Wyklęty

Obrazek użytkownika kryska
Kraj

Zygmunt Edward Szendzielarz, ps. "Łupaszko" . On prawdziwie wolnej Polski nie doczekał chociaż o nią walczył. To jeden z tzw."wyklętych", rzadko wspominanych. Dlatego wdzięczna jestem red.Janke za jego wczorajsze wspomnienie o majorze w wieczornym programie po 20tej w telewizji INFO3. " Łupaszko "ur. 12 marca 1910 r. w Stryju, stracony 8 lutego 1951 r. w Więzieniu Mokotowskim w Warszawie) – major kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej, żołnierz wyklęty. 59 lat temu został zamordowany przez komunistów. 8 lutego to rocznica jego smierci, rocznica zapomniana przez media. Bo dla wiodących mediów głównym zadaniem jest oczyszczanie zbrodniarza Jaruzelskiego, który dla postkomuny jest bohaterem narodowym a tacy jak Łupaszko to wrzód na czerwonej dupie. Uczestniczył w wojnie obronnej Polski 1939 jako dowódca 2. szwadronu w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Konstantego Druckiego-Lubeckiego. Przeszedł z pułkiem cały szlak bojowy od obrony Piotrkowa Trybunalskiego w dniach 2–4 września poprzez działania osłaniające odwrót 13 DP, 19 DP i 29 DP do przeprawy przez Wisłę w nocy z 9 na 10 września, po której Wileńska BK przestała istnieć jako związek taktyczny, a 4 Pułk Ułanów nie stanowił już zwartej siły. Por. Szendzielarz na czele 2. szwadronu dołączył 13 września do pododdziałów ppłk. Święcickiego, który zbierał rozproszone części Brygady. Następnego dnia podporządkowano je dowódcy kombinowanej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. Adama Zakrzewskiego. Szwadron por. Z. Szendzielarza stoczył wówczas walki na szlaku od Lubartowa do Majdanu Sopockiego, gdzie wszedł następnie w skład GO Kawalerii gen. Władysława Andersa jako pododdział Kresowej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Jerzego Grobickiego. Wszystkie te oddziały przebijały się na Węgry, zostały jednak rozbite przez Niemców 26 września. Resztki z por. Z. Szendzielarzem dołączyły do Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, która także szła w kierunku Węgier. Następnego dnia gen. Anders – wobec przeważających sił niemieckich i sowieckich – rozwiązał swoje oddziały i nakazał przebijać się małymi grupami na Węgry. Por. Z. Szendzielarz dostał się wówczas do niewoli niemieckiej (najprawdopodobniej), z której wkrótce uciekł i przedostał się do Lwowa. Po zakończeniu działań wojennych próbował dostać się przez Węgry do Francji, do odtwarzanego Wojska Polskiego, ale zamiar ten nie powiódł się. Wobec tego wrócił do Wilna, aby poprzez Litwę wyjechać za granicę. Po kilkukrotnych niepowodzeniach włączył się do pracy konspiracyjnej w Wilnie w ramach ZWZ-AK. Od początku 1942 do sierpnia 1943 przebywał w majątku rodzinnym swojej żony w Szajkunach. Po tym okresie zaangażował się całkowicie w konspirację W konspiracji por. Szendzielarz działał początkowo w strukturach tzw. Kół Pułkowych, jednej z licznych w tym czasie grup konspiracyjnych, przyjmując pseudonim "Łupaszko. Pod koniec 1940 przeszedł do komórki wywiadu dalekowschodniego, gdzie pracował przez cały 1942. Organizował wówczas siatkę wywiadowczą na linii kolejowej Wilno-Podbrodzie-Ryga. W kwietniu lub maju 1943 znalazł się w bezpośredniej dyspozycji Komendy Okręgu Wileńskiego AK, która w pod koniec sierpnia tego roku oddelegowała go na dowódcę do pierwszego oddziału partyzanckiego AK na Wileńszczyźnie . Sowieci w zdradziecki sposób i małym nakładem sił ujęli większość przywódców Wileńskiego i Nowogródzkiego Okręgu AK, paraliżując w ten sposób działanie polskich formacji wojskowych na tym obszarze. NKWD zaczęło intensywnie poszukiwanie 5 Wileńskiej Brygady, "Łupaszko" . "Brygada Śmierci" została namierzona przez Sowietów. Dzięki kamuflażowi i trzeźwej ocenie dowódców oddziałowi udało się wymknąć. "Łupaszko" zmienił nieco trasę marszu i skierował 5 Brygadę na południe, w okolice Grodna. Pod koniec lipca 1944 Brygada, manewrując między oddziałami niemieckimi i sowieckimi, przeszła w lasy Puszczy Grodzieńskiej. Tam została otoczona przez Sowietów. Rtm. Szendzielarz rozkazał rozformować oddział, a żołnierzom wrócić do domu lub przebijać się małymi grupami na zachód, do Lasów Augustowskich. Drugi wariant wybrała większość oficerów z dowódcą na czele. Formalne rozwiązanie 5 Wileńskiej Brygady AK nastąpiło 23 lipca 1944 w okolicy wsi Porzecze w Puszczy Grodzieńskiej. Rtm. Szendzielarz z resztkami Brygady podporządkował się 20 września 1944 komendantowi Okręgu Białostockiego AK ppłk. Władysławowi Liniarskiemu ps. "Mścisław". Ten nakazał "Łupaszce" trwać w Puszczy Białowieskiej i organizować kadrowy oddział z rozbitków z nowogródzkich i wileńskich oddziałów AK. W połowie września 1945 dotarł do Gdańska, gdzie zainstalował się ostatni komendant Okręgu Wileńskiego AK-DSZ ppłk Antoni Olechnowicz ps. "Pohorecki". Do spotkania z nim doszło pod koniec października lub na początku listopada 1945. Mjr Szendzielarz otrzymał zadania propagandowe, które nie do końca mu odpowiadały. W celu zdobywania na nie środków finansowych uzyskał zgodę na utrzymywanie kilkuosobowych grup zbrojnych (tzw. patroli dywersyjnych), natomiast istnienie większych oddziałów partyzanckich zostało zakazane. Patrole dywersyjne rozpoczęły swoją działalność od połowie stycznia 1946. W tym czasie "Łupaszka" podjął także akcję propagandową, która polegała na redagowaniu, powielaniu i rozprowadzaniu ulotek o treści antykomunistycznej. Fragment ulotki z marca 1946 jego autorstwa: "... Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich [...] My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków Domagających się wolności i sprawiedliwości." W połowie sierpnia 1946 – wobec coraz silniejszego nasycenia terenu siłami komunistycznymi – mjr Szendzielarz podjął decyzję przejścia w Białostockie i połączenia się z 6 Brygadą, co nastąpiło do połowy października i tylko siłami szwadronu "Lufy". Pozostałe dwa szwadrony pozostały na miejscu i rozformowały się w połowie listopada 1946. Najprawdopodobniej w grudniu mjr Szendzielarz otrzymał od ministra bezpieczeństwa publicznego Stanisława Radkiewicza list, w którym ten nakłaniał "Łupaszkę" do rozwiązania oddziałów, a w zamian obiecywał możliwość swobodnego opuszczenia Polski. Na początku 1947 – wobec zbliżania się terminu wyborów do Sejmu – szwadrony "Łupaszki" zostały zepchnięte do defensywy, atakując tylko od czasu do czasu. Mjr Szendzielarz zwolnił część swoich podkomendnych. Sam był ciągle gorącym zwolennikiem dalszego prowadzenia walki przeciw komunistom. Stan Brygady zmalał do ok. 40 ludzi. Ostatecznie po rozmowach z niektórymi byłymi podkomendnymi, m.in. z Lechem Beynarem (Pawłem Jasienicą), "Łupaszko" zaprzestał czynnej walki zbrojnej i postanowił powrócić do cywilnego życia. Pod koniec kwietnia 1947 udał się na Śląsk, gdzie zamieszkał w miejscowości Królowe. Wobec zagrożenia aresztowaniem wkrótce przeniósł się do Zakopanego. Przez cały czas utrzymywał przez łączników kontakt z 6 Brygadą. Przekazywał "Młotowi" ogólne wytyczne dotyczące dalszej działalności bojowej oraz informował o sytuacji w kraju i rozkazach płynących z komendy Okręgu Wileńskiego AK. W ciągu czerwca 1948 UB rozpracował i rozbił Okręg Wileński AK. W rezultacie 30 czerwca 1948 w Osielcu pod Jordanowem mjr Szendzielarz został aresztowany. Natychmiast po aresztowaniu "Łupaszka" został przewieziony do Warszawy i osadzony w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej. Przebywał tam 2,5 roku, do 8 lutego 1951. 23 października 1950 rozpoczął się proces byłych członków Okręgu Wileńskiego AK, w którym oskarżonymi byli: ppłk A. Olechnowicz kpt. Henryk Borowski ps. "Trzmiel" mjr Z. Szendzielarz ppor. Lucjan Minkiewicz ps. "Wiktor" Lidia Lwow ps. "Lala" Wanda Minkiewicz ps. "Danka". Mjr Szendzielarz nie zaprzeczał, ani nie prosił o łaskę [3]. Wszyscy, oprócz kobiet, zostali skazani 2 listopada 1950 przez sędziego Mieczysława Widaja na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 w więzieniu na Mokotowie. Spośród jego podkomendnych śmierć ponieśli: ppor. Z. Badocha ps. "Żelazny" – poległ w Czerninie koło Sztumu 26 czerwca 1946 ppor. H. Wieliczko ps. "Lufa" – zamordowany na zamku w Lublinie 14 marca 1949 sanitariuszka Danuta Siedzikówna ps. "Inka" – zamordowana w Gdańsku 28 sierpnia 1946 ppor. Feliks Selmanowicz ps. "Zagończyk" – zamordowany w Gdańsku 28 sierpnia 1946 kpr. Henryk Wojczyński ps. "Mercedes" – zmarł na skutek ran 30 października 1946 w Jełguniu Łupaszko wolnej Polski nie doczekał. 8 lutego 1951 roku. 59 lat temu około 19.30 wyprowadzono go z celi. Pod celą straceń zorientował się, że dziś nie będzie sam. Obok stali jego wierni towarzysze broni: jego podkomendny z IV i V Brygady Wileńskiej 32-letni podporucznik Lucjan Minkiewicz ps. Wiktor i jego dowódca, ostatni komendant Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, który doprowadził do udanej akcji ewakuacyjnej okręgu na tereny Polski Centralnej 50-letni podpułkownik Antoni Olechnowicz ps. Podhorecki. Pierwszego wzięli "Wiktora". Była godzina 19.55. Skrzypnięcie drzwi, przytłumione odgłosy odczytywania sentencji wyroku i głuchy strzał. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI ! ]]>http://podziemiezbrojne.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?165911]]> ]]>http://www.aspektpolski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=660...]]> ]]>http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/380/1053/]]> Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", wachm. Wacław Beynar "Orszak" i por. Jerzy Jezierski "Stefan".

Brak głosów

Komentarze

Wspanialy wpis..Dziekuje Akiko..i 10tka.

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#46654

costerin-szczegolnie zasluzyl sie major ;Lupaszko; na kaszubach a pamiec o nim byla tutaj zawsze,pierwsze spotkanie z Lupaszko to lato 1977 kiedy to w lesie przy polnej drodze nieopodal miejscowsci Olpuch pod Koscierzyna napotkalem krzyz i kamien na ktorym widnial napis; ku pamieci majora Szyndzieorza ;Lupaszki; ktory walczyl w tym rejonie z sovieckim najezdzca,majac 12 lat pierwszy raz wtedy spotkalem sie z nazwa sovieci,bolszewicy.Czesc pamieci tych wspanialych ludzi!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

costerin

#46662

Dziekuję bardzo za ten artykuł!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#46663

a ja wdzięczna jestem Igorowi Janke, że wczoraj poswięcił temu bohatewrowi kilkanaście minut w programie "mineła dwudziesta"

pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#46668

Powiadasz że jakowyś "dobry duch" nawiedził wczoraj Igora ...
No cóż być może poprzez takie uczynki Bóg daje znać o sobie i nawet największym łotrom dana jest szansa naprawy ..

pozdrawiam
............................
http://andruch.blogspot.com/

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#46703

Polaków i patriotów przez niemal pół wieku usiłowali nazywać zdrajcami i bandytami!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#46681