska do spotkania TWARZĄ W TWARZ z Jarosławem Kaczyńskim, a pan Rafał Grupiński doniósł, iż w kampanii przedwyborczej jego partia skupi się na ukazaniu wyborcom PRAWDZIWEJ TWARZY wspomnianego Jarosława.

      Związek między tymi wypowiedziami osób bardzo publicznych jest zbyt zawiły, żebym się odwazył próbować go rozwiązywać w niniejszym liście, dlatego - sygnalizując, że będę o nim rozmyślał - raz jeszcze zapewniam : nie mam dość Donalda Tuska, i jestem naprawdę ciekawy, jakie jeszcze pokaże mi oblicze,  bo to co pokazał do tej pory mnie nie satysfakcjonuje i z pewnością nie wyczerpuje zakresu jego możliwości.

      Częścią oblicza jest uzębienie, którego stanu wolę się nie domyślać, a oglądać mi je doprawdy niespieszno - jestem jednak przekonany, że jeden Ząb nie wystarczy, żeby Donald Tusk zaczął sobie wyobrażać życie w jednym kraju z Jarosławem Kaczyńskim - chyba że przestanie być premierem.

      Na to, jak zresztą na cokolwiek innego, nie mam wpływu, ale mogę życzyć promiennych uśmiechów wszystkim - a jeśli się nie da, to przynajmniej większości, choćby nie była parlamentarna.

     

 

 

 

      

 

    

     

 

 

 

    

 

 

 

   

 

   

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (9 głosów)

Komentarze

Ja rozumiem, że listy do szeregowych współpracowników i funkcjonariuszy Państwa (nie koniecznie naszego), nie pachną i  pisane są   zwykłą czcionką i utrzymane w kolorystyce  szarej lub wręcz czarnej, ale jako obywatel naszego Panstwa pragnę zwrócić Panu uwagę, że listy do Premiera (i tu mam dylemat : naszego, czy nie koniecznie naszego Państwa) winny pachnieć, jeżeli już nie pierwiosnkiem lub przebiśniegiem, to przynajmniej świeżością. Czcionka zaś nie powinna mieć cokolwiek wspólnego  arial blackiem a bardziej z wyszukaną kurysywą i to w kolorze.

 

Wszyscy wiemy dlaczego pan Premier wziął Ząb na ząb.

Zrobił to po to, żeby błysnąć garniturem zębów ( tym bardziej, że akurat był w kurtce). Można by też rzecz, że Ząb został zaplombowany Tuskiem.

Pyta Pan w swoim liście do Donalda Tuska, kiedy powzięto decyzję o "plombowaniu" Zęba.

Jako zwykły obywatel znający fynkconariuszy, którzy znają z kolei Tuska informuję, że tuż po pierwszej serii skoków. 

 

Ja też chciałbym móc długo jeszcze oglądać pana  Premiera i to w różnych okolicznosciach.Np :

- o szóstej rano w piżamie wyciaganego z łóżka przez funkcjonariuszy lub zwykłych obywateli.

- prowadzanego w kajdankach w różowym stroju groźnego przestepcy na procesy

- wywiady z więziennej celi po roku, dwóch, pięciu........

- itd.

 

 

 

Vote up!
11
Vote down!
-6

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#417526

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#417617

A ja  nie chcę oglądać premiera ani z zębami,ani z uśmiechami. Dbam o zdrowie.

Vote up!
8
Vote down!
-4
#417591