A ty zmyłeś piętno antysemityzmu?

Obrazek użytkownika Kowalsky
Kraj

Dziś w porannym programie TVP można było widzieć panią Beatę Tadlę i Wandę Nowicką oraz jakąś nie znaną szerzej panią. Rozmowa o tolerancji i antysemityzmie.
Pani Tadla zagaiła dyskusję mniej więcej tak.
„Czy obchody powstania w getcie i muzeum historii żydów polskich pozwolą nam zmyć piętno antysemityzmu?”
Potem dyskusja była cały czas w ten sam deseń.

Okazuje się że dla TVP Polak = antysemita.

Warto przypomnieć parę faktów niedouczonym „elytom”.

Polacy stanowią największą liczbę wśród odznaczonych najwyższym izraelskim odznaczeniem cywilnym nadawanym nie-Żydom, medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawanym przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem za ratowanie Żydów.

Jak twierdził Emanuel Ringelblum, w samej tylko Warszawie wyszło w latach okupacji z getto na „stronę aryjską” od 25 tys. do 30 tys. osób pochodzenia żydowskiego

Hanna Krall opisywała: „Wszyscy ratując mnie, narażali siebie i swoje rodziny na śmiertelne niebezpieczeństwo. W grze o moje życie – stawką było życie 45 osób”

„Polakom zarzuca się, że nie zrobili wystarczająco dużo. Mówią to osoby, które nie mają pojęcia, przed jakim strasznym dylematem stali Polacy ratujący Żydów. Dla obcych ludzi musieli zaryzykować życie swoje i swojej rodziny. Polscy Sprawiedliwi byli wielkimi herosami. Nikt jednak nie może takiej postawy wymagać od całego społeczeństwa" – pisał w "Rz” Szewach Weiss

http://www.rp.pl/artykul/624112.html

Każdy kto chce mówić o antysemityzmie niech najpierw poczyta trochę. Tak na szybko polecam:

www.zyciezazycie.pl

www.sprawiedliwi.org.pl

http://ipn.gov.pl/publikacje/teki-edukacyjne/polacy-ratujacy-zydow-w-latach-ii-wojny-swiatowej-bb

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemieckie_represje_wobec_Polak%C3%B3w_nios%C4%85cych_pomoc_%C5%BBydom

http://niezalezna.pl/20039-jak-polacy-ratowali-zydow

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Teraz już doszło do tego, że tym, którzy wypowiadają się na temat Żydów w miarę racjonalnie,przypina się łatkę "agenta hasbary".
To dopiero działa:)
Przykład:
Niezależne Media Podlasia, strona Jedwabne Geszefty:
"... Sprawą oszczerczej propagandy w kwestii Jedwabnego zajmuje się m. in. wyspecjalizowana żydowska organizacja propagandowo-dezinformacyjna, tzw. hasbara. Czytelnikowi może się wydawać, że hasbara to jakaś bajka. Jest w błędzie. Jeśli ktoś nie wierzy, że cytowany poniżej fragment to wypowiedź agenta hasbary, niech przyjrzy się jego wypowiedziom w innym wątku. Takich agentów w polskim internecie mogą być setki. Tu mamy inny przykład dezinformacji w sprawie Jedwabnego, szerzonej na niepoprawnych.pl przez niejaką “matkę trzech córek” (aka Klio).

Fragment tekstu Klio p.t. “Zmierzyć się z prawdą”, opublikowanego na nieistniejącej już platformie gazetawirtualna.pl. (niestety nie dysponujemy zrzutem ekranowym całego tekstu – wypływa stąd nauka, że w wojnie informacyjnej z hasbarą trzeba wyrobić sobie nawyk zachowywania każdej wypowiedzi, która demaskuje tą agenturę – zacieranie śladów przez hasbarę jest nagminnie stosowaną, standardową taktyką – oni nie lubią być chwytani za słowo).
(…) Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów – bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek, przerażonych Żydów. Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu. W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci.
Nie znalazł się tam nikt, kto śledząc zza firanek rozgrywające się wydarzenia, wykrzesałby w sobie odwagę by stanąć naprzeciw katom… Zgroza! Gdzie byli wtedy kapłani tych katolickich parafian? Ich bracia w posłudze, mieszkający w pobliskich miasteczkach kijami odpędzali agresywnych młodzieńców od żydowskich okien, a z ambony grzmieli jak ten w Knyszynie, co ,, … każdej niedzieli wygłaszał kazanie do wiernych, aby nie prześladowali Żydów i im pomagali, ponieważ nie wiadomo, co czas może przynieść…” (…)
Tekst, którego fragment przytaczamy powyżej agentka hasbary bezczelnie zalinkowała pod wypowiedzią p.e.1984 na niepoprawni.pl (konto p.e.1984 na niepoprawni.pl zostało zablokowane w grudniu 2012): niepoprawni.pl/blog/5990/jedwabne-niemiecka-zbrodnia-dosc-przepraszania#comment-310605
Omawianie manipulacji w sprawie Jedwabnego to materiał na odrębny artykuł, dlatego wątek nie będzie w tym tekście rozwinięty..."

Vote up!
1
Vote down!
0
#352441

Waszym zdaniem » Dziennikarstwo obywatelskie » Wydarzenia

Jedwabne sumienie Polaków
elzbieta23, 11 Lipca 2011, 17:06

Wczoraj, 10 lipca, w rocznicę mordu dokonanego na kilkusetosobowej grupie żydowskich mieszkańców podlaskiej mieściny, w miejscu ich kaźni, zebrali się mędrcy, by wspólnie uczcić pamięć ofiar.
REKLAMA

Fakty, które miały miejsce feralnego lipcowego dnia 1941 roku nie przysporzyły chwały naszemu narodowi i co by nie mówić, jak nie tłumaczyć, czego nie prostować... i tak rozgrzeszenia nie otrzymamy. Stało się i już.

Można tylko pokusić się o zrozumienie akceptacji tego czynu, którą sprawcy otrzymali w swoim środowisku. Jak to możliwe, że większość polskich mieszkańców miasteczka, uległa agresywnej, pałającej krwawą zemstą mniejszości?

Co takiego tkwi w polskiej naturze, że każe odsunąć się, zejść z oczu, zamknąć i zasłonić przysłowiowe okna? Nic nie widzieć! Nic nie słyszeć! Nie reagować!

Mówi się o Polakach, że są dzielni, waleczni i nawet brawurowi w swoim działaniu. Tacy jesteśmy w walce. Takimi potrafimy być.

Jak szybko spala się słoma? Zapewne w błyskawicznym tempie, bo inaczej nie mówiono by o Polakach, że są słomianym ogniem. Nie potrafimy utrzymać zapału. Znika szybko i pozostawia nas na powrót w stanie hibernacji, spowolnienia i apatii. Trwamy w tym do następnej krótkotrwałej pożogi, kontemplując ze smakiem, a często, niestety, z goryczą swoje uniesienia.

Jeden z mieszkańców miasteczka, właściciel stodoły - krematorium, symulując nagłą chorobę, legł na łożu boleści, dowiadując się o szykowanej dla żydowskich sąsiadów gehennie. Pozwolił jednak swoim bliskim przyglądać się wydarzeniom. Być może w trosce o los swojego mienia przetrzymywanego stodole, albo chciwy relacji z pierwszej ręki, nie zatrzymał ciekawskiej rodziny w czterech ścianach własnej chałupy.

Czy niemi gapie wspierają agresywnych bandytów swoją obecnością? Wiemy doskonale, że tak.

Wystarczy popatrzeć na ekscesy palikotowego towarzystwa w starciach z grupką staruszków przed Pałacem Prezydenckim. Zachęcani obojętnymi spojrzeniami przechodniów, lub gapiów, bez żadnych skrupułów , lżą, poszturchują i obrażają modlących się ludzi.

Ktoś powie: więc po co starcy tam tkwią? Czego szukają w miejscu urzędowania kolejnego prezydenta, który jest zdrowy, wesoły i niezadowolony z obecności "krzyżowców"? Umarł król - niech żyje król!

W zasadzie: tak, ale... nie umarł, a zginął tragicznie wraz z całym mnóstwem nietuzinkowych postaci. Stracił życie podczas pełnienia obowiązków państwowych, w warunkach zadziwiająco niezwykłych. W gąszczu kłamliwych informacji, w zawiłościach rozmijających się zeznań i mętnej, brudnej wodzie okoliczności zdarzenia, nie można mieć pretensji do tych, którzy żądają prawdy.

Wszyscy jesteśmy zainteresowani wynikiem śledztwa. Chcemy poznać przyczyny katastrofy i sprawiedliwie osądzić odpowiedzialnych za nią ludzi. Więc, może warto powstrzymać napastników szykanujących prezydenckich żałobników, chociażby po to, by w momencie poznania całej prawdy, kiedykolwiek ta chwila nastąpi, nie odsuwać z niesmakiem wspomnień z Krakowskiego Przedmieścia.

Dzisiaj jest 11 lipca. Data, która zapisała się krwawo w kalendarzu polskiej Historii. Co w nas - Polakach jest takiego, że to nie koszula naszemu ciału jest bliższa, ale importowany frak?

Od rana z trudem, poprzez gąszcz rozmaitych doniesień, przebija się wspomnienie Rzezi Wołyńskiej. Dziesiątki tysięcy pomordowanych w barbarzyński sposób kobiet, dzieci, mężczyzn, do dzisiaj spoczywają w nieoznakowanych, ukrytych w chaszczach i zagajnikach masowych grobach na Ukrainie.

Popularny Przekrój, znany jest z ambitnych tekstów dotyczących sfery życia kulturalnego Polaków. Dzisiejszy numer woła swoją okładką:"My, Polacy, zabójcy Żydów"! W środku obszerny tekst zilustrowany ciekawymi fotografiami. Czyta się jednym tchem, ze ściśniętym z żalu sercem. Wstyd, zażenowanie, wyrzuty sumienia, gorycz. Współczucie dla ofiar i potępienie dla sprawców.

Jednak rocznica mordu w Jedwabnem nie powinna zdominować tamtej. W Przekroju Wołyń pominięto. Polacy w zestawieniu z Żydami przegrali. Rzesze pomordowanych Wołyniaków nie zasługują, w opinii redaktorów, by pisać o nich na łamach tej samej gazety.

Przywykłam już do tego, że co i rusz media donoszą, iż tam, czy ówdzie, nas- Polaków nie lubią. Że pogardzają nami i szydzą.

Trudno jednak pogodzić się z tym, że zaczyna się Polaków lekceważyć, nie lubić i ignorować w naszym własnym kraju. W dodatku staje się to już rutyną i jak zwykle nic się nie dzieje.

Zamykamy okno i spuszczamy roletę?

Vote up!
1
Vote down!
0
#352446

No i wreszcie będę wiedział co to takiego, ta hasbara. :)
Mianem powyzszym spora część redakcji Np została ochrzczona już dawno temu - faktem jest, że co sobotę otrzymujemy przekaz w szeklach, który dzielimy między co bardziej zasłużonych - ale do tej pory, jako żywo, nie wiedziałem za co te szekelki. :)

pozdrawiam serdecznie

Vote up!
1
Vote down!
0
#352451

Oczywiście, śmieję się z tego, ale odrobina goryczy już w sercu zaległa, tym bardziej, że to Podlasie mnie napiętnowało.
Pozbieram, co mam w archiwum i zasypię tamta redakcję "hasbarskimi" tekstami. Może zmądrzeją, bo tropiąc fałszywie, przeoczą rzeczywiste zagrożenia.

Artykuł, na który się powołują, kosztował mnie sporo emocji.
Dyskusja, jaka wywiązała się wokół niego na łamach Gazety Wirtualnej, sprawiła, że tam, dla odmiany nazwano mnie "antysemitką". Ot los!
Pozdrowienia odwzajemniam z równą serdecznością:)

Vote up!
1
Vote down!
0
#352468

"Watahy brutalnych, żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów"

Rozumiem, że było to co najmniej kilkadziesiąt osób i że powołujesz się na cytat ze swojego tekstu. Ale do czego odwołuje się Twój tekst?

Nie udało mi się uzyskać odpowiedzi pod jakimś Twoim poprzednim komentarzem w tym temacie, mam nadzieję, że tym razem się uda... Z iloma osobami - świadkami tamtych wydarzeń miałaś okazję porozmawiać?

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#352584

żydówki nigdy nie były służącymi u gojów.
Bycie służącą niejednokrotnie obejmowało również seks - i wykluczenie w wypadku ciąży. Nierzadko - śmierć głodową dziecka.

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#352589

-Zydowki u "aryjczykow" wiec gojow byly za sluzace i naloznice....
-w starozytnym Egipcie Zydzi byli emigrantami...
wiec?
- W starej Rzeczypospolitej Zyd kłaniał się w pas...

a sluzaca
NIE MA NARODOWOŚCI LECZ STOSOWNA POZYCJE LUB PRACE.

Vote up!
0
Vote down!
0
#352599

pamiętacie?
A Jankiela z "Pana Tadeusza"?
A Janusza Korczaka? (Henryk Goldszmit)
A Szymszela z "Nocy i dni"?
To były wyjątki.

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#352604

a nie weryfikacja pod kątem przynależności do hasbary:)
Odnośnie Twojego pytania dotyczącego udziału Polaków w akcjach odwetowych w Jedwabnem, Radziwiłowie i innych miejscowościach, wiedzę o zdarzeniach biorę z Białej Księgi IPN i opowieści ludzi, których spotkałam na swej drodze.
Z natury jestem dociekliwa i skrupulatna.
Kiedy "wybuchło" Jedwabne, świat zwalił mi się na głowę.
Podlasie to region, który jest mi szczególnie bliski i każde słowo, które uchybiało godności jego mieszkańców, biło mocno i we mnie.
Pierwszą osobą, do której zwróciłam się z pytaniem 'dlaczego'?, był mój ojciec.
On nie kłamał, a o fakcie słyszał, jak się okazało, chociaż z racji odległości nie mógł uczestniczyć w wydarzeniach.
To było jeszcze zanim ukazała się pierwsza książka Grossa. Widziałam film dokumentalny w telewizji. Chyba była to TVPuls, a film? Może Hanny Krall? Naprawdę nie pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać.
Zapamiętałam opisywaną tam scenę topienia się dwóch Żydówek z niemowlętami.
Ojciec stwierdził, że były to żony wyjątkowo podłych funkcjonariuszy bolszewickich, którzy uciekli wraz z Sowietami, kiedy nadchodzili Niemcy.
Pomimo braku mediów, w tamtych latach wieści rozchodziły się szybko. Na targach i jarmarkach wymieniano się nowinami i rozpowszechniano wszelkie informacje.

Bariera, która uniemożliwia wzajemne zrozumienie w dyskusjach bierze się stąd, że część Polski, która nie "zaznała" "pierwszego Sowieta", nigdy nie pojmie tego z czym przyszło się zmierzyć mieszkańcom zajętych przez Bolszewików ziem.
"Drugi Sowiet" był już zupełnie inny...
Wielki udział w tym mieli Żydzi.I znowu: nie tylko ci w mundurach, ale w s z y s c y. To wyrostki, "sr...ce" w biały dzień pod drzwiami jedwabnieńskiego kościoła. Cywile, łapczywie przejmujący zarekwirowane "kułakom" mienie. To pogarda dla Polski, Orła, flagi biało-czerwonej...
To masowe wywózki, zakaz nauczania w języku polskim, z jednoczesnym zachowaniem Jidysz dla dzieci żydowskich.
Wymieniać można długo...
Kto za to "zapłacił", kiedy Niemcy wskazali cel i dali przyzwolenie? Tacy sami jak ci, którzy dzisiaj profanują krzyż, obrażają starców, wyśmiewają rodziny ofiar Smoleńska, a pamięć zmarłych szargają i opluwają.
Tamci w dodatku mieli MOTYW, bo ci, to tylko NIENAWIŚĆ.

Pozdrawiam, PP

Vote up!
1
Vote down!
0
#352606

a nie weryfikacja pod kątem przynależności do hasbary:)"

Oczywiście. :)

Zgłaszanych jest tak dużo zastrzeżeń w tej sprawie, również pod kątem IPN-u, że mam spore wątpliwości. Choćby i sam proces - wygląda na to, że Polacy (poza kilkoma jednostkami) działali pod przymusem, a nie z żądzy zemsty.

Nie, żeby to było niemożliwe - myślę, że byłoby to możliwe w każdym kraju, zwłaszcza w tak skrajnych okolicznościach, ale zbyt wiele wskazuje na to, że przypisuje się Polakom dużo więcej winy, niż było jej w rzeczywistości.

Rozumiem Twoje pytanie "dlaczego", i rozumiem odpowiedź, ale bardziej zastanawiam się nad tym, "czy?". Słyszy się i słyszało wiele o relacjach bezpośrednich świadków i nie są one zgodne z oficjalną wersją... m.in. (choć nie tylko) dlatego nie wierzę w to, że Niemcy tylko "dali przyzwolenie".

Pozdrawiam, Matko :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#352652

ze wspomnień mieszkanki Radziłowa - Chai Finkelsztejn.
Radziłów leży bardzo blisko Jedwabnego i tam również doszło do pogromu Żydów. Jest o tym sporo w sieci.
Bogata" przed wojną" młynarzowa, opowiada o relacjach pomiędzy społecznością miasteczka.

"...W ten sposób miejscowe biesy przeprowadziły to, co chciały i zacierały ręce z zadowolenia.Zarząd młyna przeszedł w ręce dawnych komunistów. Głównym kierownikiem był L[ejzor] Zandler (syn szewca, sam krawiec męski), a jego prawą ręką był B. Malinowicz (syn kołodzieja, sam także kołodziej). Mieszkali naprzeciw nas.
Wiele razy obserwowałam przez okno (jak już wyżej wspomniałam, nasz dom był naprzeciw młyna), jak przechodząc, wpatrywali się w nasze okna z kpiącym uśmiechem. Żona kierownika zwykła się stroić ze swoją 3-, czy 4-letnią córką i zawsze w tym samym czasie, po południu, mijała nasz dom z tym samym kpiącym uśmieszkiem. Szły do młyna, aby usiąść na balkonie lub - jak my to nazywaliśmy - rampie. Dziecko bawiło się tam, gdzie nasze dzieci zwykły się kiedyś bawić. Sprawiało to ból naszym dzieciom, ponieważ nie wolno im było więcej tam przychodzić.

A ojciec kierownika? Chociaż mógłby pójść do synagogi albo bejt midraszu, do których miał blisko i gdzie się modlił, chodził wokoło, po czym stawał naprzeciw naszego domu, w drugim rogu rynku. Nasz dom był narożny. (Ulica, na której mieszkaliśmy, była główną droga do Łomży, a druga ulica prowadziła do bejt midraszu, dalej na górze stał kościół). Każdego wieczoru sycił się wielkimi osiągnięciami swojego syna, który nagle stał się właścicielem złupionego majątku. Ciągle zaglądał w nasze okna z jadowitym uśmiechem kpiny i zemsty.
Nieraz żałowałam ludzi, którzy byli tak krótkowzroczni. Sukces uczynił ich ślepymi i głuchymi; nie widzieli i nie słyszeli co się szykuje, że ich radość i bezpodstawna nienawiść długo nie potrwa i krwawo się skończy.

Większość żydowskiej młodzieży w miasteczku bawiła się. Podczas jednej kolacji odbywały się dwa, trzy wesela, co nie kosztowało zbyt wiele. Za sowieckich porządków już za 3 ruble można było wyprawić wesele.Pokazywały się świeżo poślubione młode pary, zadowolone i szczęśliwe. Wkrótce zaczęły się pojawiać na nowym świecie niewinne niemowlęta, młode mamy nowo wzbogacone właścicielki, woziły je pięknymi wózeczkami do miejskiego ogrodu pośrodku rynku, gdzie wcześniej przychodziła tylko inteligencja polska. No, dożyło się wielkich rzeczy...
To i jeszcze inne rzeczy rozpaliły ogień w sercach Polaków. Zaciskali pięści i przygotowywali się do krwawej zemsty, Przygotowywali czarne listy z nazwiskami tych, na których najpierw dokonają aktu zemsty. Niektórym z Polaków nawet coś czasem się wymknęło na ten temat.
Ludzie, którzy mieli rozum i widzieli trochę dalej, rozumieli, że czerwone sztandary nie są sztandarami wolności, lecz krwi. Rzeki krwi żydowskiej poleją się przy pierwszej sposobności. Ludzie mieli bardzo małe zaufanie do nagłej przyjaźni między komunizmem i faszyzmem. Rozumiano, że wszystko to, co się zdarzyło jest tymczasowe i nikt nie może być pewien, co przyniesie jutro. Ale tacy ludzie, jak już wspomniałam, byli u nas nieliczni. Często przychodzili do nas chrześcijanie, z którymi żyliśmy i handlowaliśmy przez długie lata. Mówili od serca i jednocześnie zwierzali się. Od ich słów dreszcz przechodził po całym ciele. było pewne, że w wypadku przewrotu będą pogromy..."

Warto zauważyć, że w przypadku Radziłowa, nie ma wątpliwości, kto strzelał i palił: Einsatzgruppe B. Sprawę udziału Polaków umorzono w 2010 roku.
Jedwabne, pogrom ogarnął trzy dni po Radziłowie. Odległość pomiędzy miasteczkami wynosi kilka kilometrów.
Pozdrawiam:)

Vote up!
1
Vote down!
0
#352927

dziękuję!

Teraz muszę uciekać, ale wezmę sobie Twój tekst na wynos. :)

Miłego dnia

Vote up!
0
Vote down!
0
#352932

Przeczytałam.
Nie chciałabym tam wtedy być, po żadnej ze stron. :(

Zastanawiam się, na ile agresja wśród Polaków znalazła odzwierciedlenie w rzeczywistym działaniu. Co innego nienawidzić kogoś, a co innego spalić go żywcem.

Słyszałam o Radziłowie - te same metody działania...
Einsatzgruppe B - Schaper?

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#353016

Znalazłam to na fejsie, udostępnione przez Leszka Żebrowskiego:

http://www.awans.net/strony/historia/wisniewski/wisniewski1.html#top

Vote up!
1
Vote down!
0
#1501530