HOLLAND BEZ OSKARA - CO ZA ULGA!

Te popłuczyny po komunizmie myśleli że mają chody i ze względów rasowych dadzą im Oskara. A tu siurpryza niemiła. Na osłodę zostaje wypowiedź krynicy smaku min. Zdrojewskiego . Taka wybitna , taka ulubienica salonów warszawskich, taka wtórującą tym salonom w nienawiści do wszystkiego co polskie że już za samo to należy się Oskar , a jeżeli nie to na pewno jest moralną zwyciężczynią. Aj waj, aj waj.

Te młoty myślą że mogą tak jak w Polsce najgorsze badziewie nazywać arcydziełem i cmokać z zachwytu a głupi świat im uwierzy. Aj waj, aj waj.

I znowu się okazało,że wybitny był tylko u nas.Nie podobały mi się jej zjadliwe słowa dotyczące''Artysty''. Przegrany powinien jednak zachować klasę.
Może temat już się przejadł,albo wiadome lobby już nie ten teges.

WOJ-CIECH Ł

Oscar przeszedł bokiem - tylko nominacja
nie ma Oscar kategorii - MANIPULACJA !!!

Przed chwilą dziecko poinformowało: Jutro idę na film. Oczywizda "W ciemnościach" i oczywizda zgaszą światło. Nawet mu nie cytowałem manipulacji zamieszczonych w Uważam rze jakich dopuszcza się wyrobniczka antypolskiej propagandy. Sukces frekwencji gwarantowany. To samo ministerstwo które likwiduje godziny polskiego i historii nakazuje pędzić polskie dzieci na seans nienawiści i wpierania bycia gorszym. O tempora, o mores.

że "polski film nie dostał Oscara" - gdyż media nauczają, jak to Polacy się tym martwią:))). I wytresowani zaczynają tak "myśleć".

A prawdopodobnie jedną z przyczyn jest to, że chyba USA, czy mniej ładna nazwa- USrael, popiera artystów nie do końca popieranych przez irański rząd. Tak by powiedzieć Irańczykom - wspieramy was, waszych artystów o "prozachodnim" spojrzeniu. Niedługo wyślemy naszych chłopców, by "was wyzwalać i wprowadzać demokrację".:)).

Brak nagrody, w jakimś może minimalnym stopniu, stosownie do mocy  swego oddziaływania, jednoczyłby społeczeństwo irańskie, na zasadzie: wycyckali nas z
Oscarem, co było do przewidzenia. Teraz wbito - oczywiscie jakiś minimalny - klin w Iran, mówiac: popieramy niektórych Irańczyków.

Tak że temat niezwykle nośny dla Hollywoodu, ale chyba nie trafił w swój czas - jest "czas Iranu". Ponadto z p-u widzenia H-wood: temat może i słuszny, ale film tylko z Polski. A film też może być po prostu kiepski. Sądzę jednak, że 2 pierwsze przyczyny "nieotrzymania" Oscara, są ważniejsze.

Nie płakałem, gdy dowiedziałem się o nieprzyznaniu Oskara filmowi A. Holland.

Ja zwróciłbym uwagę na inny wątek - familijny.
Otóż osobistą córką A. Holland jest Katarzyna Adamik, która podczas prac nad filmem "W ciemności" była "reżyserką drugiej ekipy". Nie widzę w tym nic złego, ale jakoś bardziej mi to pasuje do "kina familijnego". Zdaje się, że przy filmie pracowała też inna krewna, choć jej nazwisko mi umknęło...

Wiecie, ze szykuja niezla jatke w Iranie, dlatego przykro mi, ze nagrodzili film iranskiego desydenta, ktory marzy o "demokracji" w swoim kraju. Tegoroczny oskar to wklad w wojne psychologiczna i zdobywanie pierwszego przyczolka. Juz bym nawet wolala, zeby Holland sciemnila troche w Ameryce i pokazala jednego dobrego Polaka. Zawsze to krok do przdou w porownaniu z taka Lista Schindlera czy Pianista.

W rankingu New York Timesa film Holland zostal 'oceniony' dopiero na piatym miejscu. Nie mial wiec najmniejszych szans. Informacji tej nie podano w mediach, bo...       bylby to news dolujacy ;)

* Podobala mi sie jednak odwazna opinia Holland o zwyciezcy, filmie The Artist.

To bylo nieporozumienie ;)

Film dla snobow (okreslenie bacy.)

*Ponizej - najpiekniejsza suknia Oskarow 2012 - Jessica Chastain (The Help), w czarnozlotej kreacji Alerksandra Mc Queena:

http://www.ew.com/ew/gallery/0,,20311937_20573171,00.html

I my możemy mieć biennale podrobowe(autentyk,widziałem plakat).

Ogłaszam konkurs na najbardziej seksi pasztet z kaszną.
Wiem,wiem Bredzisław poza konkurencją, to kosmos szpetoty.
A może tak Monia i Blumsztajn, lubo Lisek i paradajz Janina?
To dopiero padlina.

 Teraz ze świecą trzeba szukać zagranicznych komentatorów, którzy podważą decyzje Jury Festiwalu.

 Co prawda Holland zdołała zwrócić na film uwagę sporej liczby Amerykanów, którzy odwiedzili kina, jednak mam wrażenie, że widzami byli głównie Żydzi i Polacy z Kresów.

  Sięgając pamięcią w przeszłość, nie potrafię przypomnieć sobie żadnego obrazu, który przedstawiałby wojenny Lwów. Chyba tylko któryś z seriali radzieckich - rosyjskich, usadowił swojego bohatera, o ile mnie pamięć nie myli - młodego agenta KGB, we Lwowie. Nie przebywał tam jednak długo, później akcja rozgrywała się w innych miastach.

 Lwów, z polskimi napisami na szyldach, z polskojęzycznymi mieszkańcami, to nie lada gratka dla naszej i żydowskiej emigracji, zwłaszcza tej, pochodzącej z byłej Galicji.

  Podejrzewam, że to głównie oni zapełnili sale kinowe.  Wiadomo - Nostalgia.

  Wczesniej, kiedy tylko Holland przedstawiła odtwórcę głównej roli, wpadłam w panikę... Aktor doskonały i bardzo sympatyczny, jednak jego charakterystyczna uroda wsparta stosownym "sznytem", że tak to określę...Ech, męczę siebie i Was... Wiecie o co chodzi, prawda?

 Dość, że nie czułam potrzeby trzymania kciuków za sukces tego filmu...i odetchnęłam z ulgą. Kolejny wizerunek prymitywnego, zachłannego antysemity pozostał na własnym podwórku. Odrzut z eksportu, jak mówiono w PRL:)

 I dobrze!

... i już dawno wyszło mi, że Holland może się cmoknąć w pompę.

Na szali położyłem:

Reżyserka:
- z punktami za pochodzenie etniczne plus korzenie światopoglądowe plus dwuznaczna afirmacja mniejszości seksualnej.
W zasadzie kandydatka na pewnego oscara.

Film:
- Polak, niespełniony szmalcownik ratujący Żydów.

Dupa blada - wyszło mi, że Holland nie ma szansy na nagrodę.

Oskar by był pod kilkoma warunkami. Scenariusz musiałby obejmować losy:

- polskiego szmalcownika sprzedającego Żydów,
- polskiego szmalcownika, który zamordował Obersturmfuhrera SS potajemnie, ale hurtowo ratującego Żydów,
- wioski polskich szmalcowników, którzy sprzedali jakiejś Einsatzgruppe (uprzednio ją upiwszy samogonem) wszystkich swoich żydowskich sąsiadów, stodołę, zapałki i bańkę nafty,
- reakcyjnych żołnierzy podziemia strzelających w plecy armii czerwonej.

Karolak, Więckiewicz i Szyc mogliby zagrać szmalcowników - ze swoimi mordami pasowaliby jak ulał.
Kondrat Obersturmfuhrera.
Wojefucki epizodycznego, wygłodzonego, wystraszonego Żyda.
A Einsatzgruppe zagrałaby grupa rekonstrukcji historycznej z Nowy Świat 63 (róg Świętokrzyskiej), wraz z kumplami z Antify.

O, i to by był scenariusz na oskara.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Znaczy, to dobrze! :)))