'BLIŻEJ" - JEDYNY PROGRAM MISYJNY TVP

Zdaje się, że program Jana Pospieszalskiego „BLIŻEJ” to jedyna istotna produkcja telewizji publicznej, w której można doszukać się elementów sławetnej „misyjności”, za którą wkrótce zapewne przyjdzie zapłacić każdemu konsumentowi energii elektrycznej. I wcale nie chodzi o to, że tylko z jego programu polski telewidz dowie się, co myślał i czego chciał na kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego niejaki Bronisław Geremek, uznawany przez niektórych za męża stanu, zasłużonego dla Unii Europejskiej tak, jak wcześniej Marks i Engels razem wzięci dla Związku Radzieckiego. Sam współautor i jednocześnie prowadzący przyznał skromnie, że fakty, które przywołuje w ostatnim odcinku tak naprawdę znane są zainteresowanym od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Misyjna zasługa Pospieszalskiego w tym przypadku tkwi gdzie indziej. Otóż, jak się okazało, fragment programu poświęcony Geremkowi spowodował ujawnienie się instytucji, o której dotychczas mało kto wiedział i jeszcze mniej słyszał. Z pryncypialną obroną dorobku bohatera zjednoczonej Europy raczyła wystąpić mianowicie fundacja jego imienia, której istnienie do tej pory owiane było mgłą tajemnicy, trochę jak aktywność legendarnych Mędrców Syjonu, czy nie mniej intrygującej grupy Bilderberg . Portal Niezależna.pl wśród osób zasiadających we władzach fundacji wymienia m.in. Adama Michnika, Helenę Łuczywo, Tadeusza Mazowieckiego, Adama Rotfelda i Aleksandra Smolara. Porównanie do nieformalnej, ale bardzo wpływowej, grupy Bilderberg wydaje się tym bardziej uzasadnione, że prezes TVP Braun natychmiast po krytyce ze strony fundacji wystąpił z wiernopoddańczymi przeprosinami i obiecał szybkie naprawienie szkód.

Jeżeli Pospieszalskiemu dane będzie kontynuować misję telewizji publicznej, to postuluję, by w następnych odcinkach przyjrzeć się bliżej dorobkowi wyżej wymienionych postaci i od razu przygotować się na to, że dowiemy się również o istnieniu fundacji im dedykowanych. A jakby tak głębiej pogrzebać, to (aż się boję pomyśleć) może by się nam objawił jakiś komitet centralny różnych fundacji.