Śpiewka, którą słyszał magister Tusk...

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Tusk, zapatrzony w mędrca Wałęsę, którego w Sopocie znowu czymś odznaczył wygłaszając przy tym płomienną laudację - w szybkim tempie do Wałęsy się upodabnia, plotąc już takie brednie, że nawet Czesi się śmieją. Gorzej ! Czesi wydają się być przerażeni, że skutkiem nacjonalizacji składek OFE w Polsce, będzie utrata zaufania do reform przeprowadzanych w tej części Europy.

Ekonomista Petr Teplý przypomina w kontekście „reform” Tuska postać Charlesa Ponziego, twórcy pierwszej w historii piramidy finansowej. „Nie przyszłoby mu zapewne do głowy, że jego pomysły zostaną kiedyś wdrożone aż na poziomie władzy państwowej – i zastanawia się: „Co będzie dalej? A może nacjonalizacja obligacji znajdujących się w portfelach banków w zamian za obietnicę podniesienia pensji pracownikom instytucji państwowych? Okazuje się, że nie tylko czescy politycy są zdolni do wszystkiego”. Z kolei Karel Svoboda, dyrektor generalny towarzystwa emerytalnego ČSOB i szef stowarzyszenia takich towarzystw w Czechach, nie waha się mówić o polskim scenariuszu jak o kradzieży: „To, co dzieje się w Polsce, ma niestety bardzo niewiele wspólnego z faktycznym rozwiązywaniem problemów emerytalnych, a bardzo dużo wspólnego z nędznym zarządzaniem państwem”…

„Reformy” Tuska wylały się więc już poza granice marionetkowego państwa, którego jedynym, odnotowanym sukcesem jest zgolenie wąsów przez równie marionetkowego prezydenta. Dodajmy – prezydenta, który podpisuje jak leci wszystkie brednie, który osobiście wymyśli Donald Tusk i za co już wkrótce przyjdzie nam płacić horrendalne kary na rzecz Unii Europejskiej. Nie tylko za ustawę in vitro i „radarowe” mandaty, niezgodne z prawem UE. Donald szykuje bowiem ustawę o zmianie płci i to dopiero będą „jaja” ! Póki co, Donald Tusk przyznał, że jest autorem kolejnego pomysłu w sprawie znacjonalizowanego OFE i co gorsza – ogłosił to oficjalnie. Tak więc wszystkie tezy miesięcznika „Forbes” o marionetkowym rządzie, przypominającym „marionetkowy reżim komunistyczny wspierany przez Sowietów, który w 1946 roku przejął większość polskiej gospodarki” – Tusk oficjalne potwierdził na konferencji prasowej sprzed dwóch dni !

Tusk na tej konferencji oświadczył: „Uznałem, że jest rzeczą jednak zbyt restrykcyjną, gdybyśmy uznali, że ten wybór (między OFE a ZUS ) musi być ostateczny. Być może ludzie za dwa albo trzy lata uznają, że jednak OFE jest fajniejsze niż im się wydawało, albo gorsze niż im się wydawało w momencie, kiedy podejmowali decyzje…. Jeśli chodzi o kwestię ponownego wyboru, to mnie się ten pomysł podoba, tym bardziej, że jest to w jakimś sensie mój pomysł”.

Tuskowi, któremu się podobają jego własne pomysły na obalenie polskiej gospodarki, przypomina już europejskiego „mędrca”, który sam obalił komunizm "tymi recamy" – a także inżyniera Mamonia z „Rejsu”, któremu podobały się te piosenki, które już słyszał. Piosenka, którą Donald słyszał i która bardzo mu się podoba może i śmieszy - bo przecież powstała za życia Józefa Stalina, który był panem życia i śmierci…. Na cześć Stalina powstawały bowiem liczne „dzieła” artystyczne, więc i Tusk mógł zatęsknić za należnym mu szacunkiem mas. Jest to jednak stara śpiewka o podejmowaniu decyzji za tzw. obywateli przez ich przedstawicieli, których ustami naród nawet popijał szampana do kawioru, a nawet palił cygara - specjalnie sprowadzane z bratniej Kuby! Ta stara śpiewka jest jednak groźnym symptomem cofnięcia nas do czasów głębokiej komuny, gdzie tzw. obywatel nie posiadał niczego a władza – reprezentowana przez podobnych Tuskowi „przywódców” – mogła tzw. obywatela pozbawić wszelkich praw. Oczywiście – czyniąc mu dobrze !

Dzisiaj Tusk mówi o tym całkiem otwarcie niczym tow. Bierut, który zabrał Polakom ich własności, przedsiębiorstwa i ziemię, grzmiąc na konferencji prasowej: „Pieniądze, które są w OFE nie są własnością Polaków. Gdyby były własnością Polaków, to każdy mógłby wycofać pieniądze z OFE”- mówi z uśmiechem premier marionetkowej III RP. Tusk podkreślił, że także „pieniądze zgromadzone w ZUS również nie są własnością Polaków”… Tusk nie omieszkał przy tym wyjaśnić, na co idą pieniądze zabierane z naszych wynagrodzeń pod tytułem „składki emerytalne” i „ubezpieczenia społeczne”: - „Wszyscy uczestniczymy w finansowaniu systemu, jako całości, a nie finansowaniu tylko własnej emerytury”…

Teraz każdy Polak wie, że pieniądze które są mu zabierane z jego wynagrodzeń, to w istocie dodatkowy podatek, który w całości wspiera marnotrawny system stworzony przez Tuska. Bo przecież wiadomo, że budżet się nie dopina, a gigantyczny dług rośnie, a pieniądze skądś trzeba brać ! Kto jest jednak właścicielem tych zagarnianych pieniędzy, skoro nie Polacy ? To Donald Tusk, który może z tymi pieniędzmi zrobić, co tylko zechce. Zaś tak zwanym obywatelom pozostał już tylko jakiś zapis na papierze, że „coś było, ale się zmyło”... Wiadomo - papiery zawsze lądują na śmietniku. Co innego zagarnięte pieniądze, które Tusk –jako szef piramidy finansowej – może przenieść w dowolne miejsce. Na przykład do wydojonego już funduszu rezerwy demograficznej, lub na inne cele. Np. na nowe, jaśniejsze cele, które nam szykuje partia i rząd !

Miał więc rację miesięcznik „Forbes”, opisując działania Tuska i jego rządu za "sprzedawanie Polakom bajki", że stopniowe podbieranie obligacji to nowoczesne i odpowiedzialne działanie. (….) Przecież mogli zagarnąć wszystko od razu” – dodaje z sarkazmem „Forbes”…

Tusk ostatecznie obalił mit o ubezpieczeniu społecznym Polaków, oraz to, że z zagarniętych przez państwo pieniędzy coś się Polakom należy. Te zagarniane z nędznych wynagrodzeń „obywateli” pieniądze trafiają przecież do budżetu państwa, jako dodatkowy podatek, zaś Tusk (jako właściciel tych pieniędzy) może je przeznaczyć na propagandę, premie dla urzędników oraz na służby, stojące na straży systemu. Z tych pieniędzy finansowany jest „atom” Grada, Lasek i jego komisja, kretyńskie ustawy, oraz żandarmeria – przygotowywana właśnie na rozbijanie demonstracji, które już teraz Donald Tusk przewiduje na dzień 11 listopada.

Stara śpiewka z 1946 roku, wykonana przez Donalda Tuska w 2013 roku, jakoś nie śmieszy. Jest ona groźnym echem rewolucyjnych pieśni o Józefie Stalinie, który milionom zgotował sowiecki raj na tej ziemi. Zaprawdę rację miał „Forbes” pisząc, iż „duchy Stalina i Lenina muszą uśmiechać się pełną gębą”, skoro Tusk teraz wyjaśnia, że nie tylko pieniądze zgromadzone w OFE, ale i w ZUS – nie są własnością Polaków. Tusk otwiera więc sobie drogę, by okraść nie tylko emerytów przyszłych, ale i obecnych....

Skoro godzimy się uczestniczyć w finansowaniu systemu Tuska, jako całości – to przecież musimy ponosić jakieś ofiary na drodze do widocznego już na horyzoncie dobrobytu….

Brak głosów

Komentarze

I mamy następny burdel w wydaniu naszego ryżego oszusta.Ten facet nie ma zielonego pojęcia o tym co mówi i co robi..Ale gdy ma się takiego doradcę jak niejaki-vincenty-który nie potrafi liczyć to takie są tego efekty..

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#382758

Cała ta banda ryżego stosuje taktykę spalonej ziemi.
By w razie czego,gdy wygra PIS,nie zostawić niczego,by ludzie szybko zwrócili się przeciwko PIS.

Przecież pamięć skundlonego POlactwa jest krótka.

A jak znowu wygrają,to winę rzucą na PIS, i kryzys światowy,za braki gosPOodarcze i finansowe.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#382774

ich dobije  ostatecznie  tylko smierc glodowa

Vote up!
0
Vote down!
0
#382829