ząb premiera
Drogi Panie Premierze,
Przepraszam, że piszę do Pana, ale nie mam do kogo - a list piszę otwarty, żeby nie narażać na dodatkowe trudy pańskich pracowników i funkcjonariuszy naszego Państwa (poza tym jest już druga połowa miesiąca i nie mam na znaczek).
Otóż dotarła do mnie wiadomość, że najważniejsi z tych, co szkodzą Polsce, spotkali się ze swoim uchylającym się od stanięcia przed Trybunałem Stanu prezesem i przebywającym na razie na wolności nowym wiceprezesem na jakimś zjeździe, podczas którego ów prezes oświadczył, że "Polacy mają dość Donalda Tuska" - co zarejestrowała i pokazała telewizja, więc musi to być prawda.
Zrobiło mi się przykro, bo też jestem Polakiem a nikt mnie o zdanie, jak zwykle, nie pytał, ale poczułem potrzebę dowiedzenia się czegoś więcej, bo nie nadążam za zmianami, które od pewnego czasu zachodzą bez mojego udziału i rodzą dotyczące mnie a czasem dotkliwie dotykające konsekwencje, a uspokajam się, kiedy przyczyny owych zmian albo ich cele objaśni mi ktoś kompetentny.
Niestety, redaktor Piotr Kraśko nie miał wczoraj czasu na objaśnianie, ponieważ został oddelegowany na wizję lokalną w Zębie, gdzie miejscowa ludność tak się radowała z olimpijskich sukcesów swego krajana, że trzeba to było pokazać milionom zwykłych Polaków w głównym wydaniu ogólnopolskiego programu informacyjnego - a zarazem przecie i formacyjnego.
Kiedy w najbardziej uradowanej z postaci otaczających redaktora Kraśkę rozpoznałem Pana Premiera i przez jakiś czas wpatrywałem się w jego rozpromienione oblicze, uświadomiłem sobie jak fałszywa jest opinia o nim i o nas, Polakach, wygłoszona przez prezesa tych co szkodzą Polsce i - zupełnie niepotrzebnie - rozpowszechniana w programach informacyjnych rozmaitych telewizji.
Chcąc dać wyraz moim spontanicznym uczuciom oświadczam, że nie mam dość Donalda Tuska - przeciwnie, chciałbym oglądać go częściej i dłużej, niekoniecznie aż tak rozpromienionego, gdybym mógł się odeń dowiedzieć tego, czego nie wiem (np. kiedy zdecydował się skoczyć na weekend do miejscowości Ząb, położonej bliżej niż Soczi i mniej zagrożonej atakiem terrorystycznym - i jak duże pozwoliło to poczynić oszczędności - ale miałbym też inne pytania).
Szansę zaspokojenia tej chętki ukazali mi ostatnio dwaj panowie G ; nie ci z czasopisma przypadkowo poczętego przez Grzegorza Hajdarowicza, lecz inni, noszący imiona na P. & R. i mający jeszcze łatwiej rozpoznawalne (z różnych powodów) twarze a nawet oblicza.
Wspominam o ich twarzach, ponieważ obaj użyli tego rzeczownika w bardzo ważnych wystąpieniach publicznych (ich wagę mierzy się obecnie częstotliwością cytowań w mediach) : pan Paweł Graś poinformował o gotowości Donalda Tuska do spotkania TWARZĄ W TWARZ z Jarosławem Kaczyńskim, a pan Rafał Grupiński doniósł, iż w kampanii przedwyborczej jego partia skupi się na ukazaniu wyborcom PRAWDZIWEJ TWARZY wspomnianego Jarosława.
Związek między tymi wypowiedziami osób bardzo publicznych jest zbyt zawiły, żebym się odwazył próbować go rozwiązywać w niniejszym liście, dlatego - sygnalizując, że będę o nim rozmyślał - raz jeszcze zapewniam : nie mam dość Donalda Tuska, i jestem naprawdę ciekawy, jakie jeszcze pokaże mi oblicze, bo to co pokazał do tej pory mnie nie satysfakcjonuje i z pewnością nie wyczerpuje zakresu jego możliwości.
Częścią oblicza jest uzębienie, którego stanu wolę się nie domyślać, a oglądać mi je doprawdy niespieszno - jestem jednak przekonany, że jeden Ząb nie wystarczy, żeby Donald Tusk zaczął sobie wyobrażać życie w jednym kraju z Jarosławem Kaczyńskim - chyba że przestanie być premierem.
Na to, jak zresztą na cokolwiek innego, nie mam wpływu, ale mogę życzyć promiennych uśmiechów wszystkim - a jeśli się nie da, to przynajmniej większości, choćby nie była parlamentarna.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3170 odsłon
Komentarze
Nigdy nie mam dość Premiera
16 Lutego, 2014 - 17:43
Ja rozumiem, że listy do szeregowych współpracowników i funkcjonariuszy Państwa (nie koniecznie naszego), nie pachną i pisane są zwykłą czcionką i utrzymane w kolorystyce szarej lub wręcz czarnej, ale jako obywatel naszego Panstwa pragnę zwrócić Panu uwagę, że listy do Premiera (i tu mam dylemat : naszego, czy nie koniecznie naszego Państwa) winny pachnieć, jeżeli już nie pierwiosnkiem lub przebiśniegiem, to przynajmniej świeżością. Czcionka zaś nie powinna mieć cokolwiek wspólnego arial blackiem a bardziej z wyszukaną kurysywą i to w kolorze.
Wszyscy wiemy dlaczego pan Premier wziął Ząb na ząb.
Zrobił to po to, żeby błysnąć garniturem zębów ( tym bardziej, że akurat był w kurtce). Można by też rzecz, że Ząb został zaplombowany Tuskiem.
Pyta Pan w swoim liście do Donalda Tuska, kiedy powzięto decyzję o "plombowaniu" Zęba.
Jako zwykły obywatel znający fynkconariuszy, którzy znają z kolei Tuska informuję, że tuż po pierwszej serii skoków.
Ja też chciałbym móc długo jeszcze oglądać pana Premiera i to w różnych okolicznosciach.Np :
- o szóstej rano w piżamie wyciaganego z łóżka przez funkcjonariuszy lub zwykłych obywateli.
- prowadzanego w kajdankach w różowym stroju groźnego przestepcy na procesy
- wywiady z więziennej celi po roku, dwóch, pięciu........
- itd.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
17 Lutego, 2014 - 08:45
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Ząb.
16 Lutego, 2014 - 22:54
A ja nie chcę oglądać premiera ani z zębami,ani z uśmiechami. Dbam o zdrowie.