Nieusunięte twory rakowe demonstrują…

Nie będę cytować haseł towarzyszących marszowi czarnych macic i zniewolonych cipek, gdyż to nie jest ani smaczne, ani nawet zabawne. To jest po prostu lewacki rynsztok.

Te hasła są jednak odzwierciedleniem tego, przed czym przestrzegają feminazistki III RP: przed urodzeniem dziecka bez mózgu! Można więc śmiało powiedzieć, że osoby demonstrujące obronę „prawa do aborcji” są widomym przykładem zakazu aborcji...

Jednak moim zdaniem, nawet przyszły kretyn ma prawo do życia. Bo prawo do życia to podstawowe prawo człowieka. Dopiero za tym prawem idą inne prawa. „Prawo do aborcji” nie jest więc żadnym „prawem”, gdyż gdyby było – wielu z nas – cudownie narodzonych – nie byłoby na tym świecie. Takie „prawo” stało by się wygodnym narzędziem w rękach dyktatorów, eliminujących w imię takiego "prawa" nienarodzone dzieci przeciwników dyktatury.

„Prawo do aborcji” jest wymysłem dyktatury feministycznej, a w polskich warunkach – wymysłem antypolskiego ruchu oporu, walczącym z rządem PIS-u. Nie może więc dziwić, że to „prawo” popiera Platforma Obywatelska, Nowoczesna, SLD i wszystkie ścieki po komunie…

Warto w tym miejscu zacytować prominentnego funkcjonariusza antypolskiej stacji telewizyjnej, niejakiego Andrzeja Morozowskiego, który na wizji TVN24 porównał dziecko w łonie matki do „tworu rakowego, który też się usuwa”…

Gdyby Andrzej Morozowski miał jeszcze zdolność do myślenia, musiałby dojść do wniosku, że tylko cudem znalazł się na tej ziemi - jako ewidentny twór rakowy do usunięcia. Na szczęście nie istniało nawet za Hitlera „prawo do aborcji”, choć Hitler chciał się pozbyć Polaków i Żydów.

Andrzej Morozowski, jako syn Żyda Mozesa Mordki – cudownie przetrwał totalitaryzm niemiecki i sowiecki. Można powiedzieć, że jako twór rakowy nie tylko się urodził, ale nadal żyje i w dodatku głosi swoje diabelskie brednie na antenie antypolskiej TVN24. Ale ma do tego prawo.. 

Bo cud życia nie oznacza, że kretyni przestają być ludźmi. Oni są pośród nas także po to, byśmy nie zapomnieli, że w każdym – indywidualnym przypadku, ten cud się zdarza tylko jeden raz. To nasz wybór, czy przegramy cudownie nam dane życie, staczając się w kierunku rynsztoka a finalnie - w kierunku tworu rakowego. Czyli tworu do usunięcia.

Nie oglądam i nie słucham TVN24 i red. Morozowskiego i jemu podobnych, którzy wspierają walkę feminazistek o „prawo do aborcji” oraz wspierają manifestacje tworów rakowych na ulicach naszych miast. Staram się iść drogą za Jezusem, który mówił do takich „tworów rakowych”:

„Idźcie precz ode Mnie, przeklęci w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!” (MATEUSZ 25:41, 46, BT).