Nazywają go różnie. Jedni szczerze, inni z przekąsem. Czasem równy chłop, niekiedy świnia. Jak w życiu: raz na wozie, raz niżej. Ale najczęściej mówią do niego Al. Al od tego mafiozo.
Jednak gdzie mu tam startować do tego zaszczytu. Zwykły z niego rzezimieszek. Stateczny rabuś. Ot, przeciętna menda. Co on tam kradnie i kogo flekuje! Same płotki.
Uważam go za genetycznie zacnego człowieka, który...