Studium leminga
Lemingi wierzą w Platformę tak, jak Chrześcijanin powinien wierzyć w Królestwo Niebieskie - z dziecięcą ufnością. Znam kogoś, kto wierzył, że jak tylko Lech Kaczyński przestanie być Prezydentem, wówczas w tym kraju zapanuje szczęśliwość i dobrobyt. Lech Kaczyński od ponad roku nie żyje, PO ma pełnię władzy... a on dalej w to wierzy, że jeszcze tylko...
Podobnie jak dziecku pragnącemu miłości nie przyjdzie do głowy, że tatuś to alkoholik, sadysta i pedofil, tylko próbuje sobie tłumaczyć, że może coś źle zrobiło i sprowokowało tatusia, tak i nasi wykształceni koledzy z drugiego bieguna elektoratu wytłumaczą sobie, że słowa o odejściu w przypadku braku widoczniości na 100 metrach nic nie znaczą. "Przecież to było wcześniej, a w ostatniej chwili pilot mógł być nastawiony na to, aby lądować za wszelką cenę i przez to popełnił błąd" (cytat, jaki usłyszałem przed chwilą).
Lemingi potrafią sobie wytłumaczyć wszystko: rażące błedy w protokołach sekcji zwłok - "a ty się nigdy nie pomyliłeś?" (cytat z wczoraj), nieistniejący zapis z kłótni, który ktoś widział, nieistniejące słowa "wkurzy się", jak i o "debeściakach" lub "jak nie wyląduję, to mnie zamordują". Gdy niewygodnych faktów jest za dużo zawsze można próbować zdezawuować rozmówcę "ty nie jesteś ekspertem od techniki lotniczej" (cytat z wczoraj... nota bene lotnictwo, a zwłaszcza technika lotnicza, było moją pierwszą pasją, niestety niezrealizowaną z powodów zdrowotnych) lub zmienić temat na Zytę Gilowską i uparcie twierdzić, że jej udział w debacie byłby rażącym złamaniem prawa (nagły zwrot akcji w rozmowie z wczoraj).
Nawet gdyby zobaczyli film z Tuskiem dowodzącym egzekucją niewinnych zwolenników PiS-u, pomyśleliby, że "film był zrobiony w Photoshopie". Trudno uwierzyć, ale autentyczny cytat... jeszcze trudniej uwierzyć, ale pracownika firmy informatycznej. Niezorientowanym wyjaśnię, że Photoshop jest programem do obróbki zdjęć, a nie filmów i przeciętny laik to wie.
Każdą teorię niezgodną z "jedynie słuszną" z miejsca uznają za spiskową. Co ciekawsze, jeśli ktoś inny uznaje przed nimi, że on sam może nie mieć racji, bo dopuszcza kilka możliwych teorii, to uznają ten sposób myślenia za ciemny, fanatyczny i spiskowy, ponieważ ktoś ośmielił się dopuścić prawdopodobieństwo prawdziwości innych teorii niż jedynie słuszna, a one są przecież spiskowe.
Jednak najbardziej zdumiewa to, że po tych wszystkich przerażających operacjach na własnych szarych komórkach, potrafią sobie na koniec wytłumaczyć, że na tym właśnie polega ich inetligencja (czyli oznaka wyższości nad tymi, co naiwnie w swoich spiskowych główkach myślą, że inteligencja polega na zdolności kojarzenia faktów i wyciągania wniosków), że potrafią sobie wszystko tak wytłumaczyć, jak ów ekspert z TVN lub GW i (co najważniejsze) - tak jak tego chce umiłowany premier Donald Tusk.
Ja, szczerze mówiąc, choć uważam siebie za nieco bardziej inteligentnego, od przeciętnego zjadacza chleba, ciągle podważam i weryfikuję swój tok myślenia. Ciągle sobie zadaję pytania "czy nie zabrnąłem w ślepy zaułek", "czy to jest rzeczywiście tak, jak myślę"? Czasem pismo ludzi mądrzejszych ode mnie (np. z Akademickiego Klubu im. Lecha Kaczyńskiego) utwierdzi mnie w przekonaniu, że jednak nie zwariowałem, że tu akurat mam rację, choć może większość ma inne zdanie... Utwierdzi mnie w przekonaniu, że "wolność polega na swobodzie myślenia, że 2+2=4" jak pisał George Orwell. Lemingi takich wątpliwości nie mają. Co ciekawe, są przekonani, że to ja jestem fanatykiem i nie mam żadnych wątpliwości, wszystko wiem tak, jak chce tego Jarosław i "jeśli jakieś fakty nie pasują do mojej teorii, to gorzej dla faktów" (też cytat). A przecież sama strategia przyjmowania różnych hipotez, różnych bardziej lub mniej prawdopodobnych możliwych wersji wydarzeń, bez wskazywania tej jednej pewnej, jedynie słusznej, świadczy o pewnej niepewności własnych racji, otwartości na inne interpretacje, a co za tym pośrednio idzie: ciekawości, dociekliwości. Jednak tak jest dla mnie - nie dla nich.
Dlatego właśnie tak łatwo jest im przyjąć jedynie słuszną wersję, że Kaczyński i Błasik są winni, bo nie naciskali na pilotów, jak jeszcze dzień wcześniej przyjmowali jedynie słuszną wersję, że Kaczyński i Błasik są winni, bo naciskali na pilotów. To właśnie George Orwell w książce "Rok 1984" określa terminem "dwójmyślenie". Umiejętność niestety nieosiągalna dla jednostki posługującej się starą, niemodną logiką, jak ja - moherowy beret.
PS
Ten tekst powstał, jako moje luźne przemyślenia przy okazji próby odpowiedzi na pytanie:
[quote]Ciekaw jestem, jak te biedne lemingi, spośród których rekrutuje się gros czytelników „Gazety Wyborczej” poradzą sobie z tym dysonansem poznawczym.[/quote]
postawione w rewelacyjnym artykule Gadającego Grzyba Wyborcza w tunelu poznawczym
http://niepoprawni.pl/blog/287/wyborcza-w-tunelu-poznawczym
Gorąco polecam!!!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2497 odsłon
Komentarze
:)
7 Września, 2011 - 17:29
swietny artykul!!
...lemingi...
7 Września, 2011 - 19:10
Powiem może okrutnie ...NIE PORADZĄ SOBIE....
* Nie myślą,
* nie analizują zdarzeń,
* bezkrytycznie przyjmują każdą informację, zdarzenie,
* nie znają historii swojej Ojczyzny,
* nie widzą istniejącej przemocy,
dotyczy to lemingów dojrzałych zwanymi starych jak również
młodych, PODWIESZAJĄ SIĘ JAK PODNAWKI POD tzw. silniej-
szych ....
merypol
leming
7 Września, 2011 - 19:01
mnie kojarzy się z głupkiem lub naiwnym.Co lepsze.
Z życia wzięte !
7 Września, 2011 - 19:12
Jest taki stary dowcip jak to w czasie modlitwy facet narzeka, że jest mu źle, nic nie ma, a ten jego sąsiad, to ostatnio kupił sobie taką piękna krowę. Bóg się nad skarżącym zlitował i pyta, to co, chcesz mieć taka sama krowę, nie wrzasną narzekający, chcę aby ta jego krowa zdechła,
Cytuje ten stary dowcip, bo życie dopisało jego uaktualnienie. To co teraz zacytuje wydarzyło się naprawdę. W trakcie burzliwej dyskusji na tematy, powiedzmy skromnie, aktualne, nastąpiła niżej cytowana wymiana poglądów:
Ja: „ale drożeją; gaz, energia, bilety MZK, żywność, mieszkania, kredyty, prawie wszystko...”.
Oponent w zacietrzewieniu; „ no i dobrze niech PiS-iory płacą” .
Dalszej dyskusji nie było. Mój interlokutor po wygłoszeniu tego swoistego hasła wyborczego Platformy, wziął swojego psa na smycz i pognał do domu.
UPS
Skojarz fakty :
7 Września, 2011 - 19:50
zwalniają ludzi za poglady polityczne , przekupują stanowiskami , zwiększono zatrudnienie w administracji zatrudniając swój elektorat, dają premię pracownikom aby ci wpłacili na kampanię PO.
Oni mają pracę i dadzą sobie radę z podwyżkami.
Z jego punktu widzenia : niech PiS-iory płacą ma sens.
Paweł
Warto być symatykiem PIS
7 Września, 2011 - 20:08
Reszta to ludzie nieszczęśliwi
Pranie mózgu
7 Września, 2011 - 22:11
mówi to Panu coś?
Jeden z Pokolenia JPII
Tak, mówi...
8 Września, 2011 - 08:35
...I coś w tym jest. Elementami stosowanej przez sekty socjotechniki prania mózgu są:
1. bombardowanie miłością - był taki element na początku, nawet jeden z kabaretów żartował sobie "Platforma kocha ciebie chcesz czy nie... i ciągle sobie zadaję pytanie czy to jest miłość czy molestowanie",
2. odcięcie od korzeni rodzinnych - tu cały cyrk z kampanią przeciwko "moherowym beretom" jest ewidentnym dowodem,
3. zasianie panicznego strachu przed odejściem - to idealnie pasuje do atmosfery paniki, że wróci ten "straszny" PiS z tą swoją "morderczą" IV RP.
Czyli zgadza się!
Gratuluję wiedzy psychologicznej i trafnego skojarzenia!
co do lemingów myslenia
8 Września, 2011 - 22:38
Świetna notka, czytałam potakując bezwiednie głową: racja, tak jest.
Ja ostatnio w rozmowie z lemingiem usłyszałam "mam swój rozum". To było w odniesieniu do wyborów: " na Kaczyńskiego nigdy nie zagłosuję".
Im się wydaje, że mają swój rozum. Tak głęboko zarażonych lemingów jest niestety trochę.
Ja tez sobie zadaję pytanie, czy nie brnę w ślepy zaułek. Raz już się głęboko pomyliłam. W stosunku do Wałęsy.
Jednak teraz wiem, że mam rację. Pomaga mi w tym internet, tu mozna poznać mnogość zdań, ocenić je.
Nauczyłam sie poznawać manipulacje medialne, poznaję je na kilometr. Hm..., szczerze powiem, że uporządkowałam swe wcześniejsze spostrzeżenia tu , na Niepoprawnych, po zapoznaniu się z artykułem "Jak zmanipulowano wybory w 2007r".
Marzy mi się, że w końcu coś pęknie. Jednak stanie się tak chyba dopiero po czymś spektakularnym, np. wyznaniu prawdy przez znanego polityka, czy ukazanie "czarno na białym", że Smoleńsk to zamach. I nie stanie się to po rewelacyjnych wyliczeniach ekspertów, tak, jak dziś (M. Dąbrowski), tylko po ukazaniu ZDJęĆ lub filmu z faktycznego przebiegu katastrofy.
Myślę także, że może coś pęknie w wyniku na pozór błahego zdarzenia, które dalej pociągnie lawinę. Czekam...
molka