PRAWO?

Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

Uganiając się za poszukiwaniem komentarzy do swojej wegetacji, zadajemy sobie odwieczne pytania: czy brak konwencji nie jest konwencją też? Czy nasza tożsamość nie jest jedną z nich? Pytania te są w naszym poharatanym świecie odzwierciedleniem dezorientacji.

Są prawa niezmienne na niby. Żeliwne, a nie żelazne.

Prawa przestrzegane pro forma.

Kodeksy 

p o s t ę p o w a n i a   ż y c z e n i o w e g o

Mam zamiar ich dotrzymać. Chcę wierzyć w nie. Jestem przekonany, że gdy będę przestrzegał tych kanonów, okażę się moralnie cacy.

Ale czy zdołam? Tu opadają mnie wątpliwości. Refleksyjna zawierucha myśli. Toteż idę po rozum do głowy i zadaję sobie pytanie: czy zawsze i wszędzie kanony te są możliwe do przestrzegania?

A jeżeli ktoś ich przestrzega, to jak go nazwać? Jak określić, kim jest? Rygorystą, czy zaślepionym frajerem?

*

Są prawa umowne. Okolicznościowe. Sezonowo słuszne. W Dekalogu roi się od nich. Przytoczę niektóre, bo są łamane nagminnie.

Nie zabijaj.

Znaczy to: nie zabijaj w ogóle. Nigdy. Lecz kiedy się zastanowić, wymóg ten jest niewykonalny.

Powiedzmy, że jako sędzia mam wydać wyrok w sprawie wielokrotnego mordercy. Zabił całą rodzinę, a zanim tego dokonał, pastwił się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Z czego był dumny, z lubością zagłębiał się w detale swojej zbrodni, a w swoim ostatnim słowie rzekł, iż gdyby dano mu szansę, zrobiłby to jeszcze raz, bo kocha zabijać.

Nie kradnij.

Znaczy to: nie kradnij wcale. Jednak jeśli nie kradniemy samochodów, rowerów i sakiewek, to czy możemy mówić, że jesteśmy uczciwi? A co z internetowym, nielegalnym pobieraniem oprogramowania, co z piractwem płytowym lub beztroskim wynoszeniem z pracy różnych materiałów biurowych?

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.

Czy mam kochać mordercę mojej rodziny, pedofila gwałcącego moje dziecko, faceta, który, z dzikim entuzjazmem, życzy mi śmierci, bo dowiedział się, że mam raka?

Żyjemy w społeczeństwie. Mordercy, złodzieje, pedofile żyją poza nim. Są na marginesach dla szubrawców. Nie są ludźmi. Nie są moimi bliźnimi.

Brak głosów