Jaką drogą idzie polska prawica?
Jest takie powiedzenie, że ktoś myli gwiazdy z ich odbiciem w tafli wody. Moim zdaniem taki właśnie błąd popełnia Jaku w swoim tekście Panie Marku, Panie Janie, Rybo - nie idźcie tą drogą!
Jaku stwierdza, iż niezbędne jest przeciwdziałanie wszelkim ruchom rozłamowym na prawicy. Tylko bowiem silna prawica (tzn. PiS) ma szansę skutecznie przedstawić swoją wizję polityki (http://kcmatrix.salon24.pl/index.html):
Środowisko polskiej prawicy musi się ponownie skonsolidować albo skoncentrować wokół jedynej partii mającej potencjał walczyć o władzę w Rzeczypospolitej. Nowa jakość i powiew świeżości jakie rzekomo reprezentują Prawica XXI oraz Prawica RP to tylko medialny oraz wewnątrzśrodowiskowy PR. Pozbawiona ostatniej silnej partii, podzielona prawica nie ma szans na zaistnienie na polskiej scenie politycznej. Nie tędy droga Panie i Panowie.
Z całą pewnością są to bardzo słuszne słowa. Każdy bloger, któremu leży na sercu dobro polskiej prawicy może się pod nimi podpisać. W tym i ja, nijako wywołany przez Jaku do tablicy, jako potencjalny „rozłamowiec”. Dlaczego więc uważam, że mój kolega bloger popełnia błąd?
Otóż, problem stale jest ten sam. Oczywiście, że PiS pozostaje w tej chwili dla prawicy jedyną drogą – ale tylko z powodu posiadania realnej szansy na sukces. Polska XXI oraz Prawica PR są (i będą) jej całkowicie pozbawione. Lecz, niestety, po stronie Prawa i Sprawiedliwości można zaobserwować postępujący (i niewytłumaczalny) marazm.
Przyzwyczaiłem się już do niezachwianej wiary części prawicowych blogerów w perfekcyjność strategii PiS. Ostatnio jednak kolejny raz mogłem się przekonań, że tej niemal religijnej egzaltacji nie podzielają sami członkowie i sympatycy tej partii. Ci, którzy naprawdę działają (czy raczej próbują działać), a nie produkują się przed komputerami.
W piątek odbyło się we Wrocławiu spotkanie z Jackiem Kurskim. Oficjalnie było przeznaczone dla wszystkich mieszkańców Wrocławia, lecz przybyli na nie głównie osoby od dawna zaangażowane w działania PiS.
Do posła Kurskiego padło wiele pytań, które zapewne nie przeszłoby przez gardło niektórym akolitom PiS z Salonu24. Przede wszystkim pytano:
- jak długo jeszcze w telewizji będą się produkować takie osoby jak Przemysław Gosiewski,
- czy posłowie PiS przejdą jakieś medialne szkolenia,
- czy nie warto wrócić do TVN24 (tak, taki głos też był).
Terenowi działacze mówili o wstydzie, jaki odczuwają oglądając występy bredzących polityków PiS. Zwracano (słusznie) uwagę na to, iż jakoś Kurski potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji. Czy więc naprawdę nie da się znaleźć kilku innych takich osób?
Podobne głosy pojawiały się w dołach PiS-u już od miesięcy, ale pierwszy raz z taką siłą. To nie przypadek. Przypadkiem nie były też pytania (już bardziej do obecnego na sali Dawida Jackiewicza) o brak spotkań dla członków partii.
Ludzie widzą co się dzieje. Od wyborów panuje w PiS marazm, a przez liderów karmieni są stale tymi samymi, pustymi obietnicami zmian. To nie czarnowidztwo, ani „rozłamowość”, że zaczyna pojawiać się zwątpienie. To po prostu rozsądek, którego brak zaczyna być wyraźnie widoczny u liderów PiS.
Rzeczywiście, PiS jest obecnie jedyną drogą dla polskiej prawicy. Tylko dokąd ta droga prowadzi?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2456 odsłon
Komentarze
Zgoda...
17 Grudnia, 2008 - 15:52
Kadry PiS-u wymagają "przewietrzenia", a pewne osoby powinny się usunąć "w cień". Problemem są rozwiązania wewnątrz-partyjne i brak rotacji pokoleniowej. Niektóre osoby zasiadające w lokalnych strukturach PiS-u nie powinny się w partii o takim profilu w ogóle pojawić. W sumie to listę narzekań na struktury PiS-u i charaktery pewnych polityków można tylko mnożyć i mnożyć. W tej chwili jednak, wobec PiS-u nie ma alternatywy.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".