"Wyborcza" broni komunistycznych śmieci
Z okazji Święta Niepodległości „Gazeta Wyborcza" postanowiła stanąć w obronie pomników postawionych w PRL na wieczną pamiątkę UB oraz LWP.
Jest przygotowywany projekt ustawy nakazującej usuwanie komunistycznych monumentów. Popiera ją zarówno PiS, jak i PO, więc istnieje szansa na jej szybkie przegłosowanie i wysprzątanie Polski z pamiątek po „ludziach honoru".
Ciekawy jest sposób argumentacji „Wyborczej" - ciekawy przez swoja typowość. Mianowicie, nie można usuwać komunistycznych śmieci, gdyż wiele z pomników jest „dziełami sztuki" stworzonymi przez „wybitnych artystów". Gazeta podaje tu jako przykład stojącą na Podhalu rzeźbę Władysława Hasiora „Żelazne organy". Roman Pawłowski napisał w komentarzu, że to „barbarzyństwo", bo przecież Hasior to geniusz. Fakt, trochę się wysługiwał komunistom, ale kto tego nie robił?
To wzorzec myślenia „Wyborczej" - nie ważne są względy moralne, ważne jest, że my uważamy kogoś za wielkiego. I będziemy go bronić. Polacy mają do końca świata zachwycać się peerelowskim szmelcem - tak samo jak mają wysłuchiwać mądrości wypromowanych przez „GW" „autorytetów".
***
Taka dyskusja tocząca się dwadzieścia lat po odzyskaniu niepodległości ukazuje, jak bardzo moralnie chorym państwem była III RP. Nasi przodkowie w II RP nie mieli problemu z usuwaniem monumentów zaborczej władzy. Najlepszym tego przykładem jest rozebranie soboru św. Aleksandra Newskiego.
Sobór był czymś w rodzaju obecnego (tak przez Polaków ukochanego) Pałacu Kultury. Rosjanie postawili go pod koniec XIX wieku na Placu Saskim. Tam, gdzie wczoraj odbyła się defilada polskiego wojska, sto lat temu pyszniła się gigantyczna prawosławna świątynia. Zbudowano ją tylko po to, by pokazać, kto w Warszawie rządzi.
Oczywiście, sobór pod względem architektury i wystroju wnętrz był arcydziełem. Mógłby stać się jedną z głównych atrakcji turystycznych stolicy. Lecz czy Polacy zastanawiali się nad artystycznymi walorami pomnika rosyjskiej dominacji? Nie - po prostu szybko go rozebrali. Duma nie pozwalała im na pozostawienie symbolu obcej dominacji.
***
Ale cóż, widać teraz duma Polaków jest jakby mniejsza.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1958 odsłon
Komentarze
Re: "Wyborcza" broni komunistycznych śmieci
12 Listopada, 2008 - 21:17
"Wystarczy troche dynamitu"
Powiedział to pewiem architekt, mając na myśli kiczowate budowle.
Rybitzky,śmieć do śmiecia zawsze trafi nawet POpijaku, po ciemku
12 Listopada, 2008 - 21:20
pozdr
antysalon
Jak to coś ma być dziełem
13 Listopada, 2008 - 05:22
Jak to coś ma być dziełem sztuki
to oni się w tej "Wyborczej" znają na sztuce tak jak świnia na astronomii.
Wyborcza broni komunistyczne śmieci
13 Listopada, 2008 - 16:49
Mam nadzieję, że „Polacy nie będą do końca świata zachwycać się peerelowskim szmelcem” bo ten zardzewiały szmelc (co widać na fotce załączonej przez Spitfire’a) wkrótce sam się rozleci. Chodzi mi oczywiście o „dzieło” Hasiora „Żelazne organy”. A tak na marginesie, ciekawe co autor miał na myśli dając temu „dziełu” taki tytuł?. Czyżby chodziło mu żelazne organy (organa) władzy państwowej? Mnie arcydzieło to przypomina raczej pomnik ku czci elementów tnących kombajnu zbożowego czy jakiejś giga-kosiarki. A może właśnie chodziło mu o pokazanie, że PRL-owskie władze potrafią pokazać ostre zęby niepokornym, więc jak trzeba, to potrafią odpowiednio krótko przyciąć? W takim razie należy zastanowić się czy rzeczywiście nie należy pozostawić tego pomnika?
A tak na poważnie, to „organ” Michnika potrafi wykonywać poważne „wygibusy” by otumanić swoich czytelników. Nie zaglądam do tego szmatławca gdzieś od roku 1992 i dobrze mi się żyje bez niego. Po pojawieniu się Wołkowego „Życia” przez jakiś czas miałem nadzieję na dziennik , który da się czytać,ale…gazeta padła a Wołek zszedł był na psy wysługując się Adasiowi. To samo z „Dziennikiem. Cóż, pozostaje tylko internet .
Pozdrowienia