- Zdrastwuj Donald Donaldowicz. Nu sztoż, dzwonię o wczesnej porze, bo wiem, że jako człowiek ekstremalnie zapracowany, cenicie bardzo swój wolny czas. Nie chciałbym narazić Was na jakąś niedogodność.
- Thank You, Mr President za pańską troskę! Dzisiaj nietypowo dzwoni pan osobiście, Czyżby sekretarz Pawluczenko miał wolne?
- A gdzie tam, u nas pracuje się tak samo ciężko jak w Brukseli......