Zmeniłem system edukacji. Ach co był za......... sen?
No i stało się. Przyśnił mi się jakiś dziwny system edukacji. Naprawdę. Wprawdzie nie pamiętam reakcji, ale wyglądało to mniej więcej w ten sposób.
- Szkoła Podstawowa
- wiek - 7 do 12 lat
- 5 lat
- obowiązkowa
- nieodpłatna
2. Gimnazjum
- wiek - 12 do 15 lat
- 3 lata
- nieobowiązkowe
- odpłatne
- prywatne, samorządowe, katolickie
_________________________________________________________________________
Szkoły Średnie
3. Liceum Ogólnokształcące
- wiek - 15 do 18 lat
- 4 lata
- przedmioty ogólne
- nieobowiązkowe
- odpłatne
- prywatne, samorządowe, katolickie
- stypendia państwowe
4. Liceum Zawodowe
- wiek - 15 do 18 lat
- 5 lat
- pierwsze 2 lata, nacisk na przedmioty ogólne
- następne 3 lata, nacisk na przedmioty zawodowe i praktykę
- nieobowiązkowe
- odpłatne
- prywatne, resortowe, samorządowe
- system stypendiów fundowanych
5. Technika
- wiek - 15 do 20 lat
- 6 lat
- rok - oriętacja zawodowa
- dwa lata praktyczna nauka wybranego zawodu
- na podbudowie 3 lat dalsza nauka, włączając w to problematykę średniego dozoru, technologii, rysunku technicznego itp.
- przedmioty ogólne
- odpłatne
- prywatne, resortowe
- system stypendiów fundowanych
________________________________________________________________________
Szkoły Wyższe
6. Uczelnie Politechniczne
- całkowicie odpłatne
- 5 lat
- tylko po liceach zawodowych i technikach
- prywatne, państwowe
- system stypendiów fundowany przez przemysł, prywatnych i państwowych
- tytuł inżyniera
- aby uzyskać tytuł magistra dodatkowo praca magisterska, najmniej 1 rok
7. Uniwersytety
- całkowicie odpłatne
- profil humanistyczny, chemiczny, matematyczno-fizyczny
- 6 lat
- otwarte dla wszystkich
- prywatne, państwowe
- system stypendiów naukowych, prywatnych i państwowych
- aby uzyskać tytuł magistra dodatkowo praca magisterska, najmniej 1 rok,
8. Akademie Medyczne
- całkowicie odpłatne
- 7 lat
- otwarte dla wszystkich
- państwowe
- system stypendiów naukowych, fundowanych, prywatnych i państwowych
- kończąc uzyskuje tytuł lekarza
- aby uzyskać tytuł doktora nauk medycznych. po dwuletniej praktyce jako lekarz familyjny, możliwość dalszej dwuletniej nauki i zdania egzaminów, w dalszej kolejności specjalizacja.
I w tym momencie obudziłem się.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1027 odsłon
Komentarze
Jurandzie
7 Listopada, 2009 - 13:25
tylko nie rozumiem, czego oddzielasz matematykę i fizykę od chemii. Przecież taka chemia kwantowa to praktycznie sama matematyka i fizyka. Krystalografia... tak samo. Jakby nie patrzeć sama metodologia chemii wywodzi się z fizyki vide metody spektroskopii.
Fizyka, chemia, biologia, geologia - to ja bym proponował profil przyrodniczy.
Pytanie jeszcze jak wyobrażasz sobie te profile. Czy osoba z licencjatem danych nauk ma posiadać pewną ogólną wiedzę z nich tak, jak inżynier przed wojną poza konkretną specjalnością znał matematykę, fizykę, chemię, geometrię wykreślną i mechanikę?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze,
7 Listopada, 2009 - 13:48
Jest wiele możliwości. Naprzykład pierwsze 2 lata z 6 wszyscy uczą się na kierunku przyrodniczym ogólnym, drugie 2 lata, wyraźne zwiększenie zajęć z kierunku wiodącego, a ostatnie 2 lata bardzo ścisła specjalizacja. Oczywiście magisterka już pisana z tej bardzo ścisłej specjalizacji.
Jak myślisz, dlaczego na studia politechniczne mogliby zdawać czy dostawać się tylko kandydaci po Liceum Zawodowym lub Technikum Zawodowym, już mający wiedzę w danej dziedzinie, i to zarówno praktyczną jak i teoretyczną?
Nie traci się czasu na zapoznanie "delikwenta" z postawami. To jest już tylko pogłębianie wiedzy i dodawanie nowych pierwiastków, bazując na solidnych fundamentach zdobytych wcześniej.
Taki inżynier z tytułem magistra, dodając lata nauki, miałby za pasem 10 czy 11 lat nauki w jego dziedzinie. Przez ten czas można wiele nauczyć, nie spiesząc się. Poza tym z uczelni wychodzi 25- 26 letni w pełni zawodowo, i nie tylko, ukształtowany człowiek.
Można inaczej. Ot poprostu sen nocy letniej, hm, a raczej jesiennej.
No cóż podywagować, czy pośnić to my tu możemy, ale nikt z tych co mają naprawdę coś do powiedzenia, nie kiwnie nawet palcem w bucie, aby cokolwiek zmienić. Aby zacząć "produkować" inteligencję polską, zdolną do zmian, a nie masy wykształciuchów.
______________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurandzie
7 Listopada, 2009 - 14:01
jeżeli chodzi o studia przyrodnicze to zgoda. Zwłaszcza w obecnych czasach... Na takiej Biologii matematyki pół roku na przykład. A kiedyś czytałem publikację w Ecology bodajże: modelowanie wzrostu rafy koralowej w zależności od różnych parametrów fizykochemicznych. Równania różniczkowe cząstkowe. Dodam, że ekologia czy biologia ewolucyjna są bardzo silnie zmatematyzowane - można tutaj stopień matematyzacji porównywać nawet z fizyką czy ekonomią... a tam tyle matmy;/
Odnośnie studiów politechnicznych, to moim zdaniem przyjmowanie wyłącznie absolwentów szkół technicznych, to forma ostracyzmu. Pierwsze lata studiów politechnicznych - znam z opowiadań - to raczej podstawy teoretyczne. A "kreski" czy rysunku technicznego, to idzie się nauczyć... Poza tym jeszcze trzeba wziąć pod uwagę taki czysto "ludzki" argument. Przecież absolwent liceum sprawny manualnie też może w przyszłości nadzorować pracę linii produkcyjnej w fabryce.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Jurandzie
7 Listopada, 2009 - 22:54
Nie rozumie podziału skoła ,gimnazjum .
Jak wieść gminna niesie -poroniny pomysł ,w obecnym wydaniu.
Harcerz, żadna różnica
8 Listopada, 2009 - 13:24
Różnią sie tylko nazwą. Podzieliłem w ten sposób ośmioletnią szkołe podstwową, na obowiązkową i nieodpłatną od klasy 1 do 5, jako, że ludzie powinni umieć czytać i pisać oraz na nieobowiązkowe i odpłatne gimnazjum, od klasy 6 do 8. Zabieg czysto kosmetyczny, bez żadnych ambitnych planów.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem wątpliwości.
__________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Kirker
8 Listopada, 2009 - 13:15
Chodzi właśnie o te podstawy. Chodzi o to, aby na studiach politechnicznych wyeliminować "naukę podstaw". Człowiek zaczynając studia politechniczne ma już mieć te podstawy, i to bardzo solidne podstawy.
Mówisz, forma ostracyzmu?. Kirker, jaki znowu ostracyzm? Poprostu jaki z tego "inżyniera" inżynier, jak praktycznie zawodu uczy się tylko przez 3 lata! Czyli tyle samo co w Zasadniczej Szkole Zawodowej! Widziałem inżynierów po studiach trzymających schematy czy rysunki do góry nogami. Mieli w ręku coś, co było dla nich czarną magią!
Wyobraź sobie co można nauczyć człowieka mającego już podstawy praktyczno- teoretyczne. Studenta, załużmy, kierunku, elktrycznego, który wie jak się łazi po słupach, lub zakłada instalację elektryczną. Studenta dla którego elektrotechnika nie kojarzy się z kablem, a do tego ma już solidne podstawy teoretyczne, których już nie trzeba uczyć na studiach, i to wszystko. To samo ze wszystkimi innymi zawodami inżynierskimi. Co możnaby osiągnąć, zbudować mając bardzo solidny fundament. Czego takiego inżyniera można nauczyć!
Czy wyjaśniłem choć pobieżnie o co mi chodzi?
_________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurandzie
8 Listopada, 2009 - 13:25
a czy zakładasz jakąś ścisłą specjalizację? Bo na przykład znałem człowieka, który będąc absolwentem technikum mechanicznego, poszedł na inżynierię chemiczną i procesową, a wyspecjalizował się w inżynierii bioprocesowej. Pytanie: czy absolwent technikum elektrycznego lub elektronicznego nie mógłby pójść na przykład na lotnictwo i kosmonautykę czy też górnictwo?
Bo moim zdaniem w Twoim rozumowaniu kryje się pewien błąd. Zakładasz pewną specjalizację? Pytanie tylko jak ścisłą, bo szkoły techniczne są różne, no i szanse absolwenta na przykład technikum geologicznego na elektronice są chyba zbliżone do szans absolwenta liceum ogólnokształcącego.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
8 Listopada, 2009 - 13:52
Nie jesteśmy w stanie zrobić wąsko specjalistycznych wszystkich średnich szkół zawodowych. Między innymi takie właśnie Technikum Mechaniczne jest takim trochę omnibusem. Absolwent jest w stanie dać sobie radę wszędzie, na każdym kierunku. Gorzej sprawa przedstawia się się naprzykład z geologią czy leśnictwem. Dlatego uważam, że pierwsze dwa lata, powinny niewiele różnić się między Liceum Ogólnokszałcącym, Liceum Zawodowym czy Technikum, z tym, ze w Liceum Zawodowym i Technikum od początku byłby już pierwiastek zawodowy, aby uczniowie mogli ocenić, czy to jest to co chcieliby robić, konkretnie chodzi o zajęcia praktyczne, a jeżeli nie to mieliby zawsze szanse na zmianę profilu zawodowego lub nawet przerzucenie się do Liceum Ogólnokształcącego.
Pytasz czy absolwent takiego czy innego Technikum czy liceum nie mógłby isć na inny kierunek? Dlaczego nie? Jeżeli wygra egzaminy konkursowe na ten inny wybrany kierunek? Zaznaczam, że w egzaminach byłyby pytania dotyczące specjalności, technologii itp. Jeżeli absolwent Techikum elektrycznego wygrałby z absolwentem, załużmy, Technikum "Kosmicznego", czy Technikum Górniczego, i znał zagadnienia "kosmiczne" czy górnicze lepiej niż absolwenci tych Techników......, to samo tyczy się wszystkich innych kierunków.
Jeżeli chodzi już o same studia to od trzeciego roku zakładam bardzo wąską specjalizację. Jeżeli to ma być elektonik, to ma być najwyższej klasy elektonik, sięgający niemal po nagrodę Nobla. To samo tyczy wszystkich innych kierunków. czy to politechnicznych czy nie.
______________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."