Nie będę ukrywał, brakowało mi Go, jak jednego z elementów puzzli, bez których nie może być mowy o pełnym obrazie całości. Brakowało mi Jego jakże znaczącego głosu mistrza. Jego milczenie było czymś absolutnie nienaturalnym i niezrozumiałym, dla mnie czymś wręcz absurdalnym. Mistrz raczył wreszcie przemówić, lata świetlne po Wajdach, Kutzach, Głowackich, Olbrychskich, Tymach, Głowińskich, ale...