Socjolog

Obrazek użytkownika mona
Blog

O poznańskiej manifestacji napiszą wszyscy.

Chcę - o czym innym, chyba równie ważny. Uważam sprawę za symptomatyczną, a personę - za ważną w życiu publicznym.

Wczoraj był szczególny dzień: umarł Maciej Rybiński, co jest wredną niesprawiedliwością losu. Przez całe popołudnie wielu z nas czuło się mocno paskudnie. I tak pewnie nam zostanie, zanim puste miejsce po Jego felietonach przestanie nas kiedyś uwierać.

Ale wieczór miałam nadspodziewanie wesoły. Aż mi było głupio - w takim dniu...Mąż spogladał na mnie z wyraźnym niesmakiem - dla niego dzień był nie do śmiechu, więc wyniosłam się na górę, do siebie, ale nie mogłam przestać czytać pewnego artykułu - i nie mogłam przestać się śmiać. Mnie też było głupio, jednak myślę, że jeśli Ryba zdążył przeczytać rzecz, która mnie tak rozbawiła - czuł dokładnie to samo. Więc nie mam wyrzutów sumienia.

Mam zamiar, "z pewną taką nieśmiałością", zaczepić człowieka, którego...no, może szczególnie nie admirowałam, ale traktowałam poważnie. Artykuł napisany został pod hasłem: "dlaczego PiS już nigdy nie wróci do władzy", choc te słowa nie zostały użyte.

Więc - nagle - łup! Całą powagę diabli wzięli.

Oto profesor Śpiewak pokusił się o roztrząsanie meandrów mojej pisowskiej duszy:

(http://www.wprost.pl/ar/175413/Urodzeni-PiS-owcy/?I=1396),

A obraz tej duszy, który się wyłonił z artykułu, pod względem podobieństwa do opisanego typu "urodzonego pisowca" przypominał znany dowcip o Prawdziwym Aryjczyku - uosobieniu cech "mężczyźniano" - nordyckich: wysoki jak Goebels -szczuply jak Goering -blondyn jak Hitler.

Ściagnęłam sobie ten artykuł za całe 0.66 zł i nie wiem, czy mnie red. Janecki srodze nie pokarze, nie wiem, czy legalne jest "upowszechnianie", ale taką perełkę warto przedstawić publisi. Ryzyk - fizyk. Zwłaszcza, że wpisuje się w moje wczorajsze zmartwienie.

Ten fragment przeczytałam jeszcze z pełną powagą:

"Do PiS przylgnęły osoby o szczególnych dyspozycjach psychicznych, a partia ta dała im mocną ideologię. Przekaz idei składa się z czterech zasadniczych haseł: naród, państwo, Kościół i dekomunizacja.Elektorat PiS jest bardzo dumny z narodowej historii i chyba lubi narodową tromtadrację. Nie znajduję w ich poglądach ksenofobii. Nacjonalizm tego elektoratu nie buduje się przeciw innym narodom czy w konkurencji z nimi, choć osoby innych nacji zamieszkałe na ziemiach polskich wyjątkowo nie lubią PiS."

Nawet miłe, na swój sposób, choć Wyborcza, ze swoją awersją do "pisomatołków z Ciemnogrodu" pewnie byłaby innego zdania.

Nie lubią nas konkretnie Białorusini i Niemcy, zamieszkujący Polskę, jak podobno pokazują wyniki wyborów. Dodam tylko ( bo chyba profesor nie odrobił rachunków do końca), że z całą pewnością dotyczy to również Śląska, który znam i wiem, jak głosuje, a także ukraińskiego pogranicza, gdzie - założę się - "swoi" głosują na "swoich". Na nazwiska, nie na partie.

Lecimy dalej: będzie trochę ble, ble - ale warto poznać, jak nas oceniają.

"Zwolennicy PiS uważają, że ojczyzna to nie tylko ziemia, ale też narodowość. Do polskości trzeba się urodzić. A polskość jest przez wyborców PiS najczęściej utożsamiana z katolicyzmem oraz wymaga naturalnej, danej z urodzenia, z pokolenia na pokolenie, obecności w polskiej historii i rodzimej tradycji. Ten etniczny, a nie obywatelski model narodu silnie się łączy z mocnymi przekonaniami odnoszącymi się do obecności religii, Kościoła katolickiego i księży w życiu publicznym. Uderza jedno: wyborcy PiS są zdecydowanie bardziej niż wyborcy innych partii przeciwni aborcji – to bardzo silna zależność. Nie wadzi im naturalnie obecność krzyży w budynkach publicznych. Nie mają nic przeciwko nauczaniu religii w szkołach. Nie drażni ich ingerencja biskupów i księży w politykę. Wygląda na to, że sojusz PiS z episkopatem oraz formacją księdza Rydzyka jest naturalny i nieproblematyczny. Słowa „naród" i „państwo” budzą pośród elektoratu PiS pozytywne skojarzenia. Państwo to nie tyle prawa człowieka, które mają być chronione przez stosowne instytucje, ile przede wszystkim instytucje dbające o uboższych i potrzebujących. Egalitaryzm jest dobrem w tej grupie wyborców cenionym. Demokracja ma dla nich sens społeczny i służyć ma mniejszościom. Oczywiście nie mniejszościom seksualnym czy wyznaniowym, ale różnym grupom i grupkom osób, które znajdują się w niezadowalającej sytuacji życiowej i którym należy pomóc".

Nie da rady panelowo, trzeba po porządku:

A z czym ma być utożsamiana polskość, a raczej polska państwowość - jeśli nie z katolicyzmem? Toć po to pradziad Mieszko...
Zresztą...gdzie dzisiaj pan profesor pisałby po polsku, gdyby nie ten doniosły fakt dziejowy? Kto coś wie - a profesor powinien - choćby o losie plemion połabskich? Albo - Prusach? Jaki byłby los Litwy bez tego katolicyzmu?

Sorry...wróć, zgodnie z rozpatrywaną tezą powinno być w języku narodowym, więc - cofam "sorry" na rzecz - przepraszam, ale tu trzeba jednak po literkach:

"...oraz wymaga (polskość pisowska) naturalnej, danej z urodzenia, z pokolenia na pokolenie, obecności w polskiej historii i rodzimej tradycji."

Straszne rzeczy...zaiste! Nie wiem, czy mam być dumna, czy płonić się ze wstydu.

W tej historii i tradycji mieszczą się potomkowie Tatarów, Ormian, Litwinów, Białorusinów, Żydów...wymieniać dalej? W tym kraju istnieją też cerkwie, meczety, synagogi, a na najbardziej wściekłym, wiecznie skłóconym forum GW ludzie składają sobie życzenia.
Voila:
pierwsze z brzegu wyguglowane teksty, które zapamiętałam - bo mi się podobały, kiedy jeszcze "używałam" forum Świat.

Autor: maska00 15.12.06, 00:0
...i życzę szczęśliwych Swiąt, wszystkim. Tym, którzy zapalają świece chanukowe i
tym, którzy zapalają światełka na choinkach. A nawet tym, którzy nie świętują -
im też życzę spokoju.

josifek 14.12.06, 22:55 zarchiwizowany
dobrych swiat, pierwszym rocznica wyzwolenia Jerozolimy z rak Syrijskich
zaborcow, drugim z powodu urzdzenia sie malego Zyda, ktory los swiata zmienil.

Czy nie piękne?

A co mamy dalej u profesora?

"Ten etniczny, a nie obywatelski model narodu silnie się łączy z mocnymi przekonaniami odnoszącymi się do obecności religii, Kościoła katolickiego i księży w życiu publicznym".

W tym właśnie miejscu "oczyma duszy" ujrzałam moje rodzime środowisko - i zaczęłam się baaardzo cieszyć, ku oburzeniu męża.
Przypomniało mi się, jak zupełnie niedawno zwolennicy obu opcji politycznych ( zresztą z przydatkiem SLD), przy moim własnym ogrodowym stole pyskowali po równo na katechetę swoich dzieci, który na lekcji powiedział coś głupiego.
A znana mi klasa licealna w podobnym przypadku tak intensywnie a uparcie bojkotowała lekcje religii, prowadzone przez przedstawiciela "wielebnego głupstwa", że szybciutko nabył się niezydentyfikowanej, długotrwałej choroby - i znikł był.
Bojkot był powszechny, rodzice gremialnie poparli, bez względu na sympatie polityczne.

A tak, w ogóle - pewnie jak gdzie, ale nauka religii nie ogranicza sie do odmawiania paciorka, jest również lekcją kultury dotyczącej świata.

Kontynuując - wśród moich platformerskich znajomych 90% lata do kościoła z równym zapałem, jak zwolennicy PiS, ale także jak przysięgli wyborcy lewicy - przyjmuje kolędę, posyła dzieci na lekcje religiii, a księża w życiu wszystkich zwaśnionych stron odgrywaja podobną rolę. Co w dużej mierze, przynajmniej w środowiskach o jakiejś możliwości wyboru, uzależnione jest od osobistej sympatii do konkretnego kapłana. W dużych aglomeracjach nie od nas zależy, kogo nam wielebny przyśle z kolędą - ale od nas zależy, czy się z przysłanym zechcemy ewentualnie zaprzyjaźnić o tyle, że z szerokiego spectrum wybierzemy msze odprawiane przez tegoż księdza, zapełniajac mu tym samym kościół.

Jeśli w ogóle uczestniczymy w mszach, co dotyczy - lub nie - w równym stopniu "lewaków", "pisowców" jak "platormersów". Osobiście uczestniczę rzadko, do kościoła mam szmat drogi wertepami, ostatnio w środku puściutkiego lasu złapałam gumę, a z wymianą koła miewam kłopoty.

Śmiem przypuszczać, że wspomniane wyżej wybory dotyczą innych wyznań, jeśli tylko można wybierać. Czyż nie lubimy pięknych głosów, dobrej dykcji i inteligentnego przekazu, jeśli już muszą koniecznie objaśniać nam naturę wszechrzeczy?

Co zaś do "etniczności"...w tym miejscu "śmiech zamarł na mych wargach".

To nie jest fair, zwłaszcza w sytuacji rozpętanej ostatnio awantury na szerokim forum europejskim - w sprawie Michała Kamińskiego.Nie wiem, czy jestem przysięgłą wielbicielką "Misia - Gaduły", wydawałoby się też, że nawet "Wyborczej" znudziło się wmawianie czytelnikom dziecka w brzuch w sprawie Ciemnogrodu - ale ktoś tę awanturę jednak rozpętał. Nie sądzę, żeby politycy europejscy, tak - "sami z siebie" tropili - prawdziwe lub nie - zdarzenia z życiorysów innych polityków.

Bo jeśli tak - mieliby postacie bardziej barwne. Na przykład Cohen - Bendit.

Dalej było... zerknijmy....o aborcji.

Jako "pisowska pałkara" stanowczo i bez bicia twierdzę ( o czym pisałam) - jestem przeciw. A ten pogląd podziela ze mną wiele osób - ze wszystkich opcji. Ze względu na kobietę, nieświadomą - póki co - psychicznych konsekwencji, przerażających koszmarów, pojawiających się równie dobrze natychmiast, jak po latach.Natura nie odpuszcza, kobieta została zaprojektowana do rodzenia, nie - do zabijania dzieci.Jest zwykłym ssakiem, nawet jeśli dobry Bóg dał jej wolną wolę. Niestety, dał jej także rozum, który nie pozwala zapomnieć.
Sądzę, że to właśnie słyszy się w konfesjonale, bo która baba pójdzie z tym do sąsiadki?

"Nie wadzi im ( czyli "pisowcom") naturalnie obecność krzyży w budynkach publicznych. Nie mają nic przeciwko nauczaniu religii w szkołach. Nie drażni ich ingerencja biskupów i księży w politykę. Wygląda na to, że sojusz PiS z episkopatem oraz formacją księdza Rydzyka jest naturalny i nieproblematyczny."

Szczerze mówiąc - nie wadzi mi krzyż, nawet w miejscach publicznych. Ale nie wadziłby mi także pólksiężyc, nie wadziłaby mi - na przykład w sejmie - gwiazda Dawida. Nie zwracam na to uwagi.

W Katyniu są te wszystkie symbole. Stało się coś?
Nie widziałam, żeby pisowscy katolicy zwiewali w panice słysząc chór cerkiewny, czy dźwiek szofaru.Nie robią tego nawet wyznawcy o. Rydzyka, przynajmniej o niczym takim nie słyszałam. A bywają na ważnych rocznicach, choćby w Auschwitz.

Co do o. Rydzyka, którego przysłowiowi wszyscy podobno "słuchają tylko w samochodzie" - wciąż nie znam tego głosu. Jestem "powypadkowa", wprawdzie jako pasażer - ale jednak. Nie słucham radia, kiedy prowadzę, wgapiam się intensywnie w to, co mam przed nosem, a w ogóle oczy staram sie mieć naokoło głowy.
Co nie znaczy, że słucham Zetki. Słucham "jedynki".

Żeby w kółko nie wracać do nieszczęsnego tekstu, zapodaję uroczyście: biskupi mi jednak przeszkadzają. Może nie tak, jak Senyszyn, która sobie z tego zrobiła sposób na zaistnienie, ale jednak.Uważam, że popełniono jakiś błąd dydaktyczny w seminariach, kiedy kształcono dzisiejszych hierarchów.Jeśli zaś zdarzy się facet inteligentny, natychmiast ma przyczepioną "łatkę" - opowiada się o nim wice, albo chowa się go głęboko w piwnicy.

Jeden przykład: intensywnie wyczekiwałam, co powie "ciało kolegialne", zebrane w sprawie Wielgusa. Ciało nagadało takich głupstw, że włos się jeżył - w kwestie zupełnie zasadnicze namieszało tyle odniesień do "miłości Chrytusa", że poleciałam zobaczyć, czy czasem się nie zarumienił. Ale nie zobaczyłam: w moim domu Chrystus jest dziełem twórcy ludowego, kolorków nie ma żadnych.
I nie jestem typem "dobrej pani" - w kwestii "pisowskiego miłosierdzia".Acha, tu kawałeczek muszę wklikać:

"Państwo to nie tyle prawa człowieka, które mają być chronione przez stosowne instytucje, ile przede wszystkim instytucje dbające o uboższych i potrzebujących. Egalitaryzm jest dobrem w tej grupie wyborców cenionym. Demokracja ma dla nich sens społeczny i służyć ma mniejszościom. Oczywiście nie mniejszościom seksualnym czy wyznaniowym, ale różnym grupom i grupkom osób, które znajdują się w niezadowalającej sytuacji życiowej i którym należy pomóc.

Co niezwykle gnębionych przez PiS mnieszości seksualnych - dla mnie każdy chętny może się ożenić z Biedroniem, nic mi do tego.

Natomiast, jak rozumiem - chodzi tu o moja ukochaną ideę "solidarnego państwa".

Czyżby profesor tak wgłębił się w badania, że nie słyszał o Szwecji lub Danii? Nic - o wybitnie obywatelskim charakterze państwa niemieckiego? O tym, że w wielu krajach chroni się i otacza opieką mniej przystosowanych wspólobywateli?

Odnoszę wrażenie, że głębia tych badań, służacych wygłaszanym opiniom, siegnęła staruszków wygrażających laseczkami operatorom z TVN 24, a cała reszta - to stare i nowe teksty, zakodowane w profesorskiej głowie na skutek czytania GW.

Jeszcze jeden kwiatuszek:
"W i ę k s z o ś ć z n a s skłonna jest oddać przeszłość historykom i nie reaguje już na hasła lustracji, deubekizacji, nie chce przeprowadzać czystek kadrowych, usuwając dawnych komunistycznych aparatczyków. Tylko wyborcy PiS mają tu odrębne zdanie."

No, nareszcie ktoś to powiedział jasno!

Pytanie: większość - znaczy kto? Z których "nas"?

Bardzo nie chciałam, ale "kawa na ławę" - prof. Śpiewak mówi o swoim ojcu, poecie i więźniu sowieckiego obozu - Janie Śpiewaku:

(http://www.permedium.pl/dziennik/piewak-marzy-em-by-czyta-bibli.html)

"...Przed wojną był tak zwanym socjalistą jednolitofrontowym.

- (pytanie) - To były jednak środowiska komunistyczne lub komunizujące.

- Ale nie był żadnym działaczem. Współpracował z lewicowymi pismami jak „Lewar”, „Tryby”, „Sygnały”. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, by wobec tego ogromu nędzy, niesprawiedliwości społecznej, napięć narodowościowych i autorytarnego systemu można było mieć wtedy inną wrażliwość."

Problemy narodowościowe kreuje, a w każdym razie puszcza w obieg sam pan profesor - na użytek opini o PiS-ie, ale cała reszta - nędza, niesprawiedliwość społeczna, padające stocznie, system autorytarny...Niczego to profesorowi nie przypomina? Nie budzi wrażliwości?

Zooliberalizm i "kręcenie lodów" jest OK?

A na deser - myślałam mimo wszystko, że artykuł jednak powstał z niezrozumienia sytuacji, pt. "Dlaczego Platformie nie spada" - o czym wspominałam w ostatnim poście.

Jednak dziś rano wsadzono profesora w telewizor - i nie był bynajmniej zdumiony. Był trochę ucieszony tym "niespadaniem", trochę zmartwiony kłopotami, w które kumple wpakowali Tuska, jednakże wyraził nadzieję, że nic mu, Tuskowi, nie zaszkodzi, choć wyrządzono człowiekowi taką przykrość. I zakończył gadkę po staremu: "Platforma może wszytko".

Cóż, powinszować wyboru - i towarzystwa...

Bóg z profesorem - za to już wiem, dlaczego nie tylko w zakładach karnych, ale też w akademikach masowo głosowano na Ukochanego Tuska.

"Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie" - mawiał Frycz.

Pozwolę sobie jeszcze na cytat, który profesorowi powinien być bardzo dobrze znany:

"Z dwóch mądrych mądrzejszy jest ten, który mniej mówi".

— Anna Kamieńska (1920-1986)

Brak głosów

Komentarze

jak się cały czas siedzi w katedrze:)

Poza tym - on MUSI pisać przeintelektualizowane teksty "po linii", bo inaczej wylądowałby na marginesie środowiskowym.

Vote up!
0
Vote down!
0

-------
http://jaszczur09.blogspot.com/

#35062

Z racji mego "hobby", z wieloma kanadyjczykami jestem na stopie towarzyskiej a nawet  przyjacielskiej. Wielokrotnie zadawano mi pytanie, co słychać w Polsce, starałem się odpowiadać jak mogłem najlepiej, ale czasami trafiał się dociekliwiec i musiałem wyjaśniać bardziej szczegółowo. I właśnie jeden z takich dociekliwców, antyamerykanin, jak bez mała wszyscy kanadyjczycy, po około godzinnej rozmowie powiedział "God Bless America", a ja bez mała spadłem z krzesła.

Mona, być może nie ma to nic wspólnego z Twoim wpisem, ale pokazuje reakcje ludzi całkowicie obcych, dowiadujących się o tym co się dzieje w Polsce.

____________________________________________________

"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#35065

masz chyba szczególny talent, bo to jest w ogóle nie do wytłumaczenia.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#35092

Byle nie dać się zwariować.
Pozdr.

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#35066

usłyszy prawdę na swoj temat....Mona

"zaczepilaś " ałtorytet" ale nic się nie martw,my myslimy

i mowimy podobnie,,,,,,,,pozdr:)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#35079

nie martwię się. Uważam rzecz za przedśmiertne konwulsje, jeśli facet musi wystroić się w barwy wojenne i straszyć ludzi PiS-em.
No, cóż - wojna została wypowiedziana, "wszystkie ręce na pokład" - nawet te już "odcięte".

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#35094

gość z drogi

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#35266

No i dlatego najpierw się obśmiałam. Komentuję połowę materiału, w pierwszej części jest znacznie smieszniej

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#35093

Celne spostrzeżenia...szkoda tylko , że niedostępne dla szerszej publiki.
Biznesowa machina propagandowa tak namieszała ludziom w głowach, że sprawy "wyborów" politycznych zepchnięte zostały na zupełny margines...Politycy to złodzieje, kombinatorzy, lobbyści...a sprawa idei, czy patriotyzmu to tzw trucie d....
W tym kontekście PiSowcy to tez kombinatorzy, tylko "przebrani" w szaty swiętoszków. No i takie ogólne odczucie, że nikt nie będzie się wymądrzał jak mam postępować!
Dziel i rządź...panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek. Cały system został pomyślany w myśl tej zasady . Np. tzw prywatyzacja z 15 % pakietem...toż to przekupstwo w biały dzień! A gdzie tu sprawiedliwość????
Mam takie odczucie, że w Polsce dla osiągniecia jakiegokolwiek celu działać należy przewrotnie. Tak działa dzisiejsza władza.
Każdy słyszy miłe słowa, a "My" robimy swoje? Tylko czy to jest metoda? Czy cel uświęca wszystkie środki?
A może zamiast rewolucji należy działać małymi kroczkami...Może nauczmy na początek myślenia, szczególnie młodzież. Nie każdy student to tępak...na szczęście.
I na koniec...tzw pospolity platformers to w sumie porzadny gość, nie rózniący się zasadniczo od przecietnego PiSowca. Dziwnym tylko sposobem zaszczepiono mu wirusa "pogardy" dla współbraci. To jest największe zło, jakie przyniosły nam rządy PO. Tak łatwo tego nie da się odkręcić...
Mirek

Vote up!
0
Vote down!
0

Mirek

#35081

myslę, że wszyscy teraz intensywnie myślą, gdzie ci pisowscy kombinatorzy.Lipiec siedzi, złapało go CBA. I tyle tego było.Komisje stricte "naciskowe", jakby ich nie zwał- do lamusa, prokuratury umorzyły śledztwa. Karpiniuk złożył samokrytykę, w TVN24 zresztą.

Porządny gość, platformers, powinien w tej sytuacji przestać być platformersem.
"Porządny platformers" to czysta postać oxymoronu, taki jak "głośna cisza".Tu nie ma trzeciego wyjścia - albo się daje sankcje na "kręcenie lodów" - albo nie.To nie znaczy, że trzeba latać od płotu do płotu, czyli - zapisywać się do PiS-u. Co zresztą jest wyczynem godnym himalaisty - kombinacji tyle, że odechciewa się bardzo szybko.

Aferałowie nie zrezygnują. To będzie never ending story.Nie mogą zrezygnować, już raz mieli taka sytuacje w KL-D: nie wprowadzili ani jednego posła do sejmu. Czekali lata, rozbijając zresztą po drodze partię Geremków, która ich przygarnęła po tym krachu.
Po prostu - nie zaryzykują po raz drugi, m u s z ą wyciągać gorące kasztany z ognia.Może nie starczyć czasu na udawanie porządnych.
A "porządni platformersi" bedą za nich świecić oczami.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#35095

Wszystko jasne...diagnoza prawidłowa i mysle , ze wiekszość odwiedzających ten portal ma bardzo podobny pogląd.
Tylko jak dotrzeć z ta prawdą do tzw elektoratu. Przecież on jest manipulowany wielowymiarowrowo...począwszy od telewizora, poprzez gazety a na lodówce kończąc.
I co z tego , że ten platformers będzie świecił oczami?
Salon zaproponuje znowu jakie cztery nowe kanapy i głosy się odpowiednio "rozłożą". Czas na przetrzymanie.
Jedyna nadzieja, to te "gorące kasztany" . Być może pójdzie to lawinowo....

Vote up!
0
Vote down!
0

Mirek

#35141

Tyle Genowefa Pigwa!
A prof. Śpiewak?
POmaga jak może!
A jak się stara bidulek!
Nawet "wrażliwość" swego ojca odkurzył!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#35084

Aż jestem ciekawa, czym go nakarmią za tę usłużność.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#35096

jak dotrzeć do szerszego elektoratu?

to jest dzisiaj podstawowe pytanie.......moze dobrym przykładem niech

będą "wygrane" na Śląsku głosowanie na Marka Migalskiego

niszczonego,osmieszanego przez platformersów

a jednak wybranego głosami LUDZI,mimo,ze rozniących się,

.......to

w TYM przypadku połączonych jednym wspolnym celem,efekt?

UDAŁO się

a więc "ROZMIENIANIE  SIĘ NA DROBNE ,nic nie  DA,

wybiorą znowu Platformę....wszak to dzisiejsi pracodawcy,byznesmeni,czyli ludzie,ktorych stanać ,na wszystko....nawet na "kupowanie głosów"

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#35155