DRAMATYCZNE PYTANIA!
DRAMATYCZNE PYTANIA!
Witam
Kochani
"Biłem się dzisiaj cały dzień z samym sobą" a od tygodnia nie dopuszczałem takich myśli...
Słuchałem i studiowałem przesłuchania Z. Wassermana i B. Kempy...
Obserwowałem w ostatnich dniach i miesiącach nadzwyczajną aktywność w przejmowaniu oficjalnych etatów państwowych przez byłych i obecnych pracowników służb specjalnych bądź ich podwładnych (drobne przykłady: NASK, RCB)...
Przyglądałem się medialnemu szumowi wokół śmierci jedynego świadka w sprawie śmierci Komendanta Policji RP...
I... coraz bardziej zacząłem łączyć pewne fakty (niekoniecznie tylko te przedstawione powyżej) .
W końcu jednak zdecydowałem się niniejszym postem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Być może uznany zostanę przez część z Was za nawiedzonego, spisującego kolejną "oszołomską spiskową teorię wydarzeń". Trudno, niech i tak będzie.
Piszę niniejszą notę z ciężkim sercem i uwierzcie mi: byłbym najszczęśliwszym człowiekiem w Polsce, gdyby moje tezy okazały się błędne, nieprawdziwe, wyssane z palca. W tym wypadku cieszyłbym się, że zostałem oszołomem!
TEZA (zresztą przez większość uznana już za realną).
PO zrobi wszystko, żeby sprawa afery hazardowej nigdy nie została wyjaśniona. Nie dopuści tym bardziej, żeby przed Komisję Hazardową stanęło dwoje ludzi: Premier Donald Tusk i Grzegorz Schetyna.
Dla realizacji tego celu jest w stanie poświęcić wiele, ja twierdzę że maksymalnie wszystko!
Bo Tu gra idzie o ŻYCIE!
Dosłownie! O życie polityczne i osobiste D. Tuska, G. Schetyny i jego partii PO!
Bowiem abstrahując od innych wątków (Zbychów, Rychów, Mirów): NAJWAŻNIEJSZY JEST WĄTEK PRZECIEKU!, czyli poinformowania przez urzędnika państwowego, w TYM WYPADKU PREMIERA lub WICEPREMIERA, środowisk przestępczych lub quasi - przestępczych o prowadzonych wobec nich działaniach operacyjnych polskich organów ścigania!
Jeżeliby się okazało (co jest wielce prawdopodobne), że ów przeciek nastąpił z Kancelarii Premiera to... D.Tuska i prawdopodobnie G. Schetynę mógłby czekać Trybunał Stanu i więzienie a PO poszłaby na dno!
I O TO IDZIE GRA!!!
TO JEST TEN WAŻNY, NAJWAŻNIEJSZY POWÓD TEGO, ŻE PLATFORMA JEST W STANIE PODEJMOWAĆ NAWET NAJBARDZIEJ KURIOZALNE I NERWOWO WIDOCZNE DZIAŁANIA!
I w tym momencie muszę Wam zwrócić uwagę na jeden fakt, konsekwentnie pomijany przez media i rząd:
SAMOBÓJCZEJ, POPRZEZ POWIESZENIE WE WŁASNYM DOMU, ŚMIERCI DYREKTORA GENERALNEGO KANCELARII PREMIERA - PANA GRZEGORZA MICHNIEWICZA! (śmierć nastąpiła 23.12.2009 roku).
Zanim zadam fundamentalne pytania, będące jednocześnie moim apelem, chcę Wam przybliżyć postać Pana Grzegorza Michniewicza, bowiem jest to konieczne do zrozumienia jakim był od lat PAŃSTWOWCEM i to jedną z najważniejszych osób w RP po roku 1989!
/Pan Grzegorz Michniewicz był absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył Podyplomowe Studia Integracji Europejskiej i Bezpieczeństwa Międzynarodowego w Wojskowej Akademii Technicznej. Posiadał doświadczenie w pracy w administracji: w latach 1989 - 1998 pracował w Kancelarii Senatu, od 1998 roku w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, najpierw jako Dyrektor Biura Dyrektora Generalnego, a w latach 1999 - 2007 Dyrektor Biura Ochrony, Pełnomocnik do Spraw Ochrony Informacji Niejawnych, Administrator Danych - zajmował się m.in. ochroną informacji niejawnych oraz ochroną danych osobowych. W latach 2000 - 2001 był Pełnomocnikiem do Spraw Ochrony Informacji Niejawnych w Rządowym Centrum Legislacji. Był urzędnikiem służby cywilnej. Uczestniczył w krajowych i zagranicznych szkoleniach oraz konferencjach z zakresu ochrony informacji i bezpieczeństwa międzynarodowego. Był autorem licznych publikacji z tego zakresu. Był współpracownikiem kilku wyższych uczelni, gdzie prowadził zajęcia z zakresu ochrony informacji. Posiadał najwyższe poświadczenia bezpieczeństwa - krajowe, NATO i UE. W 1998 roku złożył z wynikiem pozytywnym egzamin dla kandydatów na członków rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa. Od 4 stycznia 2008 roku był Dyrektorem Generalnym w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów a od 06.06.2008 członkiem Rady Nadzorczej strategicznej spółki Skarbu Państwa - PKN ORLEN/
(Na podstawie: http://www.bankier.pl/wiadomosc/PKNORLEN-Powolanie-Pana-Grzegorza-Michniewicza-do-skladu-Rady-Nadzorczej-PKN-ORLEN-S-A-1779763.html)
To na ręce Pana Grzegorza Michniewicza swoje deklaracje lojalnościowe (w tym oświadczenia majątkowe) składali wszyscy kandydaci na Ministrów oraz Premierów. To On miał dostęp do najtajniejszych informacji Rzeczpospolitej Polskiej, a jako jeden z nielicznych do akt tajnych NATO i UE!
W związku z tym mam kilka pytań i wątpliwości, które mogą być traktowane jako apel do... (nie wiem sam):
Dlaczego TAKI CZŁOWIEK popełnił samobójstwo?
Czego musiał się dowiedzieć, że NIE MÓGŁ Z TYM ŻYĆ?
Albo co MUSIAŁBY POWIEDZIEĆ, gdyby żył?
I czy był może przewidywany jako świadek mający zeznawać przed Komisją Hazardową?
Jakie w końcu okoliczności skłoniły go do desperackiego czynu i czy To był tylko jego czyn?
Wszędzie na świecie śmierć takiej osoby wywołałaby burzę medialną a sprawa nie schodziłaby tygodniami z czołówek wszystkich mediów. W Polsce jest nimb milczenia, temat jest tabu a media zajmują się śmiercią jakiegoś gangstera i sprawą w sumie przeszłą (aczkolwiek ważną) śmierci generała Papały.
DLACZEGO?
Pozostawiam Was z przemyśleniami
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2951 odsłon
Komentarze
Dramatyczna odpowiedz: OMERTA
6 Stycznia, 2010 - 23:30
Moim zdaniem Pana Michniewicza zabito. Upozorowanie samobójstwa przez służby specjalne nie jest wcale takie trudne, tym bardziej, gdy szef rządu nie jest zainteresowany odkryciem prawdy o śmierci Dyrektora swojej kancelarii. Powiedzmy sobie wprost. Co robi mafia, gdy jeden z jej członków może wysypać? Mafia zapewnia sobie wówczas milczenie...
Kapitanie
6 Stycznia, 2010 - 23:40
Witam
Moje ostatnie pytanie: Jakie w końcu okoliczności skłoniły go do desperackiego czynu i CZY TO BYŁ TYLKO JEGO CZYN?
Pozdrawiam
P.S.
Witam
A mnie jeszcze męczy jedna rzecz... czy jest przypadkiem, że w tym samym dniu ginie G. Michniewicz i Iwan dostaje greps, po którym łyka środki nasenne?
Nie chcę aż tak daleko "spiskować", ale czy śmierć iwana w dniu 23.12. 2009 nie miła przykryć śmierci G. Michniewicza?
Wiem, że to daleko posunięta sugestia, ale...
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Kapitenie
6 Stycznia, 2010 - 23:51
I już ostatnia rzecz.... skąd się bierze wdzięczność D. Tuska dla dawnych służb specjalnych, przejawiająca się w oficjalnym ich zatrudnianiu na etatach państwowych?
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Sprawy zaszły za daleko..
7 Stycznia, 2010 - 01:59
IIIRP jest to twór służb specjalnych dla których Wałęsa był i jest nadal listkiem figowym. Służby realnie bały się tylko PIS-u, ale PIS wszystko spieprzyl. Tusk wyniesiony został przez służby, gdyż zapewnia im dalsze działanie. Tusk może grac w piłkę, gdyż służby rządzą. Jednak służby chcą mieć władzy i pieniędzy coraz więcej, co oznacza, że afera hazardowa to tylko czubek góry lodowej. Tych afer jest więcej i Tusk musi je jakoś poukrywać, żeby móc dalej kopać piłkę i obiecywać cuda. I masz tu rację. Odkrycie prawdy o aferze hazardowej i koneksjach ludzi platformy z „biznesem” spowodowałoby upadek nie tylko Tuska i Platformy – ale III RP. Problemem jest jednak to, że nawet PIS nie jest przygotowany do sprawnego rządzenia krajem, bez udziału służb . Jest tak samo narażony na ich działanie, gdyż w swoich szeregach ma sporo głupków, których przerobi na miał byle redaktorzyna z TVN.
Sprawy zatem zaszły za daleko i jak radzi mi pewien znany dziennikarz – lepiej wyjechać w Bieszczady, pójść na piwo z kolegami i nie za bardzo się tym interesować. Bo i tak nie mamy żadnego już wpływu na oczyszczenie szamba pt. IIIRP. Służby mają bowiem także media i piorą te mózgi nie gorzej jak za komuny.
@Kapitanie
7 Stycznia, 2010 - 07:51
Witam
Kapitan z tonącego okrętu schodzi ostatni: Kapitanie Nemo!
Edmund Burke (1729–1797) – irlandzki filozof i polityk, twórca nowoczesnego konserwatyzmu, krytyk rewolucji francuskiej: "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił".
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Masz racje !
7 Stycznia, 2010 - 08:06
Dlatego nie schodzimy z tego okrętu i bedziemy robic wszystko, aby zło NIE zatriumfowało !
Pozdrawiam
P.S. - krzysztofjaw
7 Stycznia, 2010 - 08:00
Witam
Moi drodzy. Z dotychczasowej dyskusji (nie tylko na niepoprawnych) wyniknęła konieczność (tak ja to widzę) uzupełnienia postu o rozszerzony mój komentarz:
Moje wahanie i wątpliwości dotyczące opublikowania niniejszej notki miały dwojaki charakter:
1. Samobójstwo (lub nie), ale śmierć każdego człowieka jest dla rodziny i najbliższych traumatycznym przeżyciem. A śmierć tragiczna zwielokrotnia te uczucia. Czy miałem prawo, ze względu na rodzinę i najbliższych, roztrząsać publicznie śmierć drogiego ich człowieka?
2. Osobiście nie znałem Pana G. Michniewicza (chyba) więc jako osoba postronna nie posiadam żadnej wiedzy na temat ewentualnego jakiegoś zdarzenia losowego (np. śmierć kogoś dla niego ważnego) mogącego doprowadzić go do samobójstwa. Nie posiadam też
ewentualnie żadnej wiedzy na temat jego stanu psychicznego przed śmiercią (np. depresja). Czy miałem prawo pisać o moich wątpliwościach nie znając ewentualnie osobistego charakteru przyczyn
samobójstwa?
Dlatego czekałem aż do wczoraj. Ze względu na pewne moje przemyślenia i fakty (przedstawię zaraz poniżej) a szczególnie po ponownym przeczytaniu sentencji (z mojego opisu) Edmunda Burke: "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił" - zdecydowałem się jednak na przedstawienie Wam (i Tobie) moich przemyśleń.
Co jeszcze:
1) Właśnie aspekt listu pożegnalnego. Każdy psychiatra wie, że taki list (lub inna forma pożegnania) jest niemalże nieodłącznym elementem każdego samobójstwa. A tym bardziej jeżeli jest to osoba nietuzinkowa. I nawet nie chodzi w tym wypadku o sprawy kraju (chociaż Pan G. Michniewicz był Państwowcem "z krwi i kości"), ale o najbliższych i ich życie po jego śmierci (nie wspomnę np. o uporządkowaniu spraw związanych z testamentem). Wobec tego brak listu świadczyć może: albo o tym, że człowiek ten nie zamierzał popełnić samobójstwa, albo, że taki list istnieje... ale z jakichś powodów fakt ten jest ukrywany. Jest to sytuacja zastanawiająca i wymagająca rozważań,
2) Pan G. Michniewicz był osobą publiczną (choć "tajną" państwowo). Zajmował stanowisko strategiczne w RP, posiadał wiedzę chyba największą w zakresie wszelakich tajemnic RP i nie tylko (NATO, UE). Pod względem tej wiedzy i kategorii jakości tzw.: "certyfikatów bezpieczeństwa" był nawet osobą wyżej postawioną od Premiera RP. Więc śmierć takiej osoby (niezależnie czy samobójcza, naturalna, czy z udziałem osób trzecich) winna być "wydarzeniem państwowym" chociażby poprzez fakt publicznego złożenia kondolencji przez Rząd czy Prezydenta. Nie mówiąc już o mediach, które winny dociekać przyczyn śmierci człowieka mającego akie znaczenie w Polsce. A u nic... cisza. Krótka informacja... i tematu na trzeci dzień już nigdzie w mediach nie uświadczysz. Nie usłyszysz tez nic na temat tej śmierci z ust polityków rządu! Właśnie owa "publiczność" i ważność pana G. Michniewicza (nie był osobą tylko prywatną) oraz zadziwiający nimb milczenia wokół tej sprawy... to kolejne czynniki, które skłoniły mnie do napisania owej noty,
3. We wszystkich informacjach o śmierci Pana G. Michniewicza (na drugi dzień a więc dziennikarze otrzymali taka wiadomość w dniu śmierci) a'priori została już (w sposób natychmiastowy, bez śledztwa) nakreślona jej przyczyna: samobójstwo przez powieszenie we własnym domu. Oczywiście niby śledztwo trwa, ale tak jednoznaczne wskazanie przyczyny jako samobójstwa jest co najmniej niewiarygodne i nawet kuriozalne, więc mam prawo mieć wątpliwości,
4. Obserwowałem histerię medialną i reakcję władz na temat domniemanego samobójstwa (ok. śmierci) świadka koronnego w sprawie Papały, gangstera Iwana. Wszyscy roztrząsali publicznie i z wielkim impetem medialnym ową śmierć... a w przypadku G. Michniewicza... cisza, tabu i milczenie... choć z punktu widzenia Państwa Polskiego jest to śmierć (że się wyrażę) wielokrotnie istotniejsza i Wielkiej Państwowej Wagi. Ta niewspółmierność reakcji w połączeniu z jakby "rozkazem" dla mediów, aby siedziały cicho musiały we mnie (ale chyba nie tylko) wzbudzić wątpliwości,
5. Sprawy osobiste lub zdrowie psychiczne. Nie można wkluczyć takich przyczyn ewentualnego samobójstwa. Ale Pan G. Michniewicz był człowiekiem statecznym o uznanej pozycji krajowej i międzynarodowej. Uzyskując najwyższe certyfikaty bezpieczeństwa: krajowe a tym bardziej NATO czy UE musiał być "prześwietlony" całkowicie, w tym oczywiście w zakresie "władz umysłowych" (nawet na członków zarządów spółek skarbu państwa trzeba podać informacje o ewentualnym leczeniu psychiatrycznym a co dopiero w przypadku dostępu do newralgicznych danych tajnych NATO!). Depresja (z czym się z Tobą zgodzę) z wiekiem staje się raczej choroba wymierającą a już w przypadku mężczyzn w późnym wieku zdarza się nad wyraz rzadko i nie przebiega jednego dnia! Ją widać i widziałoby to otocznie a Pan G. Michniewicz była aktywny zawodowo do samego końca! Zresztą ten aspekt wykluczam, bowiem gdyby była jakakolwiek sytuacja zdarzenia losowego lub depresji to najprawdopodobniej byłaby delikatnie zasugerowana i przekazana mediom. Widocznie kuriozalność takiej przyczyny samobójstwa była oczywista i dla osób zajmujących się tą sprawą,
6. Inne czynniki skłaniające mnie do napisania noty to: strach D. Tuska i PO dotyczący Komisji Hazardowej; sposób przesłuchiwania Wassermana i Kempy oraz działania PO zmierzające do "autodestrukcji" Komisji; nagłe w ostatnim okresie zatrudnianie na oficjalne etaty byłych oficerów prl-owskich służb specjalnych (lub ich podwładnych)... tak jakby był to czegoś warunek, albo wynikał z jakiejś wdzięczności D. Tuska; zbieżność dat śmierci G. Michniewicza z otrzymaniem grepsu przez Iwana i próbą samobójczą poprzez zażycie środków nasennych - tak jakby miał też zginać 23.12.2009 (czyżby jego śmierć miała przekryć śmierć G. Michniewicza... daleko posunięte... ale); rozkład Państwa oferowany nam przez D. Tuska i jego PO....
To tyle dość szerokiego komentarza... jest jeszcze kilka rzeczy i faktów, o których nie chciałbym mówić publicznie...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Nie mogą też jednoznacznie zaprzeczyć ..że tak nie jest !
7 Stycznia, 2010 - 11:26
Że ..to o czym pan tu napisał to nie żadne teorie s.f ..
Nie wiem jak pan ale mnie pomału ręce opadają jak tylko włączę Tv to praktycznie na każdym z ogólnopolskich kanałów jak nie wszędobylska reklama ( powoduje u mnie stan awersji do dalszego korzystania z TV) to znów bombardowanie wszelkiej maści wiadomościami z "pierwszej ręki" na przemian to z sejmu kolejne zaś z którejś z komisji sejmowych . Nigdzie zaś nie usłyszałem nawet wzmianki o tragedii związanej z osobą Pana G. Michniewicza .
Przyznaję że po raz pierwszy usłyszałem o tej niebywałej informacji od Pana ! Mnie również dziwnym wydaje się ów "zbieg okoliczności " obu tych śmierci ...To pewnie czubek "góry lodowej" ( dla niektórych - niestety ) jaki wystaje nieco po nad "rzeczywistość" .
Panie Krzysztofie dołóżmy do tego "stosu" i te informacje zawarte pod tym linkiem "Tuska państwo totalne" może to również wnieść nieco światła na temat i tego wątku ...W każdym razie potwierdzić może dalsze poczynania Służb w kierunku "budowy" państwa ..totalitarnego niekoniecznie z centrum w W-wie .
Jest jeszcze wiele takich niezadanych publicznie pytań , których wyjaśnienie z pewnością radykalnie zmieniło by obraz naszej sceny politycznej ..
pozdrawiam
............................
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
@andruch
7 Stycznia, 2010 - 11:41
Witam
Informacja, i to sucha, była podawana tylko dwa dni: 23.12.2009 wieczorem i 24.12.2009 rano i po południu... a wtedy Wigilia, Święta (przypadek, że zginął akurat w takim okresie, kiedy ludzi nic poza rodziną i Świętami nie interesuje?... i jak TAKI człowiek popełnił samobójstwo tuż przez świętami tworząc dla rodziny na lata koszmarny obraz Świąt Bożego Narodzenia - NIE UWIERZĘ!).
Naprawdę o tej śmierci winno się gaworzyć na pierwszych stronach tygodniami. Śmiem twierdzić, że G. Michniewicz relatywnie był na dziś ważniejszą osoba niż generał Papała!
A w mediach nic!... a z internetu sukcesywnie znikają informacje o G. Michniewiczu (co potwierdzam i ja i Niezależna.pl).
To musi pęknąć! Chyba nastąpiło lub następuje) swoiste przegrzanie: chłopcy zaczęli przesadzać... Rzeczpospolita jest zagrożona (i nie jest to puste, bezsensowne wołanie)!
A co do TV, prasy i dziennikarzyn je reprezentujących to na ich widok mam odruch wymiotny (są wyjątki).
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
zagadkowa śmierć najważniejszego człowieka w sprawach tzw
7 Stycznia, 2010 - 11:57
TAJEMNIC,szpieg rosyjski,smierc najważniejszego świadka
w sprawie śmierci generała Papały.........co jeszcze........?
w panstwie miłosci moze się zdarzyć.........?
gość z drogi
Kapitanie Nemo:)
7 Stycznia, 2010 - 12:01
Kapitan z tonącego statku schodzi ostatni.........Pamietaj o TYM:)
a TY jesteś jeszcze Nemo,czylit en szlachetny,............odważny........:)
gość z drogi
W pełni się z tym zgadzam i pod tym również się podpisuję .
7 Stycznia, 2010 - 12:46
Panie Krzysztofie
W pełni się z tym zgadzam i pod tym również się podpisuję .
Powiem i w ten sposób że pomimo ewidentnych symptomów rozkładu państwa gro a nawet większość zwłaszcza młodego pokolenia Polaków niczym w amoku ..brnie w to bagno . Mamona i tylko mamona wyznacza im cykle życia.. Żałosne to przedstawienie .
Tym bardziej z wielką uwagą będę śledził i w miarę moich skromnych możliwości wspierał komentarzami i Pańskie działania idące ku naprawie Rzeczpospolitej.
Może to co piszę czasami wydawać się komuś tam naiwną mrzonką i bzdurami PiS-owca z zacięciem republikańskim , ale nie dbam o to co ktoś pomyśli na mój temat , dla mnie ważną sprawą jest to by nie pozostawiać w "Ich" rękach Dobra nam powierzonego przez naszych Ojców i Dziadów w zgodzie z niepisaną tradycją , by dalej ową Rzeczpospolitą przekazać potomnym w nie gorszym stanie , niźli sami ją "zastaliśmy".
pozdrawiam
............................
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
ja tak widze ten temat...
7 Stycznia, 2010 - 15:25
Pamietacie Panstwo aferę żelazo? A może i FOOZ? A gdyby tak do tego dodac pytanie kto ZAWIADUJE hazardem w tym, czy w innym kraju? I teraz miałoby wyjść na światło dzienne, że przeciek dotyczacy hazardu był z kancelarii premiera? A, czy ktos ma watpliwości co do tego faktu? Promotorzy Tuska zrobią wszystko aby ten temat nie był nigdy poruszony! I wcale nie chodzi tu o Tuska. Dzisiaj jest Tusk, jutro zostanie wskazany inny który "godnie" będzie sprawował te funkcję...Tu chodzi o "pryncypia". Komisja hazardowa to tylko pryszcz na d....Chłopców mało interesuje co się o komisji mówi. Jest takie stwierdzenie: nie czas żałowac róż kiedy płoną lasy...
@Autor
7 Stycznia, 2010 - 19:54
Ale widzisz... tonacy brzytwy sie chwyta.
Jakby Tusk ze Schetyna tonęli... to nie wiadomo co mogłoby ujrzeć swiatło dzienne... a chłopcy dbaja o swoje interesy. FOZZ, spółki WSI (razem z Sowietami)... to kapitał na którym zbudowano III RP...
Wiem sporo na ten temat... ale nie jest to miejsce ani czas. Trzeba w pewnym momencie zaatakować "walcem", a jest to możliwe...
Chłopcy się boją... to widać i popełniają błędy... a to tylko przybliża ich koniec...
Ja mam jeszcze jedną teorię na temat śmierci Pana Michniewicza... i wytłumaczenie zbiorowej amnezji mediów i wszystkich wokół tej sprawy... sprawdzam ją (choć jest trudno, ale mogę zadać pytanie: przecież do tej pory Tusk i jego pryncypałowie mieli w du...ie opinię Polaków... więc może tu nie tylko o Nas chodzi?)
krzysztofjaw
krzysztofjaw