Dyktatura "Piłkarzy"

Wygląda na to, że działacze Platformy Obywatelskiej stali się prekursorami nowatorskiego modelu władzy. Zeznania Marka Przybyłowicza przed Komisją Hazardową ujawniają bowiem, że prawdopodobnie źródeł wszelkich przecieków, afer, uzgodnień oraz politycznych decyzji brzemiennych w skutkach dla Polski należy sie doszukiwać w spoconej męskiej szatni. Nieważne kto jest w koalicji. Nieważne kto jakie dzierży ministerstwo lub funkcję w Państwie albo Klubie Poselskim. Ważne, kto z napastnikiem Donkiem gra w piłę, bierze udział w treningach, kto ma najbliżej szafkę w szatni i kto ma zaszczyt stanąć obok przy pisuarze.

Bo to właśnie w śmierdzącej męskim potem szatni, wśród parujacych ciał piłkarzy, "mięsnej" mowy i jobów zapadają kluczowe rozstrzygnięcia. Sam byłem kiedyś piłkarzem w firmowej reprezentacji BSA to wiem jak może pomóc w życiu bycie z kolegą-Prezesem na "Ty", jakie pikantne dowcipy w szatni padają, jak buduje się bliskie kontakty i bardzo osobiste zaufanie, jak za tym idą różne infa, polecanki, piwka i lancze.

Wyobrażam sobie całkiem serio podcierajacego się między nogami napastnika Donka, który jako anegdotę opowiada Mirowi jakie kwachy mogą być z zainteresowania się CBA-KGB hazardem, jak Miro cedzący kartofelki kabina w kabinę z Marcinkiem Rosołem mówi "weź ku... coś z tym zrób, żeby nie było kichy", jak Pawcio Graś mówi Darkowi Zawadce  podajac mu mydło "przejmij Grom a tu wszyscy cię poprzemy": http://www.wykop.pl/ramka/306395/grom-gra-w-pilke-z-premierem/(link is external)

Strzał Prezesa Przybyłowicza był niesłychanie celny. Nareszcie wiemy dlaczego urzędnicy państwowi i posłowie rzucaja wszystko w cholere, odwołują i skracają spotkania oraz olewają głosowania sejmowe by zdążyć na mecz piłki kopanej z Premierem.

Bo wiedzą gdzie tak naprawde zapadają decyzje. Bo wiedzą, że jeden małolat Rosół, urzędzniczyna ministerialny może więcej niż wielu ministrów, gdyż poci sie w tej samej szatni co Donek, zna tajemnicę jego przyrodzenia i ma przywilej krzyczeć na Premiera: "Donald -centra!" albo "kiwaj, stary, kiwaj". To zobowiązuje.

Oto cala tajemnica przecieków, nominacji, afer, biznesów, wyników prawyborów i ogólnej polityki PO. Jesteśmy rządzeni już nawet nie przez oligarchię ale "Sitwę Piłkarzy". Polska zatem stoi futbolokracją - to jest innowacyjny model, nigdzie nieznany na świecie. Oto wkład PO w rozwój doktryny politycznej. To się ani profesorowi Kotrębskiemu, ani nawet Kapuścińskiemu z pewnością nie śniło.

I piszę to wszystko bez sarkazmu. Wiem bowiem, że jeśli byśmy się teraz przyjrzeli, kto i kiedy przed jakimś wydarzeniem, wypowiedzią lub w związku z jakąś aferą grał w gałę z Premierem, kto kiedy został przyjęty do drużyny a kto z niej wykluczony, to oczy by się nam zrobiły wielkie jak spodki, a do mózgu wdarło się olśnienie.

Panie Pośle Arłukowicz - Ty się nie pytaj pan "kto ze świadków gra w golfa", Ty pytaj "kto rznie w piłę"!!!

Aha

Jeśli Platforma Obywatelska ma się utrzymać to musi tworzyć nowe kadry osób zaufanych, właściwe nawyki polityczne i siegać do tzw dołów. W takim razie zaczynam rozumieć dlaczego dla Tuska to "Orliki" są najważniejszym z projektów III RP.