Post
"Oprócz postów od kościoła nakazanych, pobożni pościli poniedziałki, środy, piątki i soboty. W sobotę zachowywano post największy, obchodzono się o chlebie samym, raz na dzień, język piwem nieco zakropiwszy. W insze dni postne używano do potraw oleju lub oliwy. Piątki suszono wstrzymując się od picia wina. Ci, którzy w nabożeństwie przesadzali, zamiast mięsa używali masła w dnie powszednie, to jest do postów nie przeznaczone; nawet nigdy nie jadali mięsa, lecz w miejsce tego używali ryb, za napój postny zwykle używano przewarzonej wody. Kiedy w XVI wieku Erazm Ciołek, biskup płocki, przywiózł z Rzymu papieskie pozwolenie, ażeby było wolno we środę mięso jadać, nie znalazł się wtedy nikt w całem Królestwie , któryby chciał z pozwolenia tego korzystać."
(Wacław Aleksander Maciejowski "Polska i Ruś aż do pierwszej połowy XVII wieku", Warszawa 1842)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 694 odsłony
Komentarze
Panie Andrzeju...
6 Marca, 2012 - 17:41
Chciałoby się westchnąć: gdzie te czasy i te obyczaje?Było,minęło.Pozdrawiam z 10.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
to klasyczny spam!
6 Marca, 2012 - 18:02
Nie po raz pierwszy. Zgłaszam naruszenie do Admistracji. Nie będę dalej dyskutował, bo nie ma o czym. To żałosne, a na dodatek chamskie, wbrew pozorom i zdradzające płyciznę autora (tym razem już szorującego po dnie, ale czekam na pukanie w dno od dołu:):):) zagrywki. Tym razem obyło się nawet bez cienkich aluzyjek o kozach i gnoju. Bateryjki się wyczerpują?:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Panie Andrzeju!
6 Marca, 2012 - 18:15
Chciałoby się westchnąć: gdzie te czasy i te obyczaje?Było,minęło.I nigdy nie wróci,tak jakl młodości piękne dni.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Re: Post
6 Marca, 2012 - 18:30
W połowie Wielkiego Postu po ulicach wsi i miast biegali chłopcy hałasując drewnianymi kołatkami i terkotkami,co nazywano wybijaniem półpościa.Rozbijano gliniane garnki wypełnione popiołem o drzwi domów,zwłaszcza domów panien na wydaniu.Półpoście! półpoście-krzyczeli.
Następował czas wiosennych porządków i przygotowań do świąt.
Pozdrawiam
markiza
A dzisiaj?
6 Marca, 2012 - 18:42
Dzisiaj chłopcy chodzą z grającymi jak mały,blaszany garnuszek smartphonami a dziewczyny za nimi się uganiają.Zginęło pojęcie"panna na wydaniu" tak samo,jak w ogóle pojęcie "panna".Kto dzisiaj zwraca się w ten sposób do niezamężnej białogłowy?
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Re: A dzisiaj?
6 Marca, 2012 - 19:56
To prawda.Zniknęła panna,a starą pannę zastąpiono singielką :)
Pozdrawiam Pana,Panie od muzyki Chopina,łagodzącej obyczaje.
markiza
Re:re: A dzisiaj?
6 Marca, 2012 - 20:23
Dziękuję za miłe słowa.Chopin jest ponad wszystko,bowiem zawiera w sobie wszystko.Polskie powiietrze,wiatr nad łąkami szumiący w wierzbach,szmer strumienia,kojący nadszarpnięte nerwy i śpiew polskiej ptaszyny nad polami i w zagajnikach.Wsłuchać się w tą muzykę,zamknąć oczy i widzieć potęgę Boga.We wszystkim.
Również pozdrawiam.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Re: Re:re: A dzisiaj?
6 Marca, 2012 - 20:36
A teraz słucham sobie''Aidy''Verdiego.
markiza