I dobrze
Dziadek Łukaszka stanął przy oknie i założył ręce do tyłu. Widać było, że jest zły.
- Wyjaśnij mi moja droga - powiedział do mamy Łukaszka - jak to jest z tym świętem. Zwracam się do ciebie, jako do elektoratu koalicji rządzącej i osoby najbardziej rozeznanej w działaniach administracji centralnej.
- A co dziadek chce wiedzieć? - rzekła mama Łukaszka pewnym siebie głosem i sięgnęła po wydaną przez "Wiodący Tytuł Prasowy" książeczkę zatytułowaną "Poradnik dyskutanta".
- Dlaczego przy okazji uznania Święta Trzech Króli zniesiono pozostałe dni wolne za święta, które wypadały w sobotę?
- I dobrze, że ta zrobiono - odczytała mama z "Poradnika". - Dzięki temu uproszczono zasady kiedy komu należy się dzień wolny. Dlaczego ktoś, kto i tak nie pracuje w soboty ma mieć wolne? Poza tym zamiast tych problematycznych dni wolnych wprowadzono wolne w Trzech Króli.
- Acha - dziadek podniósł się na obcasach i opadł. - To dlaczego Trzech Króli ustanowiono dniem wolnym od pracy?
- I dziadek o to pyta? - parsknęła mama kartkując jak wściekła. - I dobrze, ze tak zrobiono Bo... Bo... Bo pojawiła się inicjatywa obywatelska, zbierano podpisy. Władza polega na tym, aby społeczeństwu czynić dobro.
- Świetnie - burknął dziadek. - Dlaczego w takim razie ja słyszę, że Trzech Króli ponownie ma być dniem pracującym? Że sknocono tryb przy wprowadzaniu i z powodu jakiegoś idiotycznego przecinka trzeba będzie całą sprawę odkręcać?
Zaszeleściły kartki.
- I dobrze, ze tak zrobią - odczytała mama Łukaszka. - Nie można dyskryminować innych religii. Poza tym musimy dostosowywać się do Unii Europejskiej, a nie do lokalnego ciemnogrodu!
- Hmmm... - mruknął groźnie dziadek. - To co w takim razie? Znikną i te dni wolne, które przypadały za soboty i zniknie też Trzech Króli, która miało być niejako rekompensatą za utratę tamtych dni. A zatem wszyscy będą stratni. I nie będzie tamtego wolnego i tego też.
- I dobrze, ze tak będzie. Gospodarka znajduje się w kryzysie, Polska nie może pozwolić sobie na ciągłe świętowanie! Jeden dzień wolnego to milion łyżeczek do herbaty mniej! A poza tym - dodała od siebie mama Łukaszka - co się tak dziadek przejmuje urlopami? I tak dziadka nie dotyczą, bo dziadek jest przecież na emeryturze!
- Moja droga - dziadek obrócił się na pięcie - A dlaczego ty przejmujesz się antysemityzmem, skoro on ciebie nie dotyczy?
Mama zacisnęła zęby i postanowiła, że od tej pory nie będzie dodawać żadnych własnych argumentów i będzie polegać tylko i wyłącznie na "Poradniku dyskutanta".
- Słyszysz mnie? - napierał dziadek. - Tyle mówili, że to sukces, a tu się okazuje, że będzie strata i to podwójna!
- Nieprawda! - zaprotestowała słabo mama Łukaszka.
- To wymień jakiś sukces rządu...
- Proszę bardzo! - mama Łukaszka sięgnęła po najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego". - W zeszłym roku liczba gwałtów w lubelskiem w nocy z wtorku na czwartek spadła o szesnaście procent!
Dziadek machnął ręką i włączył telewizor. W studiu telewizyjnym panowała spokojna, świąteczna atmosfera.
- Witam państw w to ciepłe i rodzinne święto - powitała widzów spikerka. - A teraz pokażemy co przygotowaliśmy dla państwa na dziś. Wieczorem, o dwudziestej, wyświetlimy film utrzymany w tonacji świątecznej.
- No! - rzekł z satysfakcją dziadek Łukaszka.
- Będzie to horror familijny pod tytułem "Atak katolickich piranii"...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 931 odsłon