"Stłucz se pan termometr, nie będziesz miał gorączki" – L. W. „mędrzec Europy” i zakaz „ratingów”
Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, że mamy do czynienia z prawdziwym „mędrcem Europy” jakim bez ochyby jest absolwent zawodówki z wykształceniem „prezydenckim” (czytaj elektrycznym),
który przez kilka lat (kto pamięta jeszcze lata 90-te?) „gazdował” nawet w Polsce w charakterze (p)rezydenta naszego nieszczęśliwego kraju? Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Już prawie dwie dekady temu padły te pamiętne słowa („stłucz se pan termometr nie będziesz miał gorączki”) z ust naszego specjalisty od wpinania „Matki Boskiej” w klapę i picia „zdrowie wasze w gardło nasze” w stylu Nikodem Dyzmy (koniecznie sztywny, odstający od kieliszka mały paluszek)
.
Jest to niewątpliwie bardzo interesujący sposób na rozwiązanie problemu jakim jest trawiąca nas gorączka. Zamiast szukać przyczyn złego samopoczucia i analizować co może być przyczyną jej powstania o rozmyślaniu na temat sposobów jej zaradzenia nawet nie wspominając, wystarczy zgodnie z sugestią naszego „mędrca” stłuc termometr w wyniku czego wszystkie problemy zostają zażegnane. Nie mając wiedzy jak wysoka jest gorączka a tym bardziej czy w ogóle ona jest nie mamy problemu w postaci wiedzy o dręczącej nas chorobie a tym bardziej o konieczności podjęcia leczenia.
Idąc za przykładem naszego hymnu i słów naszego europejskiego „mędrca” unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier też zaproponował byśmy „se stłukli termometr”. Owym termometrem są „ratingi” jakie ogłaszają instytucje żyjące z ich ogłaszania a zwane „agencjami ratingowymi”. Wspomniane agencje żyją z tego, że oceniają różne prywatne instytucje w tym banki oraz całe państwa w kontekście ich wypłacalności i perspektyw bankructwa. Potem ci, którzy wierzą w te oceny w oparciu o zaprezentowane „ratingi” i powiązane z nimi potem „rekomendacje” podejmują decyzje o kupnie lub sprzedaży akcji czy obligacji firm lub państw. Wspomniane agencje ratingowe starają się grać role niezależnych i wiarygodnych instytucji (niezależnych zwłaszcza od banków) acz czasami można się zastanawiać czy ich analizy nie powstały na zlecenie tajemniczego pana ” X” czy „rządu Y”, zwłaszcza w chwili gdy biją w podmiot „Z” na czym „X” czy „Y” może sporo zarobić kosztem „Z”. No bo popatrzmy tylko na taki rating AAA dla wielkiego kraju za Wielką Wodą – mowa oczywiście USA. Kraj, który jest tak zadłużony na całym świecie, który drukuje biliony dolarów bez jakiegokolwiek pokrycia, którego większość wartościowych, fizycznych aktywów znajduje się dawno w rękach międzynarodowych czy stricte zagranicznych korporacji lub jest zastawionych miał do niedawna najwyższy z możliwych ratingów (latem b.r. jedna z „agencji” odważyła się obniżyć rating USA o jedno oczko z AAA do AA co wywołało i tak spore tsunami na rynkach finansowych). Skutkiem czego „jak trwoga to do Boga” i wszyscy jak jeden mąż wycofują swoje kapitały „z rynków wschodzących” (w tym i z Polski) i na wyścigi lecą kupować nie oprocentowane amerykańskie obligacje, które z sobie tylko wiadomych powodów i oceny agencji uchodzą za najbezpieczniejsze papiery wartościowe (dlaczego nie kupują wspaniale oprocentowanych chyba na ponad 20% rocznie greckich ?
).
Stłuczenie termometru, które proponuje właśnie drogi tow. „Komisarz” (Ludowy ?) Barnier ma polegać na tym, że Unia Europejska chce zabronić (pod karą chłosty czy gilotyny ?
) czasowego (pewno tak samo czasowego jak nasz, krajowy podatek od zysków kapitałowych zwany podatkiem Belki) publikowania przez agencje ratingowe ocen wiarygodności kredytowej bankrutujących państw strefy euro (LINK) . Dzięki tej powiedzmy sobie szczerze śmiałej i nie tuzinkowej polityce oraz ograniczeniu dostępu do informacji publicznej na temat faktycznego stanu finansów państw strefy euro (stosowne unijne czynniki powinny zaczerpnąć niezbędne paragrafy z polskiego ustawodawstwa autorstwa niejakiego Rodzkiego - LINK . W końcu nie ma sensu wyważać otwartych drzwi, wystarczy przetłumaczyć tą ustawę na „unijną nowo-mowę” ) , nie uświadomiony inwestor będzie kupował obligacje Grecji czy Włoch naiwnie licząc, że są one tak samo bezpieczne jak obligacje Niemiec czy Francji tylko nieco lepiej oprocentowane
.
Pewnym pocieszeniem w tej błazenadzie jest informacja, że ewentualny zakaz ratingowy dla oceny wiarygodności kredytowej euro bankrutów mógł by zostać przepchnięty formalnie dopiero jesienią 2012. Najpewniej do tego czasu „euro-zona” będzie już wspomnieniem i przedmiotem uczonych bajań starców przy ogniskach, w świetle których zasłuchana młodzież będzie konsumowała wygrzebane z popiołu i upieczone ziemniaki – nie będące już bynajmniej efektem „wspólnej polityki rolnej UE”
.
P.S.
W szerszym ujęciu ekonomicznym wątek wspomnianej propozycji został omówiony przez autora serwisu dwagrosze.com tj. „cynik9”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4424 odsłony


Komentarze
nowa moda- ukrywanie wszystkiego przed opinia publiczną
24 Października, 2011 - 12:24
psiopoddańcza ekipa PO w awadgardzie tego "nurtu demokratycznego"
w praktyce sprowadza się to do zuchwałych łgarstw typo "rząd negocjuje z Rosja ceny gazu", którym zaprzeczają agencje ruskie - to dopiero żenada ;/
a rano w PR1 kacyk POwski mówił że "nie czas tuz po wyborach na reformy, w tym finansów". toć i w środku kadencji tym bardziej nie czas nie mówiąc że pod pod koniec tym bardziej nie czas na reformy = partia "wadzy" PO dokonczy grabienie Polski i kto po nich zgasi światło tu już mają w d...
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Re: "Stłucz se pan termometr, nie będziesz miał gorączki" – L. W
24 Października, 2011 - 12:50
Bastion ostatni
Rząd nadrukuje.
Grek uda Greka,
że niby oddał bankierom.
Nikt nie poczuje.
Nikt nie doczeka,
a bilans wyjdzie na zero.
Nie ustalono jeszcze w naradach
jaką napisać literą
i w którym miejscu nadruk układać
o treści: " Fuck - śmierć frajerom!"
W zamierzchłych czasach
Midas na Krecie
takiego nieszczęścia dożył,
że zagłodziła go własna kasa,
lecz weksla też nie umorzył.
Państwowy może kwity wyrzucić,
lecz niech nie rusza prywatnych.
Gdy runie weksel - świat się przewróci,
bo bastion to jest ostatni.
Marek Gajowniczek
zdrowie wasze w gardło naszie - to nizizm, czy chamstwo?
24 Października, 2011 - 15:23
Pozdrawiam PS