Ćwierćkolonie, część 3
- Drogie dzieci - powiedziała gruba starsza pani, która prowadziła ćwierćkolonie. - Mamy nie tylko się bawić na naszych spotkaniach, ale i czegoś uczyć.
- To my się bawimy? - przerwał jej znudzony Łukaszek. - Ani internetu, ani...
- Cisza! - pani palnęła dłonią w stół i skrzywiła się lekko z bólu. Dłoń już ją bolała od nieustannego uderzania. - Jak jeszcze raz któryś z waszej trójki się odezwie to go wyślę na czyn społeczny!!
Zapadła cisza. Dzieci biorące udział w ćwierćkoloniach wstrzymały nawet oddechy.
- A więc... Drogie dzieci, dziś powiemy sobie o zagrożeniach czyhających na was w waszym młodym życiu. Czy ktoś z was wie kto to jest pedofil?
Nadal panowała cisza. Jedna ręka nieśmiało podniosła się w górę.
- Mów - westchnęła gruba starsza pani.
Podniósł się okularnik z trzeciej ławki i powiedział:
- No... U nas w szkole jest pedofil.
- Jezus Maria!!! - pani chwyciła się za obfity biust pod którym pulsowało jej wrażliwe niewątpliwie serce. - Wiecie kto to jest?!
- Jasne. Ta pani ma gabinet obok sekretariatu. I rozmawia z rodzicami jak przychodzą do szkoły. I nami też się zajmuje...
- Pani??? Gabinet??? A może chodzi ci o pedagoga?
- Może - zgodził się ochoczo okularnik.
Starsza gruba pani nakazała okularnikowi usiąść a sama z ulgą opadła na krzesło. Krzesło zatrzeszczało niebezpiecznie ale wytrzymało.
- Drogie dzieci, pedofil to ktoś straszny, okropny. Robi dzieciom wielką krzywdę. Defloruje wasze... e... marzenia.
- Co to znaczy: defloruje? - zapytał natychmiast Łukaszek.
- Zapytaj rodziców - odparła natychmiast pani. - Jak już mówiłam, pedofil robi dzieciom straszne rzeczy. Widzę, że nie traktujecie tego poważnie. No cóż, nie jesteście w stanie sobie tego nawet wyobrazić. Musicie jednak mieć jakieś pojęcie, żebyście nie lekceważyli tego zagrożenia, muszę je wam pokazać.
Gruba starsza pani otworzyła szafę, był tam telewizor z zestawem dvd. Wyjęła z torebki płytę. Na okładce była na wpół roznegliżowana dziewczynka i napis "Sechs und Sex".
- To dla waszego dobra - wyszeptała pani i oblizała prędko wargi. - Musicie wiedzieć, czego się macie wystrzegać.
Już chciała umieścić płytę w odtwarzaczu, gdy zauważyła, że Gruby Maciek celuje w nią komórką.
- Co ty robisz?!
- Gazeta "To, Co Jest" ogłosiła konkurs na fajne foty z wakacji. Płacą nawet pięć dych euro - wyjaśnił Gruby Maciek.
- Żadnych zdjęć!!!
I Gruby Maciek znalazł się za drzwiami.
Po chwili dołączyli do niego Łukaszek i okularnik.
- O, a wy za co? - zdziwił się Gruby Maciek.
- Za to, że siedzieliśmy z tobą przy jednym stoliku - wyjaśnił Łukaszek.
- Znowu nas wywalili - zmartwił się okularnik.
- No i dobrze, to co, znowu idziemy na rower? - zaproponował Łukaszek.
I poszli. Za drzwiami starsza gruba pani darła się, że nie dorośli do rozmowy o pedofilii, więc filmu i nie będzie. I że na czas zajęć dzieci mają jej oddać komórki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1086 odsłon
Komentarze
nauczycielski dowcip
1 Lipca, 2009 - 09:22
oszołom z Ciemnogrodu
czym się różni pedofil od pedagoga? Tym że naprawdę lubi dzieci.
oszołom z Ciemnogrodu